Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Uśmiech na twarzy dziecka

26-05-2021 20:14 | Autor: Mirosław Miroński
Kilka razy w roku zarówno rodzice, babcie i dziadkowie stają przed niełatwym wyborem – co kupić dzieciom lub wnukom? Kalendarz obfituje w różne okazje do obdarowania milusińskich. Szybkimi krokami zbliża się jedna z nich - Międzynarodowy Dzień Dziecka. W naszym kraju, podobnie jak i innych byłych państwach socjalistycznych, Międzynarodowy Dzień Dziecka obchodzony jest w dniu 1 czerwca. Miły dzień dla dzieci, ale rodzice stają przed kolejnym wyzwaniem – co kupić? Tak, żeby nie wyrzucić pieniędzy niepotrzebnie, żeby wywołać uśmiech na twarzy dziecka, żeby był z tego jakiś pożytek. Czy ma to być zabawka edukacyjna, czy może stymulująca dziecko do ruchu? A może zafundować mu niecodzienny wypad do jakiegoś ciekawego miejsca np.: do muzeum, na plac zabaw, do Centrum Nauki Kopernik lub na atrakcyjną wycieczkę. Pomysłów może być naprawdę wiele.

Każdy, kto ma w rodzinie albo wśród znajomych jakieś pociechy wie, że to nie takie hop – siup! Nie zawsze uda się zbyć je kupnem czegoś przypadkowego. Nawet jeśli jest to droga zabawka, gadżet, książka lub cokolwiek innego, nie ma gwarancji, że obdarowany maluch będzie się tym bawił, ani że będzie tego używał. Cały nasz wysiłek i dobre chęci mogą pójść na marne, jeśli rozminiemy się z oczekiwaniami dziecka. Ktoś powie, że to sprawa drugorzędna, że liczy się pamięć, ale mimo wszystko nikogo nie ucieszy widok dziecka, które dostając coś w prezencie, nawet tego nie zauważy. Bywa też tak, że nawet drogie zabawki lądują w kącie, a maluch bawi się drobiazgiem za niewielką cenę. W tym względzie może dochodzić do źle pojmowanej rywalizacji o względy dziecka. Niejednokrotnie starania poszczególnych członków rodziny czy znajomych, aby kupić coś naprawdę wyjątkowego, kończą się rozczarowaniem jednych i drugich. Najlepiej konsultować zakupy z rodzicami, a przede wszystkim z samym zainteresowanym. Nawet, jeśli ma kilka lat.

Zdumiewające jest, jak sprecyzowane oczekiwania mogą mieć maluchy. Ich potrzeby są kształtowane przez rozmaite czynniki. Na pierwszy plan wysuwają się filmy, zarówno w telewizji oraz w Internecie, w którym aż roi się od wszelkiego rodzaju ruchomych obrazków – filmów animowanych i gier. Dzieci oglądają je chętnie i w dużej ilości. Oczywiście zależy to od rodziców lub opiekunów, bo to oni mają, a przynajmniej powinni mieć nad tym kontrolę. Czasem dla świętego spokoju pozwalają, by ich podopieczny spędzał długie godziny przed ekranem. Mali widzowie naśladują swoich ulubionych bohaterów, zachowują się jak postaci z kreskówek. Tego rodzaju filmy to nie tylko kolorowy, bajkowy świat, ale wielki biznes. To niczym sklep z zabawkami, w którym na półkach znajdują się obiekty pożądania małych klientów. Już najmłodsze dzieciaki łapczywie chłoną treści pokazane na ekranie. Są niezwykle spostrzegawcze, żaden szczegół im nie umknie. Widzą zabawki dla chłopców, np.: samochody, koparki, samoloty, łodzie albo lalki, wózki, pluszowe przytulanki, jednorożce, po które chętniej sięgają dziewczynki.

Oczywiście to wszystko chciałyby mieć, móc się nimi pobawić. Dzisiejsze sklepy z zabawkami mogą przyprawić o prawdziwy zawrót głowy. Naprawdę nie jest łatwo w nich coś kupić, jeśli się tam wejdzie, to ciężko tam wszystko ogarnąć – mówiąc językiem młodzieżowym. Każdy zakup warto przemyśleć, dobrze też dowiedzieć się, co dziecko już ma, a co chciałoby mieć. Dzieci wiedzą czego chcą i nie zawsze musi to być przysłowiowa gwiazdka z nieba.

Wielkie firmy postrzegają dziecko jako doskonały target marketingowy. Mały człowieczek nie zdaje sobie sprawy, że jego filmowy ulubieniec oprócz tego, co robi na ekranie, ma też mniej oczywisty cel – promuje wszelkiego rodzaju gadżety, zabawki, wydawnictwa, filmowe, komiksowe, czy książkowe etc. Wszystko, co może skłonić rodziców do sięgnięcia do portfela i wydanie często niemałej sumki na ich zakup. Kto oprze się prośbom maluszka czy starszego dziecka wystawiającego na próbę nasze normy wychowawcze? Nie zawsze udaje się zachować właściwe podejście pedagogiczne. Oczywiście, robimy to by zaspokoić tę, czy inną potrzebę dziecka. Nic dziwnego, że postaci z filmów cieszące się wielką, często międzynarodową popularnością przynoszą producentom dużo pieniędzy. Nie ma w tym nic złego ani niezwykłego. Przeciwnie, wszyscy są zadowoleni. No, może z wyjątkiem rodziców, babć i dziadków, którzy mogą się w tym trochę pogubić. Dobrą alternatywą dla zakupu prezentu, czy wspomnianych wyżej atrakcji mogą być rozmaite wydarzenia kulturalne, oświatowe, sportowe i inne organizowane każdym mieście. Można je znaleźć na portalach internetowych oraz w mediach. Warto się im przyjrzeć, mogą pomóc nam w przygotowaniu dziecku niespodzianki łamiącej nieco rutynę. Tym bardziej, że dzięki wycofywaniu się pandemii życie powoli wraca do normalności.

Wróć