Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Zygmunt Krasiński o Rosji

10-05-2023 21:34 | Autor: Prof. dr hab. Lech Królikowski
Na rynku księgarskim pojawiła się bardzo interesująca – szczególnie obecnie – książka zawierająca opinie Zygmunta Krasińskiego na temat Rosji (Zygmunt Krasiński. Rosja. Antologia, wybór, opracowanie o posłowie Andrzej Fabianowski, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2023). Oprócz tekstów literackich zawiera pisma polityczne oraz korespondencję.

Zygmunt Krasiński żył w latach 1812-1859. Urodził się i zmarł w Paryżu; do chrztu podawała go, m. in. Maria Walewska. W Warszawie uczył się w Liceum Warszawskim, a następnie studiował prawo w Królewskim Uniwersytecie Warszawskim. Wywodził się z „najwyższej półki” polskiej arystokracji. Ojciec Zygmunta – Wincenty (1782-1858) jest postacią nadzwyczaj kontrowersyjną. Na jego pogrzebie w Opinogórze „nie było wcale obywateli; osiemdziesięciu mnichów zastępowało wszystkie stany ...”. Wincenty - polski magnat i potomek polskich magnatów, już w wieku 8 lat został starostą opinogórskim, a w wieku 10 lat – porucznikiem kawalerii narodowej. Po wkroczeniu wojsk francuskich w granice dawnej Rzeczypospolitej, własnym kosztem wystawił szwadron jazdy. Na wiosnę 1807 r. został dowódcą 3. Pułku Strzelców Konnych Drugiej Legii. W 1807 r. mianowany został przez Napoleona dowódcą 1. Pułku Szwoleżerów-Lansjerów Gwardii Cesarskiej (Régiment de chevau-légers polonais de la Garde impériale). W 1856 r. przez kilka miesięcy pełnił funkcję carskiego namiestnika Królestwa Polskiego. Do końca życia był wiernym i gorliwym sługą rosyjskich carów.

Zygmunt, chociaż uległy wobec ojca, był całkiem innym człowiekiem. Poeta, dramaturg i prozaik. Jest jednym z wielkiej trójki polskich wieszczów narodowych. Z perspektywy 165 lat, jakie upłynęły od śmierci, postać Zygmunta staje się coraz bardziej znacząca. Zdumiewa jego intuicja polityczna. Można śmiało powiedzieć, że miał dar przewidywania przyszłości.

W memoriale sporządzonym w 1854 r. dla cesarza Napoleona III, Krasiński zawarł swoje opinie o Rosji, które najwyraźniej pasują do naszych spostrzeżeń po roku agresji Moskwy na Ukrainę. Zygmunt Krasiński relacjonując ekspansję i bestialstwo Rosji, napisał, m. in.: „Niech się nikt nie spodziewa, że wyrzeknie się jej kiedy czy ten rząd, czy ten lud; nie wyrzekną się, bo to jest razem i forma ich bytu, i racja ich bytu” (s. 236).

Państwo carów scharakteryzował następująco: „Rosja jest wytworem i zbiorem pierwiastków najbardziej złowrogich i najbardziej rozkładowych, jakie są w historii. Zepsucie, wyrafinowanie ostatnich czasów Bizancjum przeszło w jej kościół i w dyplomację. Srogość nieubłagana a zimna chanów mongolskich stała się sprężyną jej administracji. (…) Danton, Marat, Robespierre to figury blade, jeśli się je postawi obok rewolucjonistów takich jak Iwan Groźny, jak Piotr Wielki, jak Mikołaj I”(s. 235-236). Gdyby żył w XXI w., z pewnością dodałby takich „humanistów’” jak Włodzimierz Iljicz Lenin, Józef Wissarionowicz Stalin oraz ścigany za zbrodnie wojenne przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze – obecnie prezydent Federacji Rosyjskiej – W.W. Putin.

Według Krasińskiego: „Rosjanie to istoty najnieszczęśliwsze na świecie, a przez to najprzewrotniejsze, bo nadmiar nieszczęścia podnosi tylko wielkie dusze, ale ogół ludzi zawsze w końcu ogłupia. Rosjanie to są potępieńcy tego świata i jak potępieńcy mają tylko jedną pociechę, swoją pychę. W skrytości serca oni sobie przyznają swoją głęboką degradację, ale nie mają ani dość rozumu, ani dość godności ludzkiej, żeby jej położyć koniec. Wolą wynosić ją do rzędu jakiegoś ideału niewolnictwa, a roszczą sobie i marzą, że prędzej czy później cały świat poddany będzie tej niewoli tak jak oni. Stąd ten u nich namiętny popęd podbojów; on jeden pozwala im zapomnieć o własnych mękach, bo im daje nadzieję ucisku i cierpienia drugich”(s. 236).

