Za siedmioma górami,
Za siedmioma lasami,
Była sobie Dąbrowa Górnicza.
Mało kto o niej słyszał,
Był tam spokój i cisza,
Aż pojawił się nowy obyczaj.
Mamy kryzys w kościele,
Jest powołań niewiele,
- Co tu robić? – spytano raz Nycza.
Chętnych nie ma już wcale,
Poradź coś, kardynale!
- Mam! Jest szansa! Dąbrowa Górnicza!
Świetna myśl! Boże dzieci
Będą jak filareci
Śpiewać razem tę pieśń Mickiewicza:
Hej! Użyjmy żywota!
Wabi nas czara złota!
Niech nam żyje Dąbrowa Górnicza!
Siły mierz na zamiary
- Dodał stary wikary.
Teraz chętnych do święceń nie zliczę.
Wszyscy, którzy tam goszczą,
Już proboszczom zazdroszczą
Tych atrakcji w Dąbrowie Górniczej.
Sielskie życie jest w cenie.
Zostać księdzem? Marzenie!
Żadne troski go już nie dotyczą.
Za to gdy się postara,
Uciech ma co niemiara,
Przeto chwali Dąbrowę Górniczą.
Nikt nie czuje się obco,
Gdy podoba się chłopcom,
Wszyscy liczą, że studia zaliczą,
Każdy chce na praktyki
Trafić do bazyliki,
Wybierając Dąbrowę Górniczą.
Dziś opinie są zgodne,
Znów pielgrzymki są modne,
Lecz gdzie indziej zapala się znicze.
Teraz mamy trend nowy,
Zamiast do Częstochowy,
Chodzi się do Dąbrowy Górniczej.
I na koniec przesłanie.
Jeśli masz powołanie,
Czego wszyscy serdecznie ci życzą,
Musisz razem z biskupem,
Dbając o własną grupę,
Modlić się za Dąbrowę Górniczą.
© MKWD (Muzyczny Kabaret Wojtka Dąbrowskiego)