Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

URODZINY BABCI APOLONII

18-11-2020 19:51 | Autor: Wojciech Dąbrowski
.

Jedenastego listopada (w naszej rodzinie ważna data),

Sędziwa babcia Apolonia skończyła właśnie 102 lata.

W rodzinnym gronie wielkie święto, wszyscy chcą babcię uczcić godnie,

Babci należy się szacunek. Trzeba się tego uczyć od niej.

 

Od rana gości tłum przychodzi, przynosi babci Apolonii

Urodzinowy tort, girlandy, czerwone róże, pęk piwonii.

Tęczowe flagi, pełna zgoda, wszyscy weseli, uśmiechnięci,

Miało być miło i dostojnie, nikt nie przeczuwał co się święci.

 

Nie każdy, jak się okazuje, radośnie taki dzień świętuje,

Bywają nieraz czarne owce i różne się zdarzają wuje.

Około piątej po południu, wuj Robert skrzyknął swoje wnuki,

Takie, co w szkole, mówiąc krótko, niezbyt się garną do nauki.

 

Stado bachorów rozwydrzonych, wdarło się z wrzaskiem na salony,

Część zapatrzona na bosaka, część w butach mocno zabłoconych.

Na łysych karkach tatuaże: Polska walcząca. Włos się jeży.

Tacy patrioci! Miód na serce! No, jednym słowem kwiat młodzieży.

 

Wuj Robert daje dobry przykład, swym podopiecznym w duchu sprzyja,

Zwymyślał ciocię od lewaczek, od mord zdradzieckich wyzwał stryja.

Zakłócił spokój, puścił bąka, niecenzuralne padły zdania,

Podobno takie zachowania są wzorem do naśladowania.

 

Po co tu przyszli? Żaden nie wie. O babci wiedzą niezbyt wiele,

Ale nie chodzi o życzenia, rozróba jest jedynym celem.

Skłonni do zadym na stadionach, wymachujący tam szalikiem,

Zanim do babci wpadli z krzykiem, zrobili burdę pod Empikiem.

 

Po całym domu się rozbiegli i zakłócili mir domowy,

Zażenowanie, wstyd, zdumienie, przyprawia babcię o ból głowy.

W drzwiach zapaliły się firanki, sprzęty zajęły się od racy,

O mały figiel by spłonęły różne pamiątki po Witkacym.

 

Babcia niejedno już przeżyła, wojnę, niewolę, najazd wroga,

Czegoś takiego nie widziała. Bezradnie woła: Bój się Boga!

Lecz nikt nie zwraca nań uwagi. Nuże, plądrować w bibliotece!

Boże, ty widzisz to i nie grzmisz? Sędziwą babcię miej w opiece!

 

Nikt nie oberwał nawet klapsa, wuj Jarek raczej chamów chwali.

Dał na to wszystko przyzwolenie, chce, by tak wszyscy świętowali.

Zaś wuj Antoni podsumował: Było wspaniale – piał z zachwytu,

I z aprobatą i uznaniem rzekł: Bierzcie przykład z troglodytów.

 

Jak wytłumaczyć takie wzory? Każdy się chyba ze mną zgodzi,

Że w żadnym kraju tak urodzin i świąt się nigdzie nie obchodzi.

Zostało nam pobojowisko. Żal tylko babci Apolonii.

Jak długo na to pozwolimy? Może ich wreszcie ktoś pogoni?

 

© MKWD (Muzyczny Kabaret Wojtka Dąbrowskiego)

Wróć