Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

W hołdzie tym, co naprawdę strzegą sprawiedliwości

26-05-2021 20:26 | Autor: Tadeusz Porębski
Dzień Wymiaru Sprawiedliwości to święto obchodzone w Europie corocznie 23 maja. Upamiętnia rocznicę śmierci sędziego śledczego Giovanniego Falcone, jego żony oraz ochraniających ich funkcjonariuszy policji, zamordowanych 23 maja 1992 r. przez sycylijską mafię Cosa Nostra. Sędzia Katarzyna Wróbel - Zumbrzycka ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" prowadziła godzinny panel, poświęcony włoskiemu sędziemu wspólnie z niżej podpisanym.

Bezpośrednią transmisję można było obejrzeć na fanpage`u stowarzyszenia "Iustitia" (https://www.facebook.com/sedziowie/). Panel cieszył się sporym zainteresowaniem w środowisku sędziów i prokuratorów, ponieważ historia życia Giovanniego Falcone, jego odwaga, niezłomny charakter oraz skuteczność w działaniu spowodowały, że bezkarna dotąd sycylijska mafia otrzymała z jego ręki potężny cios. Poświęcenie specjalnego panelu temu wyjątkowemu prawnikowi w Europejskim Dniu Wymiaru Sprawiedliwości było znakomitym pomysłem zarządu stowarzyszenia "Iustitia", a zaproszenie do dyskusji dziennikarza lokalnej gazety "Passa" w mojej osobie było dla redakcji naszej gazety dużym zaskoczeniem i swego rodzaju nobilitacją. Gdy się patrzy na to, co dzisiaj dzieje się w polskim sądownictwie i prokuraturze, dławionych przez układy polityczne i produkujących masę prawników dyspozycyjnych o bardzo miękkim kręgosłupie moralnym, sędzia Falcone i jego sztab antymafijny (Antimafia Pool) jawią się jako prawdziwi herosi wymiaru sprawiedliwości. Dlatego ich nazwiska nie mogą odejść w zapomnienie, należy je ciągle przypominać, szczególnie młodym adeptom studiów prawniczych. Na każdym wydziale prawa powinny być cyklicznie organizowane wykłady poświęcone Giovanniemu Falcone i jego Antimafia Pool, by stawiać tych ludzi za wzór przyszłym polskim sędziom i prokuratorom.

Sycylijska ośmiornica

Walka z sycylijską ośmiornicą zaczęła się jeszcze w latach sześćdziesiątych. Wtedy bowiem bossowie z Palermo zaczęli wypierać z narkobiznesu marsylczyków, którzy posiedli monopol na handel narkotykami w Europie i USA w latach czterdziestych, pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Trzeba wiedzieć, że do połowy lat osiemdziesiątych termin "mafia" nie istniał we włoskim kodeksie prawnym. Nieoficjalnie przebąkiwano o istnieniu zorganizowanej struktury przestępczej, ale nazwa "mafia" nie pojawiała się w żadnych oficjalnych dokumentach śledczych i sądowych. Wielu włoskich sędziów i prokuratorów głosiło, że mafia to wymysł mediów. Trudno zatem było walczyć z czymś, czego oficjalnie nie było. Pierwszym odważnym okazał się sycylijski sędzia Cesare Terranova, kluczowa postać w tzw. Procesie 114, w którym wielu prominentnych mafiosów stanęło przed sądem za ich rolę w pierwszej wojnie mafijnej na początku lat sześćdziesiątych, zakończonej masakrą w Ciaculli w czerwcu 1963 roku. Jednak sąd w Catanzaro uniewinnił wszystkich mafiosów z wyjątkiem dziesięciu najgroźniejszych – Angelo La Barbery i Tommaso Buscetty, którzy i tak wkrótce wyszli na wolność. Ten ostatni pojawił się w 1983 r. jako tzw. skruszony i ujawnił sędziemu Falcone wszystkie tajemnice Cosa Nostra. Sędzia Terranova został zamordowany w 1979 roku.

