Mżyło od rana, choć to lipiec.
Nudy na pudy. Jak na stypie.
Czym by tu zająć się w sobotę?
Żona szamoce się z pilotem,
Więc mówię: spacer mamy z głowy,
Znajdź jakiś program rozrywkowy.
Szopka Pietrzaka? Tylko nie to!
Może Opolski Kabareton?
Nie ma transmisji! Strajk artystów.
Jest za to popis parodystów!
Warto posłuchać. Tu Przysucha!
Dziś o większego trudno zucha!
Ostra satyra. Co to będzie?
Znajome twarze w pierwszym rzędzie!
Każda mi kogoś przypomina,
A show dopiero się zaczyna.
Świetna parodia! Mówię: Daj to!
To lepsze jest niż Monty Python.
Prezes jak żywy! W świetnej formie,
W dobrze skrojonym uniformie,
Wyluzowany, uśmiechnięty,
Nawet pod szyją jest zapięty.
Kto dziś się wcielił w towarzysza?
Może Bychowski? Może Dyszak?
Wstrzymano oddech. Co mistrz powie?
Na wstępie dowcip o Chruszczowie.
Potem rozbawił wszystkich gości,
Żart, że PiS partią jest wolności,
Że jest ostoją demokracji,
Czym doprowadził do owacji.
Dowcipy sypie jak z rękawa:
Że PiS wprowadza rządy prawa,
Stawia na ludzi pełnych zalet
I stąd te zmiany w Trybunale.
Czas się za stajnię wziąć Augiasza.
Cała palestra ma być nasza!
Kolejny żart to zapewnienie,
Że z Polską liczą się szalenie,
Choć inni twierdzą, nie bez racji,
Że kraj się znalazł w izolacji.
Lecz on, brylując w polityce,
Wciąż opowiada wic za wicem.
Pomysły czerpie wprost z Orwella,
Gomułkę, Gierka też powiela,
A obiecując kilka cudów,
Znów wskrzesza styl Trybuny Ludu,
Powtarza, będąc szczwanym lisem:
Partia z narodem! Naród z PiSem!
Polska jest piękna! Stąd przytyki
Za brak poczucia estetyki.
Żartować z siebie? Rzecz niezwykła!
Patrzcie na wodza, bierzcie przykład!
Stąd przekonanie jest w narodzie,
Że znowu turpizm będzie w modzie.
Polska jest jedna. Clou wieczoru!
Ależ poczucie ma humoru!
Dzieląc nas, zadrwił z publiczności,
Szermując hasłem o jedności.
A kto dostrzega wszędzie wrogów?
Kto chce usunąć resztki złogów?
A gorszy sort? A różne Bolki?
Panie, co noszą parasolki?
Geje, złodzieje, komuniści,
Wegetarianie i cykliści?
Gdzie miejsce elit? Dowcip rzadki.
Kto już pakować ma manatki?
I tak dworując sobie dalej,
Do łez rozśmieszył całą salę.
W końcu, gdy dodał faktów parę,
Stwierdziłem, że to… nie kabaret!
I wtedy nagle mnie olśniło,
Że to naprawdę się zdarzyło.
© MKWD (Muzyczny Kabaret Wojtka Dąbrowskiego)
Także na Facebooku