Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Brak windy brakiem dbałości o ludzi

28-02-2024 21:19 | Autor: Andrzej Rogiński
Najstarsza część metra warszawskiego została wybudowana w poprzednim ustroju społeczno-politycznym. Gospodarka państwa socjalistycznego dogorywała, niedostatek wszelkich produktów był ogromny. Po 4 czerwca 1980 r. dalej było biednie. Polska nie należała do Unii Europejskiej, a więc nie miała szans na pomoc finansową. Było tak źle, że w 1989 zapadła decyzja o zaniechaniu budowy stacji A12 Plac Konstytucji i A16 Muranów. W 1990 r. zaniechano wyposażania metra w urządzenia.

Odcinek I linii metra od Kabat do Politechniki zbudowano więc bardzo oszczędnie. Pasażerowie II linii metra korzystają z ruchomych schodów, wind a wejścia do stacji są zadaszone. Zniwelowanie tych różnic standardu teraz jest konieczne. Coś w tej sprawie zaczęło się poprawiać, o czym świadczy wybudowanie kilku wind na odcinku ursynowskim czy dla stacji Pole Mokotowskie.

Standard poszczególnych środków komunikacji publicznej ma wpływ na zachowania mieszkańców i osób przyjezdnych. Im lepsza jest komunikacja, im większe są dopłaty do biletów, tym mniej pojazdów porusza się po mieście, co oznacza lepsze powietrze, oszczędność środków pędnych oraz oszczędność czasu warszawiaków i dbałość o ich portfele. A zatem na władzach Warszawy spoczywa powinność poprawy sytuacji na najstarszym odcinku metra.

Społeczny Komitet Budowy Metra dostrzegał i dostrzega te niedostatki. Zauważamy aktywność słowną w tej mierze szczególnie w okresie przedwyborczym. Kończy się niestety na słowach. Po wyborach nie następuje konsekwencja w działaniu.

Stowarzyszenie Mieszkańców Osiedla Stokłosy zwróciło się do kandydatów na radnych o wybudowanie wind po północno-wschodniej stronie stacji metra Stokłosy i Ursynów. Jego zdaniem, nie ma powodu, by matki dźwigały wózki z dziećmi po schodach. Stowarzyszenie postulowało ponadto, by zainstalować daszki nad wejściami do stacji, aby deszcz bądź śnieg nie zamieniały metalowych listew w urządzenia poślizgowe. Przewracanie się podróżnych nie należy do rzadkości.

Aleksandra Zawłocka, mieszkanka osiedla Wałbrzyska SM Mokotów, bezskutecznie zwracała się do różnych adresatów, by w końcu trafić do Społecznego Komitetu Budowy Metra. Wnosi ona o budowę windy dla niepełnosprawnych oraz schodów ruchomych przy wejściu do stacji metra Służew. Znajduje się tam węzeł przesiadkowy, który tworzy 9 linii autobusowych i metro. Pasażerowie podróżują z i do Sadyby, Gocławia, Ursynowa, Okęcia, Ochoty, Ursusa, centrum miasta.

– W tej chwili wszyscy niepełnosprawni na wózkach, chodzący o kulach, matki z wózkami dziecięcymi, ludzie z bagażami w drodze na dworce PKP czy lotnisko, wszyscy z wózkami zakupowymi muszą brnąć przez dwa przejścia uliczne, kolejne 250 metrów w głąb sąsiedniego osiedla Spółdzielni Służew nad Dolinką – zauważyła Aleksandra Zawłocka. – Tam bowiem, przy wejściu południowym, staraniem tamtejszej Spółdzielni Mieszkaniowej Służew nad Dolinką zostały wybudowane schody ruchome.

Aby dotrzeć do bramek prowadzących na peron, trzeba pokonać 34 stopnie. Po kilkudziesięciu latach oszczędzania pora zadbać przynajmniej o windę. Po południowo-wschodniej stronie również znajduje się winda, a ponadto pochylnia. Niebawem to wejście prawdopodobnie zostanie zamknięte, ponieważ rozebrany zostanie Land, a następnie w jego miejscu ruszy budowa. Do obu wejść północnych dojść można będzie wyłącznie schodami.

Jeśli ktokolwiek myśli, że sprawę braku wind, schodów ruchomych da się zrealizować poprzez zgłaszanie tzw. projektów do Budżetu Obywatelskiego, to się myli. Trudno bowiem wymagać, by wnioskodawcy wykonywali projekty, szacowali koszty. Budżet Obywatelski przewiduje jednorazowy wydatek środków finansowych. A kto będzie co roku występował o środki na eksploatację? Uważam, że jest to zadanie własne Zarządu Transportu Miejskiego.

Zarząd ten jest „…odpowiedzialny za zarządzanie i rozwój obiektów infrastruktury komunikacyjnej takich jak: parkingi „Parkuj i jedź”, węzły przesiadkowe, pętle autobusowe i tramwajowe oraz przystanki komunikacji zbiorowej. […] Działalność inwestycyjna to przede wszystkim inicjowanie przedsięwzięć inwestycyjnych w zakresie budowy, rozbudowy i modernizacji obiektów i urządzeń oraz zakupów inwestycyjnych związanych z transportem zbiorowym.”

Zdania te można odnaleźć na stronie internetowej ZTM. Zwracam się do przyszłych radnych Warszawy, Mokotowa i Ursynowa, by zajęli się sprawą, która do nich należy.

Fot. Andrzej Rogiński

Wróć