Giovanni Falcone, uznawany jest powszechnie za twórcę antymafijnego sztabu. Nie jest to prawda. Antimafia Pool powołał do życia na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych przewodniczący wydziału spraw karnych sądu w Palermo, sędzia Rocco Chinnici. To on wytypował sześciu nieprzekupnych, zdeterminowanych i wyróżniających się odwagą sędziów śledczych i stworzył zespół do walki z mafią. Kierował nim do 29 lipca 1983 r., kiedy zginął w wyniku eksplozji bomby podłożonej w sąsiednim samochodzie. Pałeczkę przejął sędzia Antonino Caponnetto, który na własne życzenie przeniósł się do Palermo z Florencji. Poza Giovannim Falcone w skład sztabu wchodzili sędziowie śledczy Paolo Borsellino, Leonardo Guarnotta, Giuseppe Ayala oraz Giuseppe di Lello, do których później dołączyli sędziowie Antonio Ingroia i Gioacchino Natoli. Do zespołu dokooptowano najbardziej zaufanych pracowników prokuratury i policji, jak również specjalistów z różnych dziedzin, którzy poprzez wspólne działania i wymianę informacji byliby w stanie ogarnąć fenomen mafii, zakres jej działania i wytropić przywódców.

Powołanie sztabu było przełomowym momentem w wieloletnim procesie walki z sycylijską mafią, bowiem dotychczas każdy z sędziów działał osobno, we własnym zakresie i na własną rękę. W pojedynkę żaden z sędziów nie miał szans, by choć uszczypnąć mafię, która posiadała informatorów i protektorów na każdym szczeblu, nawet w parlamencie Włoch i w rządzie, jak się później okazało. W nowej sytuacjii nawet zlikwidowanie przez mafię któregoś z sędziów nie mogło wstrzymać śledztwa, ponieważ przejmował je inny członek antymafijnego gremium. Mając świadomość, że Palazzo di Giudizia w Palermo "ma uszy” sędziowie zorganizowali w podziemiach gmachu tajny pokój, w którym przepisywali dane i razem studiowali dokumenty, zaś najważniejsze odkrycia przekazywali sobie na zasadzie „krążących teczek”. Wkrótce odkryli istnienie Świętego Sojuszu (Santa Alleanza) mafii z Palermo i pobliskiego Corleone. Sojusz zakończył się jednak w 1981 r., kiedy "wieśniacy" z Corleone przypuścili bezpardonowy atak na donów z Palermo. W krótkim czasie doliczono się ponad 2 tys. zabójstw popełnionych przez "cyngli" z Corleone, którym przewodził bezwzględny bandyta Salvatore Toto Riina, zwany "Bestią". Wojna klanów zakończyła się zdziesiątkowaniem "starych" donów z Palermo. Pełnię władzy w sycylijskiej mafii przejął Toto Riina.

Cosa Nostra oficjalnie ujawniona

Falcone jako pierwszy spostrzegł, że przestępcze praktyki mafii rządzą się wewnętrzną logiką, której głównym obszarem są przepływy pieniędzy. Zaczął badać kanały, za pomocą których "corleonesi" prali miliony dolarów pochodzących z narkobiznesu. Wkrótce zainteresowała go osoba wspomnianego wyżej Tommaso Buscetty zwanego "donem dwóch światów". Gangster był jednym z najważniejszych "starych" bossów w Palermo, miał pod sobą kilka dzielnic, działał także w USA oraz w Ameryce Płd. Uciekł do Brazylii, ponieważ podczas wojny klanów Riina kazał wybić prawie całą jego rodzinę. Tam został aresztowany za handel narkotykami i oczekiwał na ekstradycję do Włoch. Falcone poleciał do Sao Paulo i nie bez trudu zdołał namówić go do złożenia zeznań w przygotowywanym "maksiprocesie", w którym miało być sądzonych 475 mafiosów – od zwykłego "cyngla" po członków ścisłego kierownictwa mafii. Nigdy dotąd tak wysoko postawiony mafioso jak Buscetta nie ośmielił się złamać "omerty", czyli nakazu milczenia. Falcone sprytnie wykorzystał jego nienawiść do Riiny.

Zeznania Tommasso Buscetty liczyły 400 stron i miały wymiar historyczny dla włoskich organów ścigania i sądownictwa. Gangster ujawnił nazwę organizacji, czyli Cosa Nostra oraz jej strukturę organizacyjną. Sędziowie dowiedzieli się o istnieniu „Kopuły” (Cupola), czyli zarządu składającego się z szefów pięciu mafijnych rodzin z Palermo oraz zdobyli dowody istnienia w mafii tzw. trzeciego poziomu, czyli powiązań z wybitnymi uczestnikami życia politycznego i gospodarczego, którzy czerpali zyski ze współpracy ze zorganizowaną przestępczością oraz udzielali jej pomocy. Wśród nich byli m.in. sędziowie, adwokaci, parlamentarzyści i przekupieni właściciele banków, przymykający oko na nielegalne przelewy i łamanie praw. Sędziowie odkryli, że mafia sycylijska ma powiązania nie tylko ze Stanami Zjednoczonymi, lecz przemyca także narkotyki z Azji.

