Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Tłumy widzów na inauguracji sezonu wyścigów konnych

20-04-2016 20:57 | Autor: Tadeusz Porębski
Frekwencja w pierwszym dniu wyścigowym przerosła oczekiwania organizatorów gonitw na Służewcu. Takich tłumów na inauguracji sezonu nie pamiętają najstarsi bywalcy stołecznego hipodromu. Nie zawiodło młode pokolenie warszawiaków, osoby w wieku 30+ stanowiły większość na widowni.

Wedle pobieżnych ocen na służewieckim torze zjawiło się w niedzielę około 7 tys. miłośników wyścigów konnych. Sezon oficjalnie otworzył ks. prałat Paweł Bekus w towarzystwie pełniącego obowiązki prezesa Polskiego Klubu Wyścigów Konnych Tomasza Chalimoniuka i dyrektora Oddziału Wyścigi Konne Totalizatora Sportowego Włodzimierza Bąkowskiego. W związku z generalnym remontem trybuny głównej organizator mityngu mógł udostępnić widzom jedynie część zmodernizowanej trybuny środkowej, co powodowało pewien dyskomfort. Jednak remontu głównej trybuny nie można było dłużej odkładać ze względu na jej fatalny stan techniczny. Obiekt nie był poddany modernizacji przez ponad 70 lat. Spółka Traf, organizator końskiego totalizatora, oddała do dyspozycji graczy 70 kas, mimo to obstawienie gonitwy wiązało się z długim oczekiwaniem w tasiemcowych kolejkach. Wydaje się, że podczas kolejnej gali na Służewcu niezbędne będzie otwarcie przynajmniej 100 okienek kasowych.

Pierwszą gonitwę sezonu 2016 – Handicap Otwarcia (Nagroda Dandolo) – wygrał w pięknym stylu 4-letni ogier Newerly, dosiadany przez czyniącego stałe postępy praktykanta dżokejskiego Ireneusza Wójcika. Zwycięski ogier trenowany jest we Wrocławiu przez młodego trenera Michała Borkowskiego, którego konie były rewelacją poprzedniego sezonu. W pierwszym dniu sezonu konie spod reki trenera Borkowskiego Newerly i Uczitelka Tanca (niedościgniona jak w poprzednim sezonie) wygrały dwie gonitwy, a klacz Tea wywalczyła trzecie miejsce. Wydaje się, że czasy, kiedy konie z Wrocławia statystowały na Służewcu, przeważnie zamykając pole, należą do przeszłości. Szkoda tylko, że jest to jedyny przedstawiciel wrocławskich Partynic notujący sukcesy w Warszawie. Liczymy, że śladem Borkowskiego pójdą pozostali partyniccy trenerzy, bo coraz mocniejsza konkurencja to coraz wyższy poziom wyścigów konnych.

Udanie otworzył tegoroczny sezon także Emil Zachariew mający własną stajnię na Służewcu. Trenowane przez niego Nikus i Emossa wygrały swoje wyścigi, a debiutujący w wieku trzech lat ogier Helio Bareliere zajął trzecie miejsce. Dobra forma koni Zachariewa zaskoczyła graczy, bowiem trener ten zazwyczaj "miękko" wchodził w sezon. Bardzo dobrze wypadły konie Adama Wyrzyka z podwarszawskiej stadniny Rosłońce. Niespodziewane zwycięstwa Marywila i Finalistki "uśpiły" tor owocując bogatymi wypłatami w totalizatorze. Dodając do tego drugie miejsca klaczy De Longa i ogiera Hard Work należy przyznać Wyrzykowi palmę zwycięstwa w rankingu trenerów po pierwszym dniu wyścigowym.

W świetle ustawy hazardowej z 2010 r. należy rozdzielić organizację gonitw (wyścigów konnych) i grę w koński totalizator. Za organizację gonitw odpowiada ekipa O/Służewiec - Wyścigi Konne Totalizatora Sportowego, a za zakłady wzajemne pracownicy Trafu, spółki z grupy kapitałowej TS. Traf – poza przyjmowaniem zakładów wzajemnych na Służewcu – umożliwia również grę na wyścigach we Francji. W przyszłości w ofercie mają znaleźć się zawody rozgrywane na terenie różnych państw, natomiast koński totalizator na Służewcu ma zostać włączony do globalnej sieci, a tym samym umożliwić graczom obstawianie gonitw na Służewcu z każdego miejsca na kuli ziemskiej.

W pierwszym dniu sezonu 2016 graczy czekała niespodzianka w postaci wyeliminowania w praktyce gry w zakładzie porządkowym, który funkcjonuje w Polsce od dziesiątek lat. W zastępstwie wprowadzono "dwójki", co, wbrew obawom wielu fachowców, spotkało się z niespodziewanie ciepłym przyjęciem przez służewieckich bywalców. Chyba nie bez powodu trafienie choćby jednej "dwójki" to zastrzyk gotówki nawet na cały dzień wyścigowy, bowiem są one o wiele wyżej płatne niż tradycyjne porządki. – Kiedy wpadam na Służewiec, wolę grać "dwójki" niż porządki – mówi mieszkający na stałe we Wrocławiu Wiesław Saniewski, znany reżyser filmowy i hodowca koni wyścigowych. - "Dwójka" bowiem to bardziej gra wiedzy, dlatego mnie akurat wydaje się ciekawsza.

Inaugurację sezonu wyścigowego 2016 na Służewcu należy ocenić jako udaną. Gigantyczny ścisk to skutek wyłączenia remontowanej trybuny głównej, więc trudno kogokolwiek obarczać winą z tego powodu. Grzegorz Sołtysiński, członek zarządu TS, w którego pionie znajduje się tor służewiecki i wyścigi konne, nie krył zadowolenia: – Niezmiernie cieszy tak wielka liczba widzów, szczególnie młodego pokolenia – powiedział po zakończeniu mityngu. – To bardzo dobry prognostyk na przyszłość oraz najlepszy dowód na to, że nasza ośmioletnia ciężka praca, mająca na celu przywrócenie Służewcowi dawnego blasku i uczynienie z tego zabytkowego obiektu miejsca chętnie odwiedzanego przez warszawiaków, nie poszła na marne. Trudno nie zgodzić się z prezesem – widząc tłumy chętnych do oglądania końskich wyścigów, jak również ogromny rozmach robót na remontowanej trybunie głównej, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że dzień, w którym Służewiec na powrót, jak przed wojną, uzyska status towarzyskiego salonu Warszawy jest coraz bliższy.

Poza publicznością dopisały również media – zjawili się reporterzy stacji telewizyjnych TVN, TVP, Republika oraz przedstawiciele prasy. Ze swojej strony, dziennikarza komentującego wyścigi konne na Służewcu od blisko 20 lat, będę namawiał kolegów z mediów do częstszego bywania na sobotnio - niedzielnych mityngach. Dzięki zapobiegliwości pana Zdzisława Łaty z działu administracji TS do dyspozycji dziennikarzy jest wygodna, dostępna tylko dla ludzi mediów loża prasowa na widowni trybuny środkowej. Pierwszy krok w kierunku zachęcenia stacji telewizyjnych do odwiedzania zabytkowego stołecznego hipodromu został zrobiony – mój mail w tej sprawie skierowany do redakcji TVP3, warszawskiego kanału Publicznej, spotkał się z bardzo ciepłym odzewem.

Foto: Andrzej Kowalczyk i Mateusz Błaszczak TS

Wróć