Zauważony u Rosjan przez wielu bezstronnych obserwatorów, zamiar „władania światem” (wynikający, m.in. z doktryny: Moskwa – Trzecim Rzymem), niektórzy nawet z najwybitniejszych rosyjskich myślicieli widzieli inaczej. Słynny chemik i wybitny uczony Dymitr Mendelejew, napisał, m. in.: „O ile rozumiem dzieje Rosji, to naród rosyjski nigdy nie był skłonny do podbojów, a jeśli prowadził wojny i podbił wiele ludów, to tylko pod przymusem okoliczności”. Za taki „przymus” Rosja uważała i uważa, zapewnienie sobie tzw. bezpiecznych granic. Co to dokładnie oznacza, tego nie wiadomo, ale zawsze taki argument można przecież wysunąć. Stalin wkraczając do Polski 17 września 1939 r. uzasadniał agresję wyzwoleniem Białorusinów i Ukraińców oraz zapewnieniem Związkowi Sowieckiemu bezpiecznych granic. Ten sam argument, chociaż bez wyzwolenia uciśnionych, padł na usprawiedliwienie agresji na Finlandię, rozpoczętej 30 listopada 1939 r. Widać to doskonale także obecnie (2023 r.), gdy prezydent Rosji W. W. Putin dokonując zbrojnej agresji na Ukrainę, domaga się, m.in. wycofania wojsk NATO z byłych państw tzw. bloku wschodniego oraz zapewnienia, że byłe republiki sowieckie nie będą członkami tego paktu.

Moim zdaniem, należy pamiętać o tych odwiecznych cechach polityki państwa rosyjskiego, albowiem był (i jest) to ponadczasowy imperatyw wszelkich działań Moskwy! Podróżujący po Rosji w 1839 r. francuski arystokrata Astolphe Louis Léonor markiz de Custine, w liście napisanym w Peterhofie 23 lipca 1839 r. zawarł następującą opinię: „ … – jedynym zadośćuczynieniem za nieszczęście, jakim jest narodzić się w tym kraju, są pełne pychy nadzieje i sny o potędze”. Nieco dalej dodał: „Powstaje tutaj pytanie zasadnicze: czy żądza podbojów, ukryty sens dziejów Rosji, jest jedynie ułudą, która krócej bądź dłużej manić będzie jej nieokrzesane ludy, czy też owo marzenie może się kiedyś ziścić?”.

Charakterystyczne dla obrazu Rosji jest także stwierdzenie lorda Palmerstona: „Od zawsze polityka i zasada działania rosyjskiego rządu polega na poszerzaniu granic kraju, gdy tylko apatia i bojaźliwość sąsiednich krajów na to pozwalały, po czym zwykle następowała przerwa w działaniach i nierzadko cofnięcie się, kiedy nastąpił zdecydowany sprzeciw, a następnie oczekiwanie na następną sprzyjającą okazję, aby dopaść upatrzoną ofiarę”.

Żyjący prawie pół wieku po Zygmuncie Krasińskim Siergiej Witte (1849-1915), inżynier, polityk i działacz społeczny (m.in. minister finansów w l. 1892-1903 i premier w l. 1905-1906), w pamiętniku napisał: „Co stworzyło Cesarstwo Rosyjskie, zamieniając moskiewską półazjatycką monarchię w najbardziej wpływowe, najbardziej dominujące, wielkie europejskie mocarstwo? Tylko siła bagnetu armii. (…) Cesarstwo Rosyjskie w istocie było imperium wojennym, niczym szczególnym się nie wyróżniało w oczach cudzoziemców”.

Cytowany tu wielokrotnie Zygmunt Krasiński zauważył, że: „jeżeli Rosja ma przestać być plagą, gotową zawsze spaść na Kościół, na cywilizację, na świat, to jest na to tylko jeden sposób: doprowadzić ją do zupełnej niemocy. Wszelki pokój, zawarty przed tym ostatecznym rezultatem, pogorszy tylko sytuację i popchnie nieprzyjaciela do nowych i straszniejszych wysileń. Upokorzony, ze zdartą maską, ale nie osłabiony, chwyci się on innej broni (s. 236-237).

Andrzej Fabianowski – autor wyboru, opracowania i posłowia omawianej książki, napisał: „Uderzyło mnie to, że już w połowie XIX wieku Krasiński zrozumiał, że w Europie komunizm zatriumfuje nie - jak to się roiło Karolowi Marksowi w najbardziej uprzemysłowionej Anglii, nie we Francji czy zindustrializowanych państwach niemieckich, ale w zacofanej, tkwiącej jeszcze w strukturach feudalnych Rosji. Spośród wielkich poetów polskiego romantyzmu tylko Zygmunt Krasiński naprawdę był profetą, potrafił przewidzieć przyszłość nie za sprawą religijnej iluminacji, i nie dlatego, że ją odgadł, lecz dzięki trzeźwości krytycznego myślenia, dzięki spojrzeniu na makropolityczne hasła z perspektywy człowieka, który tym wielkim projektom miał zostać poddany”(s. 331-332).

Fabianowski zwrócił uwagę na trafną przepowiednię Krasińskiego: „Krasiński (…) obserwując autorytarny charakter carskich rządów i pokraczny egalitaryzm, polegający na poddaniu wszystkich mieszkańców imperium nieograniczonej woli – czy lepiej: nieprzewidywalnym kaprysom – monarchy, dostrzegał w tej praktyce politycznej spełnienie komunistycznego projektu. Jeśli więc gdzieś na świecie miało by powstać państwo realizujące lewicowe utopie, to państwem tym – uważa Krasiński – będzie Rosja. (…) tylko Krasiński potrafił rzeczywiście przewidzieć przyszłość” (s. 349).

Władze Warszawy w okresie międzywojennym, urządzając tereny wokół Cytadeli, wytyczyły tam siatkę ulic. Trzy główne arterie centralnego Żoliborza otrzymały imiona polskich wieszczów narodowych. Obok ulic Adama Mickiewicza i Juliusza Słowackiego, powstała tam także ulica Zygmunta Krasińskiego. Jest to – jak dotychczas – jedyne upamiętnienie Zygmunta Krasińskiego w naszej stolicy.

Fot. wikipedia

Wróć