2665 lat więzienia...

W wyniku intensywnych działań sztab antymafijny doprowadził do tzw. "maksiprocesu" (luty 1986 - grudzień1987), największego w całej historii włoskiego sądownictwa. Aresztowano i postawiono przed sądem 475 mafiosów, praktycznie całej siatki mafijnej, włącznie z jej zagranicznymi odgałęzieniami. Novum było to, że oskarżeni nie mieli być sądzeni indywidualnie, ale odpowiadali karnie jako cała organizacja. Wyłonił się jednak poważny problem logistyczny – codzienne doprowadzenie z więzienia do sądu i z sądu do więzienia prawie pół tysiąca najgroźniejszych przestępców Europy. Falcone wymógł na władzy centralnej wybudowanie w ekspresowym tempie bunkra przy więzieniu Ucciardone odpornego na atak rakietowy, który został połączony z sądem specjalnym tunelem. Bunkier wyposażono w 30 klatek przeznaczonych dla oskarżonych, broniło ich 300 adwokatów. Prasa nazwała bunkier "kosmicznym statkiem sprawiedliwości", który wylądował w Palermo. Co chwila wyłaniały się kolejne problemy. Siedmiu sędziów z wydziału karnego znalazło pretekst, by nie przyjąć funkcji przewodniczącego trybunału. Ostatecznie "maksiprocesowi" przewodniczył cywilista, sędzia Alfonso Giordano, co jest ewenementem w historii nie tylko włoskiego sądownictwa.

Proces rozpoczął się w lutym 1986 roku. Akt oskarżenia liczył 8600 stron i ponad ćwierć miliona stron materiałów dowodowych. Zarzucał oskarżonym popełnienie setek ciężkich i brutalnych przestępstw – jak zabójstwa, porwania, wymuszenia rozbójnicze, handel narkotykami na wielką skalę, szantaż i zabór miliardowych kwot ze środków publicznych. Decydujące okazały się zeznania Tommaso Buscetty, którego Falcone zdołał przekonać do przyjęcia statusu świadka koronnego. Buscetta od początku negował status "skruszonego" i zdrajcy. W jego ocenie to nie on zdradził mafię, lecz mafia zdradziła jego, wybijając prawie całą jego rodzinę.

W grudniu 1987 r. zapadł wyrok, Ponad 300 oskarżonych zostało uznanych winnymi i skazano ich łącznie na 2665 lat pozbawienia wolności, czyli 26 stuleci, zaś 19 najważniejszych bossów otrzymało wyroki dożywocia. Uniewinnionych zostało około 100 oskarżonych. Toto Riinę skazano zaocznie na dożywocie, został zatrzymany dopiero w 1993 roku. Do 2011 r. przebywał w więzieniu o zaostrzonym rygorze i z ograniczonymi możliwościami kontaktu ze światem zewnętrznym. Zmarł 17 listopada 2017 r. z przyczyn naturalnych w szpitalu więziennym w Parmie. Pochowano go w anonimowym grobie na cmentarzu w Corleone. Falcone i Borsellino w sumie zdemaskowali ponad 4 tysiące „uomini d’onore”, czyli „mężów honoru”, skupionych wokół większych miast na Sycylii (Palermo, Trapani, Agrigento, Caltanisetta). W marcu 1992 r. sąd kasacyjny w Rzymie utrzymał wyroki "maksiprocesu" w mocy. Wtedy Borsellino wypowiedział znamienne słowa: "Od tej chwili wszystko może się zdarzyć". Mafia liczyła, że sędzia sądu kasacyjnego Corrado Carnevale, zwany "zabójcą wyroków", tradycyjnie znajdzie błędy formalne w "maksiprocesie" i unieważni wyroki, bądź radykalnie je złagodzi. Uniemożliwił to Giovanni Falcone, który w 1991 r. został dyrektorem Wydziału Spraw Karnych Ministerstwa Sprawiedliwości w Rzymie. Niezwłocznie dokonał zmian organizacyjnych, w wyniku których Carnevale został odsunięty od orzekania w sprawach dotyczących mafii. Był to wyrok śmierci dla Falcone, Borsellino oraz kilku ważnych polityków chadecji, którzy obiecali Riinie unieważnienie w kasacji wyroków w "maksiprocesie".

