Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Wiosenny pęd klaczy Pianoforte

24-05-2016 22:23 | Autor: Tadeusz Porębski
Przewidywania „Passy” co do wyniku dwóch pierwszych w tym sezonie klasyków – nagród Wiosennej i Rulera sprawdziły się w 90 procentach. Konie trenowane przez Krzysztofa Ziemiańskiego grały w nich pierwsze skrzypce.

Przed trzema tygodniami trenowana przez Krzysztofa Ziemiańskiego klacz Pianoforte wygrała z miejsca do miejsca nagrodę Dżamajki. Mimo to w sobotę w Wiosennej nie była faworytką w końskim totalizatorze. My akurat faworyzowaliśmy Pianoforte z dwóch powodów: po pierwsze, konie trenera Ziemiańskiego w gonitwach najwyższej rangi są zawsze przygotowane na tak zwany fit; po drugie, tym razem klaczy dosiadał zaproszony z Francji dżokej Fabien Lefebvre, który w swoim kraju nie zalicza się do tytanów toru, ale jest bardzo zdolny, a naszych jeźdźców przewyższa umiejętnościami technicznymi, jak również zmysłem taktycznym.

To właśnie taktyka obrana przez Francuza zadecydowała o wygranej Pianoforte. Przed wyjściem na końcową prostą, na bardzo trudnym odcinku toru, dał klaczy odpocząć i na około 500 m przed celownikiem włączył jej "piąty bieg". Wielkie uznanie dla dżokeja, trenera oraz właścicieli Pianoforte, pana Roberta Gorczycy, jego żony Gabrieli oraz córki Karoliny, którzy zdecydowali się na dodatkowy wydatek, czyli sfinansowanie dwudniowego pobytu Fabiena na Służewcu. Była to niebywale trafiona inwestycja, tym bardziej, że francuski jeździec w gonitwie poprzedzającej nagrodę Wiosenną zwyciężył na należącym do rodziny Gorczyców ogierze Excalibur. Czwarte miejsce  w Wiosennej wywalczyła Novelina, także podopieczna trenera Ziemiańskiego.

W gonitwie o nagrodę Rulera, w której wystąpiło tylko pięć ogierów, niespodziewanie triumfował trenowany przez Adama Wyrzyka i nieliczony w totalizatorze Bronislav, własność pań Agnieszki Marczak i Elwiry Krakowiak, bijąc po walce o szyję faworyzowanego Langfuhra ze stajni Krzysztofa Ziemiańskiego. Faworyt służewieckiego pola Keep Smiling poniósł dotkliwą porażkę zajmując ostatnie miejsce i kończąc pięć długości za stawką. W tym przypadku nie pomógł nawet dosiad Lefebvre`a. Tegoroczną nagrodę Rulera wygrały konie z solidnym zagranicznym rodowodem – Bronislav jest po irlandzkim ogierze Windsor Knot, bardzo dobrym milerze wyhodowanym w słynnej na cały świat stadninie Godolphin, natomiast Langfuhr to syn znakomitego irlandzkiego Soldier of Fortune (2,5 mln USD na koncie). Podopieczny trenera Ziemiańskiego posiada dystansowy rodowód, dlatego w nagrodach Iwna i Derby  ma duże szanse zrewanżować się rywalowi za porażkę w Rulera. 

Świetnie prezentują się młode araby z francuskim rodowodem trenowane poza Służewcem przez Michała Romanowskiego. W sobotę Muzahim nie dał rywalom najmniejszych szans wygrywając lekko w dobrym czasie i pokonując ostatnią "ćwiartkę" (500 m) w 32,2 sek. Jak na młodego araba jest to osiągnięcie rzadko spotykane na Służewcu. W niedzielę blisko spokrewniony z Muzahimem ogierek Jaser również wygrał swój debiut, choć musiał się na finiszu nieco wysilić. Dodając do tego drugie miejsce 4-letniego Kaisara, który dosyć nieszczęśliwie i krótko przegrał swój wyścig można postawić tezę, że araby ze stajni Michała Romanowskiego odegrają w tym sezonie główne role w gonitwach poza grupami. Wszak trener ten poza wymienioną trójką dysponuje również bardzo dobrymi starszymi wałachami Inextremo i Ouzbecks du Panjshir, utalentowanym ogierem LB Naj z rocznika derbowego, a w odwodzie stoi kilka wyrośniętych młodych arabów z ciekawymi zagranicznymi rodowodami, które czekają na swoje debiuty. 

Foto: Marianna Surtel

Wróć