Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Wolę być nieudacznikiem...

03-05-2023 19:59 | Autor: Wojciech Dąbrowski
.

Muszę się przyznać. Ze mną koniec.

Na dobre już podpadłem żonie.

Głowę mi suszy i narzeka,

Że wciąż na lepsze czasy czekam.

 

Wciąż wypomina i powtarza:

Pomyślałbyś o apanażach.

I żeby przetrwać czas kryzysu,

Mógłbyś zapisać się do PiS-u.

 

Masz tylu kumpli na świeczniku,

A ty wciąż nic, nieudaczniku!

Niejeden wkręcił się do mafii.

A ty, fajtłapo, nie potrafisz!

 

Choć wielu dało się przekupić,

Ty, gapo, nie! Oj, głupiś, głupi.

Bez sensu piszesz wciąż do Passy,

A z tego nie ma żadnej kasy!

 

Nie mam co włożyć dziś do garnka,

A mógłbyś willę mieć od Czarnka.

Muszę się gnieździć na Puszczyka,

Bo męża mam, nieudacznika,

 

A gdybyś tylko miał Fundację,

Dostawał granty i dotacje,

Jeśli ustawiałbyś przetargi,

Nie słuchałbyś dziś mojej skargi.

 

A gdybyś nie był taką ciapą,

Mógłbyś interes ubić z Glapą

I trochę złota na Ursynów

Sprowadzić razem z nim z Londynu.

 

Mógłbyś też, czując co jest grane,

Skumać się z Żalkiem lub Bielanem.

Z Sasinem, Suskim, Zbyszkiem Zero.

To byś obłowił się dopiero.

 

Wystarczy kumpel z górnej półki,

By wziął cię do państwowej spółki.

Na przykład ktoś w KGHM-ie,

Albo znajomy wójt w Orlenie.

 

Gdybyś miał tylko lepkie ręce,

Mógłbyś szmal zgarnąć w Ostrołęce,

Albo partycypować w zysku,

Choćby w Radomiu na lotnisku.

 

Zaplanuj zysk na większą skalę,

Pokręć się trochę przy Horale.

Jeśli masz ciut oleju w głowie,

Wejdź do zarządu w Baranowie.

 

Mów, zasługując na oklaski,

Że odbudujesz Pałac Saski.

Zacznij, bo takie są wytyczne,

Stawiać ławeczki patriotyczne.

 

Mógłbyś też importować zboże,

Dodając tylko: W imię Boże!

A może nawet do tej pory

Dostarczałbyś respiratory.

 

Jest jeszcze przekop na Mierzei,

Lecz przyznam, nie mam już nadziei.

Mógłbyś się bawić granatnikiem,

A jesteś kim? Nieudacznikiem!

 

Inni potrafią bez skrupułów

Przebijać dno i warstwę mułu.

Gdy na machlojki ktoś się godzi,

Każdy kant płazem mu uchodzi.

 

Mógłbyś w najbliższy poniedziałek

Przepisać na mnie kilka działek.

Siostrę zatrudniłbyś w Trzebnicy…

Lecz wy… Brak słów! Nieudacznicy!

 

Gdybyś miał choć poselską dietę,

Niejedną uwiódłbyś kobietę.

Mógłbyś w efekcie swych przekrętów,

Trafić do europarlamentu.

 

Lewe pieniądze prałbyś w pralni,

A potem zwiałbyś do Albanii.

A ja potwierdzę jako wdowa,

Że trzeba było cię skremować.

 

Dość! Denerwują mnie te słowa.

Mam wszelkie zło zaakceptować?

Żeby się pławić w dobrobycie,

Mam się zeszmacić? Zhańbić życie?

 

Możesz mi wierzyć lub nie wierzyć,

Lecz ja się nie chcę sprzeniewierzyć.

Brzydzę się takim politykiem.

Już wolę być… nieudacznikiem.

 

© MKWD (Muzyczny Kabaret Wojtka Dąbrowskiego)

Wróć