Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Zegar tyka – Warszawa tuż przed II wojną światową

08-09-2021 21:14 | Autor: Piotr Celej
Ostatnie dni wakacji 1939 roku były naznaczone atmosferą mobilizacji. Nie oznacza to, że w Warszawie nie było czuć “pulsu stolicy”. Sprawdziliśmy w dawnych gazetach, czym emocjonowali się mieszkańcy naszego miasta w końcówce sierpnia 1939 roku. Lato roku 1939 było wyjątkowo upalne i słoneczne.

Pogoda zachęcała do spacerów i wyjazdów nad wodę. Grano mecze piłkarskie, do kin chodziły tłumy, a parki pełne były piknikowiczów. Wszystko to jednak działo się w cieniu żądań Kanclerza Rzeszy Adolfa Hitlera i mobilizacji.

Zwycięstwo nad finalistami mistrzostw świata

Jeżeli uznamy, że mieszkańcy Polski żyli tym co opisywały ówczesne gazety to przede wszystkim była to mobilizacja i mecz towarzyski polskiej kadry. Zawody pomiędzy reprezentacjami narodowymi Polski i Węgier rozegrano w niedzielę 27 sierpnia 1939 roku na Stadionie Wojska Polskiego w Warszawie. Był to ostatni mecz reprezentacji Polski przed wybuchem II wojny światowej. Mecz zakończył się niespodziewanie zwycięstwem reprezentacji Polski 4:2 nad drużyną finalistów Mistrzostw Świata w 1938 roku. Trzy gole strzelił wówczas nasz najlepszy snajper Ernest Wilimowski, bramkę dołożył też Ewald Dytko.

„Przegląd Sportowy”, w poniedziałkowym wydaniu, 28 sierpnia 1939 roku, nietypowo rozpoczynał relację z piłkarskiego spotkania na stołecznym stadionie Wojska Polskiego: „Na Downing Street w Londynie tłumy ludzi oczekują relacji z posiedzenia gabinetu… W Berlinie gauleiterzy i członkowie »parlamentu« antyszambrują, gotowi na każde skinienie »wodza« przyklasnąć jego decyzjom i potwierdzić je w imieniu »niemieckiego narodu«… Paryż ze swoistym humorem przyjmuje zarządzenia obrony przeciwlotniczej… W Rzymie pytyjskie wypowiedzi, narady »duce« z generalicją… A w Warszawie? Ulicą Łazienkowską sunie auto za autem! Płynie nieprzerwana fala ludzi, by… zdążyć na początek meczu piłkarskiego Polska – Węgry!”.

Historyczne zwycięstwo było szeroko komentowane. “Na trybunach Stadionu Wojska Polskiego przeważał kolor zielony, kolor mundurów. Nastrój był niesłychanie serdeczny, bojowy” – wspominał po latach śp. Bohdan Tomaszewski, który wtedy miał 18 lat.

Kadra pozostała w stolicy, gdzie 3 września miała rozegrać mecz z Bułgarią. Niestety, 30 sierpnia przyszedł telegram z Sofii, że „Bułgarzy zmuszeni są wstrzymać wyjazd do Polski z wyższych względów”. Cień zbliżającej się wojny był bowiem aż nadto widoczny. Przegląd Sportowy w swej relacji opisał, że największe brawa na meczu zdobyli: „Rezerwiści w cywilnych ubraniach z maskami gazowymi, przewieszonymi przez ramię. W ostatniej chwili zostali oni wpuszczeni na stadion na boczną trybunę”. „Kiedyś po latach lub nawet za kilka miesięcy mecz z Węgrami będzie się wspominać, jako wyjątkowe wydarzenie. Historykom posłuży może jako »dokument epoki« – pisał dziennikarz PS „Dla nas jest on wspaniałym świadectwem, co zdziałać może w sporcie (czy tylko w sporcie?!) ambicja, siła woli i ofiarność” dodano, komentując aktualną sytuację.

Mobilizacja i antyniemieckie wiece

Ówczesne gazety pisały również o antyniemieckich wiecach, do których dochodziło w całej Polsce. Społeczeństwo miało się nie godzić na propozycje Niemców i być gotowym do wojny. Wiece organizowała m.in. Liga Kolonialna i Morska.

Przestrzegano również przed... paskarstwem. Dzisiaj określilibyśmy takie zachowania spekulacjami – przed II wojną światową państwo starało się zwalczać tego typu praktyki. Zamykano sklepy, które zawyżały ceny, za ten czyn można było być umieszczonym również w obozie w Berezie Kartuskiej. Nie oznacza to jednak, że wszyscy żyli zbliżającym się konfliktem – odbywały się dożynki, nieprzerwanie też pracowały instytucje kultury – teatry, kina, biblioteki. Oprócz protestów i wieców sporym zainteresowaniem cieszyły się też msze święte w intencji Ojczyzny. W warszawskich kościołach uczestniczyli w nich członkowie rządu. Odbywały się też zebrania stowarzyszeń, poświęcone przede wszystkim bieżącej sytuacji, jak również zloty członków Towarzystwa Gimnastycznego 'Sokół'.

Niestety, pozorny spokój skończył się tuż przed 4:45 rano 1 września. Rozpoczęła się najtragiczniejsza wojna w historii, która miała swoje miejsce w dużej mierze w Polsce. W ciągu 6 lat wojny zginęło ponad 60 milionów ludzi, co stanowiło około 3% całkowitej liczby ludności na świecie. Sama Warszawa natomiast została doszczętnie zburzona. Zapewne wielu jeszcze długo wspominało ostatnie dni pięknych wakacji 1939 roku...

Wróć