Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Z Nowym Rokiem nowym krokiem

03-01-2024 20:14 | Autor: Mirosław Miroński
Święta Bożego Narodzenia mamy już za sobą, także Nowy Rok, który przywitaliśmy zgodnie z obyczajem. Tradycja nakazuje bawić się w Sylwestrowy wieczór, co jest jednocześnie pożegnaniem starego roku i powitaniem nowego. Na całym świecie rozbłyskują fajerwerki, a w salach tanecznych, na ulicach i placach barwne korowody świętują ten wyjątkowy dzień. W Polsce składamy sobie życzenia „Dosiego Roku”, co znaczy - dostatniego. Wielu z nas wierzy, że jaki będzie pierwszy dzień nadchodzącego roku, taki będzie cały rok.

Nikt nie chce zostawiać niezałatwionych spraw na rok następny. I chyba słusznie, bo nie wiadomo, co kolejny rok przyniesie. Lepiej rozpocząć go ze spokojną głową i z nową energią zamiast grzebać się w problemach z przeszłości. Taka to nie kwestia wróżb, czy przesądów ale pragmatyzm podyktowany doświadczeniem.

Na ogół, my Polacy rzadko przyznajemy się, że jesteśmy przesądni. Chociaż w przeważającej większości jesteśmy racjonalni, niektórzy z nas na widok czarnego kota przebiegającego drogę wolą ominąć feralne miejsce, wyznając zasadę, że lepiej nie kusić losu. Podobnie jest z liczbą 13. Dla jednych trzynastka to tylko dwie cyfry, a dla innych to liczba pechowa. Trudno powiedzieć, z czego się biorą przesądy i czy wiara w nie ma jakiekolwiek logiczne uzasadnienie. Nawet jeśli się z nich śmiejemy, często ulegamy im podświadomie, czy też świadomie.

Nowy Rok to dobra okazja, aby zostawić stare sprawy za sobą i dokonać nowego otwarcia. Jak mówi stare porzekadło - z Nowym Rokiem nowym krokiem! Wielu z nas czyni noworoczne postanowienia. Zwykle, lista tego, co chcemy w zrobić, bywa długa, szczególnie na początku. Z czasem życie i codzienna praktyka skutecznie weryfikują ją punkt po punkcie. W rezultacie większość ambitnych postanowień odchodzi w zapomnienie. Co ciekawe, chęć wprowadzania zmian w dotychczasowym życiu to nie kwestia ostatnich lat. Przeciwnie, nadzieja że nadchodzący rok będzie lepszy niż poprzedni towarzyszy ludzkości od zarania dziejów. Pragnienie to ludzie wyrażają na całym świecie na różne sposoby. Stąd bierze się ogromna liczba najróżniejszych poradników zalewających media pokazujących, jak żyć lepiej, zdrowiej, skutecznie się odchudzać, sprzątnąć dom lub mieszkanie, jaką dietę zastosować, co kupić, jak poprawić sobie nastrój albo cerę etc. Najwidoczniej istnieje zapotrzebowanie na taką tematykę w społeczeństwie.

W przeszłości, kultywowano zwyczaje, które również miały zaspokajać ludzkie potrzeby i oczekiwania społeczeństw. Były one praktykowane od dawien dawna przez naszych przodków i przez mieszkańców krajów ościennych. I tak np. w tradycji słowiańskiej przesileniu zimowemu towarzyszyło święto zwane Szczodrymi Godami. Zapewne niewielu wie, co to takiego i na czym ono polegało. Święto Szczodre Gody zwane też Szczodruszką, na wschodzie Hodami, w pobliskich Czechach i na Słowacji nazywane Kraczunem, w Rosji Koljadą a jeszcze inaczej w innych regionach Europy było celebracją zwycięstwa światła nad ciemnością. Było ono ściśle powiązane z kalendarzem. Wydłużający się dzień był oznaką tryumfu Słońca nad zimowym mrokiem. Szczodre Gody poprzedzał Szczodry Wieczór, który pełnił rolę podobną do dzisiejszej wieczerzy wigilijnej. U Słowian Szczodre Gody celebrowano nawet kilkanaście dni. Ze Świętem Godowym związane jest słowo „kolęda”. I choć na temat etymologii tego słowa istnieją rozbieżne teorie, ma ono niewątpliwie wiele wspólnego z dzisiejszym słowem „kolęda”, „kolędowaniem”, i „kolędnikami”.

Zaraz po wprowadzeniu chrześcijaństwa Nowy Rok obchodzony był na wiosnę. Być może chodziło o odsunięcie w czasie obchodów od pogańskiego Święta Godowego. Nie zachowały się jednoznaczne zapiski dotyczące zwyczajów dawnych Słowian. Prawdopodobnie Święto Godowe czy Szczodre Gody też były związane z kultem Welesa - opiekuna magii, wiedzy, bogactwa, bydła i dzikich zwierząt. Towarzyszył temu zwyczaj dzielenia się chlebem. Stawiano też wróżby na nadchodzący rok. Na podstawie dwunastu kolejnych dni przepowiadano pogodę na dwanaście miesięcy.

Jak widać, niektóre zwyczaje mają starsze korzenie niż mogłoby się wydawać. Nie wszystkie przetrwały do dziś. W ostatnich latach zaniknął zwyczaj wyciągania słomy lub siana spod nakrycia wigilijnego stołu. Na podstawie długości i wyglądu źdźbła odczytywano przyszłość. Ta dość powszechna wróżba zanikła zwłaszcza w dużych miastach. Zwyczaj ten praktykowali również dawni Słowianie. Rozścielanie siana lub słomy pod nakryciem stołu prawdopodobnie miało na celu pozyskanie przychylności demona Siema mającego chronić rodzinę. Zachowany do dziś zwyczaj kolędowania z Turoniem najprawdopodobniej ma swoje korzenie w słowiańskiej tradycji śpiewania radosnych pieśni w czasie Szczodrych Godów. Były one związane z odrodzeniem się ziemi. Także zwyczaj obdarowywania się podczas wigilii nie jest nowy. Już w zamierzchłych czasach podczas Szczodrych Godów wręczano sobie upominki. Cieszyły się zwłaszcza dzieci, które dostawały orzechy, jabłka, placki w kształcie zwierząt i inne smakołyki. Nie zapominano też o zmarłych. Na cmentarzach wyprawiano uczty, rozstawiano jadło i napoje, palono ognie, aby dusze mogły się ogrzać.

Jak widać, współczesne święta to jednocześnie przypomnienie historii i dawnych tradycji. Niestety, postępująca komercjalizacja zaciera je narzucając, im nową marketingową oprawę.

Wróć