Sytuacja jest nie tylko niepokojąca dla Warszawy, ale również dla innych regionów Polski, gdzie obserwowane są podobne, niskie poziomy wód, takie jak 59 cm na stacji Nadwilanówka. Mimo zapowiadanego deszczu, przewidywania nie są optymistyczne.
Zmiany klimatyczne rodzą kryzys
Zmieniający się klimat i jego wpływ na zasoby wodne w Polsce to jeden z kluczowych elementów tego problemu. IMGW już w czerwcu ostrzegał przed suszą hydrologiczną, która miała dotknąć wschodnie regiony kraju. Długotrwałe okresy bez opadów, ciepłe zimy oraz anomalia pogodowe są głównymi przyczynami wysychania rzek i zbiorników wodnych. Prof. Paweł Rowiński z Polskiej Akademii Nauk już kilka lat temu ostrzegał, że Polska może stanąć w obliczu jednej z największych susz w historii. Według niego, aby odwrócić ten trend, opady musiałyby być regularne przez co najmniej trzy miesiące i przekraczać normy o 200-250%, co wydaje się mało prawdopodobne.
Polska uboga w zasoby wodne
Problem suszy hydrologicznej jest dodatkowo potęgowany przez naturalne zasoby wodne Polski, które są jednymi z najuboższych w Unii Europejskiej. Na jednego mieszkańca przypada trzykrotnie mniej wody niż średnia unijna. Taki deficyt może prowadzić do poważnych konsekwencji, takich jak wzrost cen żywności, problemy w rolnictwie oraz zakłócenia w dostawach wody pitnej.
Potrzeba retencji i zmiany nawyków
Eksperci podkreślają konieczność działań systemowych, mających na celu zwiększenie retencji wody w Polsce. Obecnie kraj magazynuje jedynie 6,5% objętości średniorocznego odpływu rzecznego, podczas gdy potencjał pozwala na retencję na poziomie nawet 15%. Retencja to jednak tylko część rozwiązania. Kluczową rolę mogą odegrać lokalne inicjatywy, takie jak tworzenie „miast-gąbek”, ochrona mokradeł oraz zielonych terenów miejskich. Te naturalne ekosystemy są niezbędne dla regulacji bilansu wodnego.
Społeczeństwo także musi zmienić swoje nawyki. Każdy z nas może przyczynić się do oszczędzania wody poprzez zmniejszenie marnowania żywności – która do produkcji wymaga ogromnych ilości wody – oraz codzienne działania, takie jak zbieranie deszczówki czy unikanie kąpieli na rzecz krótszych pryszniców.