Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Uprzyjemniają nam życie

01-06-2016 21:33 | Autor: Mirosław Miroński
Wiosna to pora, kiedy odczuwamy przypływ energii i nabieramy chęci do życia. Całe nasze otoczenie zdaje się pulsować w odwiecznym cyklu odradzania się. Widać to na każdym niemal kroku, kiedy opuszczamy mury, w których zazwyczaj przebywamy i znajdujemy się w otoczeniu przyrody.

Dla mieszkańców miast kontakt z przyrodą nie jest tak oczywisty, jak dla mieszkańców małych miasteczek, czy wsi, dla których to właśnie przyroda wyznacza rytm życia. My, mieszczuchy mamy swoje parki, podmiejskie zagajniki, gdzie możemy odnaleźć namiastkę lasu. Szczęśliwie, mieszkańcy Warszawy mogą cieszyć się znajdującymi się tu terenami zielonymi, których nie brak w samym mieście, jak też kompleksami leśnymi, a nawet rozciągającą się w pobliżu puszczą. Jako jedna z nielicznych stolic nasza aglomeracja jest pod tym względem wyjątkowa i uprzywilejowana.

Wiosna to pora miłości. Od zawsze inspiruje poetów, malarzy i innych artystów. To czas, kiedy z drzew, krzewów, z łąk i pól dobiegają ptasie odgłosy. Zwłaszcza o świcie i przed zachodem słońca. Warto wiedzieć, że w ptasim świecie śpiewają tylko „panowie”, chociaż i panie, jak to one, też mają coś do powiedzenia.

Możemy cieszyć się śpiewem kosa (łac. Turdus merula), usłyszeć charakterystyczne (łatwe do rozpoznania) „dzwonienie” dzwońców, które lubią wzajemne towarzystwo, więc zwykle gromadzą się w stadkach składających się z kilku lub kilkunastu osobników. Swoją obecność ogłaszają hałaśliwie wrony, sroki i kawki, oraz (znacznie rzadziej) ich krewniaczki sójki, należące również do krukowatych.

O ile kawki towarzyszą ludziom w miastach od dawna, o tyle sroki i wrony „zaanektowały” miejskie środowisko od niedawna. Obydwa gatunki (zazwyczaj) budują gniazda samodzielnie, a gniazda srok (charakterystyczne kule z patyków, wielkości piłki futbolowej) można zobaczyć na drzewach po opadnięciu liści. Co ciekawe, często znajdują się w zaskakujących miejscach. Kiedy jednak drzewa znów się zazielenią nowe gniazda srok stają się wystarczająco dobrze zamaskowane.

Na naszych oczach w ostatnich latach zachodzi wiele zmian w zachowaniu i przyzwyczajeniach ptaków. W miastach pojawiło się wiele gatunków, które dotąd zachowywały dystans wobec ludzi i unikały kontaktu z nimi. Dobrym przykładem jest wrona siwa (łac. Corvus corone). Jeszcze do niedawna była ptakiem stroniącym od ludzi. Gatunkiem  leśnym, wiejskim lub żyjącym na obrzeżach miast. Pojawiała się na polach podczas orki, kiedy to podążając za pługiem wyjadała wyrzucone na powierzchnię ziemi pędraki. Dziś znakomicie czuje się w bliskim sąsiedztwie człowieka, zwłaszcza w miastach. Nauczyła się upuszczać z wysokości orzechy włoskie na asfalt, czy beton, a nawet rzucać je pod nadjeżdżające na skrzyżowaniach samochody. Aby to zrobić w odpowiednim momencie ptaki obserwują zmieniające się barwy sygnalizacji świetlnej.

Krukowate są inteligentne. Żyją dość długo. Mają więc czas na gromadzenie doświadczeń, które przekazują z pokolenia na pokolenie. Uczą się i zdobywają praktyczną wiedzę niezbędną do życia, która pozwala im dobrze radzić sobie nawet w centrach miast. W Warszawie można je spotkać równie często na obrzeżach, jak i przy Pałacu Kultury.

Obserwacja ptaków może dostarczyć niezapomnianych wrażeń i poszerzyć naszą wiedzę o otaczającym nas świecie i o nas samych. Warto mieć oczy i uszy szeroko otwarte, pomagać ptakom, kiedy tego potrzebują, a przede wszystkim zrozumieć, że są częścią przyrody, tak jak my. I tak jak my zasługują by żyć. Wystarczy zapewnić im miejsca lęgowe, bo ptaki w miastach mają z tym problem. Zwłaszcza że miejskie budynki są w większości ocieplone, a co za tym idzie, pozbawione wszelkie zakamarków, w których wróble, czy kawki i inni skrzydlaci mieszkańcy miast mogliby znaleźć miejsce na gniazdo i wychować młode. Trzeba też usuwać czyhające na ptaki niebezpieczeństwa, jak np. niezakratowane rynny, które mogą zamienić się w śmiertelne pułapki. Dotyczy to szczególnie kawek (łac. Corvus monedula), które chętnie do takich miejsc zaglądają. Ptaki, które tam wpadną nie mogą się już wydostać. Giną powolną śmiercią z pragnienia, głodu i stresu. Można temu zapobiec zabezpieczając wloty rynien odpowiednimi kratkami, czy siatką.

Ciekawostką dotyczącą kawek jest fakt (o czym zapewne niewielu wie), że W Polsce można spotkać dwa podgatunki tego miłego, towarzyskiego ptaka. Jednym jest spermologus o barwie ciemniejszej, jednolicie szarej zamieszkujący Europę południową i zachodnią, drugim zaś jest soemmerringii – nieco jaśniejszy z wyraźnym, jasnym kołnierzykiem na szyi zamieszkujący Europę północno-wschodnią i wschodnią.

Warto dbać o ptaki bo stanowią one miły akcent uprzyjemniający nam życie. Teraz w zbliżającym się okresie lęgowym możemy zawiesić odpowiednie skrzynki lęgowe . Poniżej podaję link dot. budek dla ptaków:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Skrzynka_l%C4%99gowa#Uniwersalne_budki_l.C4.99gowe_dla_ptak.C3.B3w_wed.C5.82ug_J._Soko.C5.82owskiego

http://www.pwg.otop.org.pl/chronic1.php

Wróć