Kiedy policjanci przyjęli zawiadomienia o włamaniach do piwnic, znany był jedynie sposób działania sprawcy i wiadomo było, które przedmioty zostały skradzione. Nikt nic więcej w tej sprawie nie widział i nie wiedział. W trakcie czynności okazało się, że za sprawą może stać mieszkaniec Ursynowa mający już na koncie kilka drobnych przestępstw.
Po zebraniu dowodów, które bezsprzecznie potwierdziły udział 40-latka we włamaniach, policjanci odwiedzili go w jednym z mieszkań. Mężczyzna początkowo nie przyznawał się do przestępstw. Jednak po zapoznaniu się z dowodami, które go obciążały, zmienił zdanie. Podejrzany trafił do policyjnego aresztu, a następnie usłyszał zarzuty włamań do piwnic i kradzieży dwóch rowerów, elektronarzędzi oraz innych przedmiotów wartych około 2000 zł. Teraz stanie przed sądem, który może go skazać nawet na 10 lat więzienia.