Wersja dla panów:
W Ustce,
Kiedy byłem w pierwszej klasie,
Poderwałem pewną Asię,
Cud – dziewczyna, mówię wam.
Nigdy
Nie zapomnę jej warkocza,
Zakochałem się w jej oczach,
Chociaż wiele dziewcząt znam.
Potem,
Gdy żegnała mnie i Ustkę,
Dała mi w prezencie chustkę,
Którą do tej pory mam.
Odtąd,
Zawsze kiedy ją wspominam,
Biorę dzban dobrego wina
I melodię starą gram.
Teraz
Znowu idę brzegiem morza,
Dawnych uczuć czuję pożar,
Szukam śladów Asi stóp.
Zawsze
Czuję jakąś dziwną pustkę
I wspominać będę Ustkę
Całe życie, aż po grób.
Wersja dla pań:
W Ustce,
Kiedy byłam w pierwszej klasie,
Całowałam się z Adasiem,
Co za chłopak, mówię wam.
Nigdy
Nie zapomnę jego głosu,
Ani kruczoczarnych włosów,
Chociaż wielu chłopców znam.
Potem,
Kiedy żegnał mnie i Ustkę,
Na pamiątkę dał mi chustkę,
Którą do tej pory mam.
Odtąd,
Zawsze kiedy go wspominam,
Ronię łzy do szklanki wina
I melodię starą gram.
Teraz
Znowu idę brzegiem morza,
Dawnych uczuć czuję pożar,
Szukam śladów jego stóp.
Zawsze
Czuję jakąś dziwną pustkę
I wspominać będę Ustkę
Całe życie, aż po grób.
Wspólne zakończenie:
W Ustce
Mieliśmy przygody liczne
I wieczory romantyczne
I rozmowy aż po świt.
Dzisiaj,
Kiedy czasy te wspominam,
Czuję smak dobrego wina,
Wakacyjny wraca hit.