Falcone i inni śmiałkowie

Już 12 marca 1992 r. "cyngle" Toto Riiny publicznie rozstrzelali w Palermo Salvatore Limę, byłego burmistrza stolicy Sycylii, który był numerem dwa włoskiej chadecji po premierze Giulio Andreottim. To on miał być łącznikiem Cosa Nostra z elitami politycznymi w Rzymie i odpowiadał za niewywiązanie się w sprawie uchylenia wyroków, które zapadły w "maksiprocesie". W sobotę 23 maja Giovanni Brusca, prawa ręka Riiny, mający na koncie ponad 100 zabójstw, otrzymał informację, że kolumna eskorty zmierza na lotnisko w Palermo, by odebrać przylatującego z Rzymu sędziego Falcone oraz jego małżonkę. Termin przylotu sędziego był zaszyfrowany, a mimo to nastąpił przeciek, prawdopodobnie w Rzymie. Na wysokości Capaci Brusca zdetonował ponad 400 kg materiałów wybuchowych, umieszczonych w kanale odpływowym pod autostradą. Eksplozja była tak potężna, że zarejestrowały ją lokalne sejsmografy. W gigantycznej wyrwie trudno było doszukać się zwłok, zbierano szczątki. Zginęli na miejscu sędzia Falcone, jego żona Francesca oraz pięciu policjantów ochrony. Paolo Borsellino przeżył swojego przyjaciela tylko o 57 dni. W niedzielę 19 lipca 1992 r. sędzia odwiedził swoją matkę. Kiedy wyszedł z budynku, stojący tam samochód nafaszerowany trotylem wyleciał w powietrze. Borsellino zginął na miejscu wraz z pięcioma towarzyszącymi mu policjantami z ochrony. I w tym przypadku szczątki ciał znajdowano nawet kilkadziesiąt metrów od miejsca zamachu.

Operacje, prowadzone wspólnie z amerykańskimi agencjami FBI oraz DEA, takie jak „Pizza Connection”, „Iron Tower” oraz „Pilgrin”, doprowadziły do zatrzymania i skazania wielu znaczących członków Cosa Nostra. Falcone i Borsellino wyrządzili mafii tak wiele szkód, że musieli zginąć. Wyroki śmierci wydał osobiście Toto Riina. Sędziowie wiedzieli o planowanym zamachu. Pewnego dnia Borsellino powiedział do Falcone: „Daj mi klucze do twojego sejfu, bo jak cię zabiją, to w jaki sposób go otworzymy?”. W uznaniu wyjątkowej odwagi i poświęcenia podczas procesów antymafijnych sędziowie Falcone i Borsellino zostali odznaczeni „Medaglia d'oro al Valore Civile” (złoty medal za wartości obywatelskie). W wydaniu z 13 listopada 2006 r. zostali również nazwani "Bohaterami ostatnich 60 lat" przez redakcję prestiżowego amerykańskiego magazynu "Time". Nazwę "Falcone - Borsellino" otrzymało międzynarodowe lotnisko w Palermo. Stoi tam ich rzeźba autorstwa lokalnego rzeźbiarza Tommaso Geraci.

Sędziowie Falcone i Borsellino zostali pośmiertnie odznaczeni przez The Train Foundation medalem „Civil Courage Prize" (Nagroda za Odwagę Cywilnę), którą odznaczani są "niezwykli bohaterowie sumienia". Pomnik sędziego Falcone stoi również w siedzibie Akademii Narodowej FBI w Quantico (Wirginia), by uhonorować jego wkład w operację „Pizza Connection”. W grudniu ubiegłego roku nakładem Oficyny Wydawniczej "Volumen" ukazała się książka pt. "Giovanni Falcone Samotny Bohater". Jest to historia życia sędziego, opowiedziana przez jego siostrę Marię oraz dziennikarkę Francescę Barrę, która od lat zajmuje się dokumentowaniem historii mafii. Na skrzydełku okładki zamieszczono fragment publikacji pt. "Człowiek odważny umiera tylko raz", która ukazała się w wydaniu "Passy" z dnia 6 czerwca 2018 r. Książka zawiera wiele nieznanych szczegółów z życia sędziego – bohatera i jest godna polecenia.

Więcej informacji o niedzielnym panelu poświęconym sędziemu Giovanniemu Falcone https://fb.me/e/EdEiQZUy.

Fot. pixabay

Wróć