Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Tunel S-2 pod ulicą Filipiny Płaskowickiej na Ursynowie

17-12-2015 00:10 | Autor: Elżbieta Wiśniewska
Gdzie i kiedy zapytacie Państwo. Odpowiadam wprost – tu u nas na Ursynowie podczas budowy i po wybudowaniu drogi ekspresowej przez Ursynów. Taki był ogólny ton wypowiedzi na dzisiejszym spotkaniu w Urzędzie Dzielnicy Ursynów z przedstawicielami GDDKiA, firmy Astaldi – wykonawcy odcinka oraz Urzędu Miasta.

W spotkaniu uczestniczył aktywnie Burmistrz Dzielnicy Ursynów Robert   Kempa, chociaż do Prezydium spotkania zaproszony   nie został.   Było to pierwsze spotkanie po podpisaniu w dniu 11 grudnia 2015 roku umów na realizacje odcinka trasy przez Ursynów. W krótkiej prezentacji przedstawiciel GDDKiA przedstawił zapisany w umowach harmonogram realizacji inwestycji.

Wykonawca ma 10 miesięcy na przygotowanie projektu, kolejne   6 miesięcy uzyskanie decyzji wojewody na realizacje inwestycji co optymistycznie oznacza rozpoczęcie prac w   II połowie 2017 roku. A równie optymistyczny termin na zakończenie prac to sierpień 2020 roku, bo obejmuje 3-miesięczne przerwy zimowe

Optymistycznie brzmi – oczywiście tak, ale warto pamiętać, że przyjęte tu   terminy nie wiążą wojewody. Realizacje inwestycji przyjęto w formule „Projektuj i buduj”, w związku z tym na wiele pytań mieszkańców nie dało się w tym momencie odpowiedzieć. Można, bazując na dotychczasowych doświadczeniach, podejrzewać, że gdy projekt ujrzy już światło dzienne, będzie przedmiotem wielu dyskusji, a także protestów.   Te zwykle spowalniają prace. Mimo że gest przedstawiciela   GDDKiA nie zwrócił powszechnej uwagi, to cień niepokoju się pojawił. Można było otrzymać ulotkę dotyczącą spraw wykupu gruntu i związanych z nimi spraw.   Ten cień niepokoju wynika z szybkości działania sądów, która oszałamiająca nie jest i każdy spór związany z gruntami pod inwestycję lub sąsiadującymi może nieco pokrzyżować szyki inwestorowi.

Trzecia sprawa, która budzi niepokój związany z terminami,   została podjęta przez jedną z mieszkanek w dyskusji i wydaje się poważna. Otóż do niedawna żyliśmy w przekonaniu, że tunel pod ulicą Płaskowickiej będzie miał   2600 m. I tak było to w dokumentach. Teraz wiemy, że będzie prawie o 300 m krótszy. Uzasadnieniem skrócenia tunelu jest dyrektywa unijna, co trudno jest kontestować ale..   Te 300 m ubyło przy węźle Ursynów Zachód,   co zapewne nie spodoba się   mieszkającym w pobliżu tego wlotu. Mieszkając w tym rejonie już ostrzyłabym pióro, by złożyć pozew w sprawie niezgodności w dokumentach.

I tak będzie przepięknie. Zarówno GDDKiA, jak i Urząd Miasta mają swoich inżynierów ruchu. I oni obaj mają ze sobą tę organizację uzgadniać. My jako mieszkańcy nie będziemy mieli na to wpływu. Ale skoro ma być przepięknie… Tylko co będzie, gdy do porozumienia nie dojdą?

Podczas budowy ma zostać zachowana przejezdność ulic poprzecznych - Pileckiego, Dereniowej, Alei KEN, Rosoła. Miasto wprawdzie nie dopuszcza ich zamykania, ale możliwe są utrudnienia przy przekładaniu ruchu. Metro ma jeździć zgodnie z rozkładem, czyli wyłączenia metra z ruchu są możliwe tylko w nocy w tygodniu. Wykonawca firma  Astaldi - ma doświadczenie w takich pracach, ale ich przedstawiciel  sugerował, że prace będą jednak prowadzone w ciągu dnia. Być może kracze.

Jeszcze niedawno najbardziej ekscytujący problem spalin zostanie rozwiązany  poprzez budowę dwóch wyrzutni wentylacyjnych zlokalizowanych przy wjazdach do tunelu - w rejonie Straży Pożarnej na Płaskowickiej i Stajni na Kokosowej. I oczywiście będą zamontowane filtry. Jakie to będą filtry, okaże się po zrobieniu projektu, ale wtedy na zamiany będzie już za późno. Niestety, nikt nie potrafił odpowiedzieć na proste wydawałoby się pytanie: jak zostanie zrekompensowana utrata wartości mieszkań w pobliżu tych wyrzutni. Nie wiadomo też, jak zostanie rozwiązana sprawa pyłów unoszących się z terenu budowy. Ci, którzy przeżyli budowę metra, pamiętają jeszcze te tony kurzu na meblach i .. oczywiście w naszych płucach.

I na koniec refleksja zupełnie innej natury – komunikowanie się z mieszkańcami. Na stronie GDDKiA można znaleźć dużo informacji na temat budowy, ale nie wszyscy mieszkańcy są inżynierami. I wielu z nich jest naprawdę trudno znaleźć przystępną informację. Taki wniosek można wysnuć z dyskusji, ile pasów ruchu będzie na końcu trasy pod ulicą Płaskowickiej – cztery, czy jednak siedem. I druga sprawa, hałas i uciążliwość prowadzenia prac. Mimo rzuconego z sali koła ratunkowego w postaci informacji, że tunel będzie budowany systemem mediolańskim, nie udało się od przedstawiciela wykonawcy usłyszeć prostego wyjaśnienia: dlaczego przy tej metodzie nie   musimy obawiać się huku i drgania kafarów.

Ale od czego samopomoc mieszkańców – https://www.facebook.com/UrsynowskiTunel?_rdr=phttp://projektursynow.pl/, https://www.facebook.com/POWUrsynow/?fref=ts i http://www.projektursynow.org/ podają informacje przystępniej niż GDDKiA.

 

 

 

Wróć