W najbliższą sobotę 15 sierpnia upłynie 95 lat od arcyważnej bitwy pod Radzyminem, która stała się punktem zwrotnym w bitwie polsko-bolszewickiej, bowiem wojsko polskie pod dowództwem Józefa Piłsudskiego odrzuciło prącą na zachód Armię Czerwoną. Jak obiektywnie informują źródła anglojęzyczne, był to w środkowo-wschodniej Europie przede wszystkim okres szarpaniny pomniejszych państw, dążących do jak największych zdobyczy terytorialnych bynajmniej nie na drodze dyplomatycznych rokowań. Węgrzy walczyli z Rumunami o Transylwanię, świeżo utworzona Jugosławia spierała się z Włochami o Rijekę, a Polska z Niemcami o Poznań i z Ukraińcami o wschodnią Galicję.
Winston Churchill określił ten stan po pierwszej wojnie światowej z udziałem gigantów jako wojenki między karłami, toczone o resztki z pańskiego stołu.
Stojący na czele wschodzącego imperium sowieckiego Włodzimierz Iljicz Lenin chciał uczynić z Polski najbardziej wysunięty na zachód przyczółek,. pozwalający donieść płomień rewolucji aż do Niemiec. Naczelnik państwa polskiego Józef Piłsudski miał jednak znakomite rozeznanie, jeśli chodzi o zamiary Lenina i dowódców wojsk bolszewickich, ponieważ amator kryptologii, a jednocześnie poliglota Jan Kowalewski złamał szyfry wroga – nie bez pomocy genialnych polskich matematyków ze Lwowa i Warszawy: Stanisława Leśniewskiego, Stefana Mazurkiewicza i Wacława Sierpińskiego.
Piłsudskiemu marzyła się odbudowa potężnej Rzeczypospolitej, rozciągającej się od Bałtyku po Morze Czarne, a planowaną przez Lenina nawałę bolszewicką próbował z góry powstrzymać uderzeniem wyprzedzającym, jakim było pójście w sojuszu ze stojącym na czele 15 000 Ukraińców Symenem Petlurą (kwiecień 1920) na Kijów i zajęcie tego miasta na początku maja, by miesiąc później już tylko ustępować przed Armią Czerwoną, w której główną role odgrywał młody generał Michaił Tuchaczewski. Bolszewicy dochodzili już na przedpola Warszawy, gdy zdarzyło się coś, co zyskało potem określenie Cudu nad Wisłą, bo mocno już załamany Piłsudski – jakby w odruchu rozpaczy przywołał na pomoc obiekt swoich stałych modlitw, Matkę Boską Ostrobramską, no i strona polska odebrała najeźdźcom Radzymin i zaraz potem odpędziła ich z powrotem na wschód, biorąc po drodze 45 000 jeńców i rozbijając kozacką kawalerię Budionnego. Mocno wycieńczone walczące st5rony zawarły 12 października porozumienie o zawieszeniu broni, a w marcu 1921 podpisano w Rydze traktat pokojowy.
Od roku 1992 obchodzimy 15 sierpnia upamiętniające zwycięstwo pod Radzyminem państwowe Święto Wojska Polskiego zbiegające się z kościelnym świętem, jakim jest Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny.
Najbliższa sobota będzie więc dniem podwójnie świątecznym. Ulicami Warszawy przemaszeruje ponad 700 żołnierzy, pojadą czołgi i transportery opancerzone, a głównym miejscem defilady będą tradycyjnie Aleje Ujazdowskie. Na Ursynowie 95. rocznicę Bitwy Warszawskiej uczci się w kościele Wniebowstąpienia Pańskiego mszą świętą (12.30), złożeniem kwiatów w kaplicy Pamięci Narodowej i wreszcie koncertem Orkiestry Dętej Ochotniczej Straży Pożarnej ze Słupcy. Koncert rozpocznie się o 13.35 na placu przed kościołem.