Jeżdżąc trochę po świecie spotykałem się z różnymi opiniami o rodakach. Jedne były w jakiś sposób uzasadnione, inaczej mówiąc sami na nie zapracowaliśmy, inne zaś były krzywdzące. Te ostatnie często były oparte na stereotypach na nasz temat. Zdarzały się takie, które ewidentnie wynikały z nieznajomości Polski i Polaków. Zauważyłem, że wciąż pokutują wśród cudzoziemców przekonania o nas budowane i utrwalone jeszcze przed zmianami ustrojowymi, które przeszliśmy kilkadziesiąt lat temu. Zdarzało się, że wiedza o Polsce była zerowa, za to opinie o nas wynikały z szowinizmu, żeby nie powiedzieć rasizmu. Były to kalki propagandowe z najgorszych czasów w Europie. Co ciekawe, wielu z tych, którzy wygłaszali rozmaite androny na temat Polski nigdy w Polsce nie było. Nie mieli też żadnego kontaktu z Polakami. Zdumiewające jest, że po przyjeździe do Polski zmieniali całkowicie swoje dotychczasowe wyobrażenie stając się wielkimi entuzjastami naszego kraju. Po odkryciu Polski na nowo przyjeżdżają tu chętnie, co więcej, stali się naszymi rzecznikami w swoich krajach.
Globalizacja pozwala na szybką wymianę informacji na dowolny temat. Dotyczy to również wiedzy o Polsce. Dzięki temu coraz większa części światowej populacji dowiaduje się, że Polska przekształciła się z szarego i zapyziałego kraju w czasach PRL, w kraj nowoczesny, tolerancyjny, gościnny, rozwinięty gospodarczo i kulturowo. Mimo to opinie dotyczące Polski i Polaków nie nadążając za tymi zmianami i nie docierają do wszystkich. Daje znać wieloletni brak polityki promującej Polskę za granicą.
Wyjście zza żelaznej kurtyny pozwoliło nam na szerszy kontakt ze światem. Powstała wielka szansa, aby dołączyć do grona krajów najbardziej rozwiniętych. Nie zapominajmy, że mamy swój wielki wkład w procesie wyjścia całej Europy Środkowej spod kurateli ZSRR. To Polacy przewrócili jako pierwsi kostkę domina, która spowodowała ruchy wyzwoleńcze w innych krajach. Skutkiem tego zmieniła się cała geopolityka. Bez tego również Niemcy nie mogliby liczyć na zjednoczenie.
Zainicjowaliśmy coś wiekopomnego - daliśmy impuls do zmian epokowych w całej Europie i w światowym układzie polityczno-społecznym. Czy jest to powód do dumy? Niewątpliwie tak. Mając to na uwadze, jak również świadomość zmian zbliżających nas, jeśli chodzi o poziom życia do krajów rozwiniętych powinniśmy wyzbyć się kompleksów wtłaczanych nam przez lata do głów. Przykładem takiej „polityki wstydu” było słynne porównanie Polski do starej panny na wydaniu, w dodatku nieatrakcyjnej i bez posagu. Otóż my mamy swój posag. Jest to nasz dorobek naukowy, gospodarczy i kulturowy. Nie jest tak źle jak wmawiano, choć na pewno mogłoby być lepiej. To jednak temat na inny felieton. Mamy czym pochwalić się w tym względzie. Nawet w czasach PRL mieliśmy swoje osiągnięcia, zwłaszcza w dziedzinie nauki i kultury.
Jeśli chodzi o naukę, to wiele naszych odkryć i wynalazków nie mogło wyjść spoza narzuconych nam barier politycznych i ustrojowych, przez co ostatecznie korzyści odnosili inni. Przykładem jest Jan Czochralski – polski chemik, metaloznawca, wynalazca powszechnie stosowanej metody otrzymywania monokryształów krzemu będącej podstawą procesu produkcji układów scalonych. Bez tej technologii zwanej później metodą Czochralskiego nie byłaby możliwa produkcja półprzewodników. Technologia ta jest wykorzystywana do wytwarzania elementów półprzewodnikowych, zazwyczaj układów scalonych, takich jak mikroprocesory, mikrokontrolery i pamięci etc.
Jan Czochralski to nie jedyna postać, z której Polacy mogą być dumni. Nasza kultura jest szczególnie zasobna w wielu dziedzinach w wybitnych twórców. Łatwo znaleźć ich w muzyce, literaturze, kinie, teatrze, czy też szeroko rozumianych sztukach wizualnych. Są to wybitni artyści o wymiarze światowym. Nie sposób wymienić ich w krótkim felietonie. Warto też wspomnieć o wydarzeniach międzynarodowych organizowanych w Polsce, w których biorą udział artyści z całego świata. Stanowią one szczególne forum, na którym zagraniczni goście mogą poznać naszą kulturę, a przy okazji Polskę i Polaków. Przykładem może być Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina przyciągający pianistów nawet z najodleglejszych krajów.
Mając to wszystko na uwadze możemy ruszać w świat z bagażem pozwalającym na podróżowanie bez kompleksów. A więc, w drogę! Bądźmy dobrymi ambasadorami własnego kraju!