Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Technopolis na Wyczółkach i Agora przy Gandhi

18-05-2016 22:52 | Autor: Lech Królikowski
Stowarzyszenie „Nasz Ursynów” zaprezentowało opinii publicznej swoje wnioski co do strategii rozwoju Warszawy do 2030 roku, przesyłając je następnie na ręce prezydent miasta Hanny Gronkiewicz-Waltz. Są one efektem dyskusji na temat Ursynowa, jakie w ostatnich latach miały miejsce w Stowarzyszeniu.

Należy podkreślić podstawową różnicę pomiędzy wnioskami zgłaszanymi przez mieszkańców, np. w ramach funduszu partycypacyjnego, a wnioskami o charakterze perspektywicznym, które – być może (zależy to od woli politycznej centralnych władz Miasta) – włączone zostaną do miejskiego dokumentu wytyczającego kierunki działań do 2030 r. Tak więc z samej natury rzeczy wnioski te mają charakter bardzo ogólny i perspektywiczny. Nie stanowią planu działań w najbliższym czasie, a jedynie wskazanie kierunków, które w odpowiednich warunkach byłyby korzystne dla naszej stolicy. Działacze „Naszego Ursynowa” uznali np., że skoro już niedługo wygasną środki unijne, obecnie hojnie wpływające do kasy Miasta, to należy zadbać o nowe źródła dochodu. W ocenie działaczy takim źródłem może być to, co nazywamy „Gospodarką Opartą na Wiedzy”. Na Ursynowie, a konkretnie na Wyczółkach, powstaje za prawie pół miliarda złotych Centrum Zaawansowanych Materiałów i Technologii Politechniki Warszawskiej (CEZAMAT). W założeniu ma być to jeden z najnowocześniejszych ośrodków tego typu w Unii Europejskiej. Działacze „Naszego Ursynowa” zawnioskowali do pani prezydent, aby w strategii rozwoju Miasta do 2030 r. cały obszar Wyczółek potraktować, jako warszawską „Krzemową Dolinę” i tu w planach perspektywicznych przewidzieć koncentrację firm i placówek badawczych nastawionych na nowe materiały i technologie. Wnioskami komplementarnymi z tym podstawowym są pomysły dotyczące rozwiązań komunikacyjnych i społecznych, które byłyby niezbędne w przypadku realizacji pomysłu.

Poniżej przedstawiam skróconą wersję uzasadnienia wniosku.

Ursynów warszawska Dolina Krzemowa

Wykonane przed laty badania wykazały, że mieszkańcy Ursynowa charakteryzują się najwyższym (statystycznie) w Warszawie wykształceniem. Jest to istotny walor tej części stolicy, toteż powinien być uwzględniony przy konstruowaniu strategii rozwoju, tym bardziej, że w zachodniej części dzielnicy (Wyczółki) od lat kształtuje się obszar, gdzie rozwijają się przedsiębiorstwa i instytucje nakierowane na tworzenie i rozwój nowych technologii. W ten sposób, po sąsiedzku zlokalizowane zostały „zasoby pracy” oraz miejsca pracy dla najwyżej kwalifikowanych kadr. Nie bez znaczenia jest także, iż takie sąsiedztwo znacznie zmniejsza presję na komunikację w kierunku Śródmieścia, a ewentualne wykorzystanie istniejącej bocznicy metra dałoby pewną i wydajną komunikację pomiędzy Wyczółkami a „Wysokim” Ursynowem.

W związku z miejskimi planami inwestowania w nowe technologie – właśnie Dzielnica Ursynów, przez kapitał ludzki, uwarunkowania infrastrukturalne i ambicje, może być dobrym miejscem na rozwijanie nowych technologii. – Miasto ma spory budżet do 2022 r. – Na uzbrojenie działek pod inwestycje, głównie w latach 2016-20, wydamy około 58 mln zł. Dodatkowo przeznaczymy 29 mln zł na promocję gospodarczą tych terenów – twierdzi wiceprezydent Michał Olszewski. – Urząd chce się koncentrować na specjalizacjach Warszawy: fotonice, biotechnologiach, nanotechnologiach, ICT, sektorze kreatywnym i energetyce – dodaje.

Przy tak zdefiniowanych celach Warszawy potencjał drzemiący w dzielnicy Ursynów należy planowo i strategiczne wykorzystać, wspierać i rozwijać, szczególnie projekt CEZAMAT. Misją tego projektu jest integracja środowiska naukowego poprzez utworzenie interdyscyplinarnej platformy w zakresie badań nad przyszłościowymi materiałami i technologiami umożliwiającej podmiotom badawczym i gospodarczym prowadzenie badań naukowych na najwyższym światowym poziomie oraz wdrażanie uzyskanych w ich wyniku nowoczesnych technologii i upowszechnianie w społeczeństwie. Zdaniem stowarzyszenia „Nasz Ursynów”, cele deklarowane przez środowiska naukowe powinny być wpisane do tworzonej strategii rozwoju Warszawy do 2030 r., z jednoczesnym wykorzystaniem walorów dzielnicy Ursynów.

Wyczółki to dawna wieś położona po wschodniej stronie linii kolejowej, tzw. radomskiej, na wysokości portu Cargo lotniska Okęcie. Linia kolejowa stanowi na tym odcinku zachodnią granicę obszaru Wyczółek (i dzielnicy Ursynów).  Nad linią kolejową, przerzucony został wiadukt, który pozwala bardzo szybko dotrzeć samochodem zarówno do Cargo, jak i do lotniczego dworca pasażerskiego „Warszawa-Okęcie”. Po zachodnie stronie linii kolejowej i równolegle do niej poprowadzona jest nowa trasa północ-południe (S79), mająca wyprowadzić ruch z centrum stolicy w kierunku południowych tras wylotowych na Kraków i Katowice.  W przyszłości będzie to jeden z najważniejszych szlaków komunikacyjnych Warszawy. Obwodnica S-2 stanowi południową granicę omawianego obszaru (Wyczółek). Wykorzystuje ona dawny korytarz rezerwowany w planach dla autostrady A-2. Będzie pełniła funkcję trasy miejskiej o parametrach trasy ekspresowej. Łącznie ze swymi przedłużeniami, na zachodzie i na wschodzie, w przyszłości pełnić będzie (zapewne) funkcję fragmentu transeuropejskiego szlaku komunikacyjnego.

Teren dawnej wsi Wyczółki jest obecnie bodajże najlepiej skomunikowanym obszarem Warszawy, jeżeli nie całej Polski. Zważywszy że znaczna część tego terenu znajduje się w granicach „Obszaru Ograniczonego Użytkowania lotniska Okęcie”, nie można tu lokalizować m. in. funkcji mieszkaniowych, funkcji związanych z ochroną zdrowia i podobnych. W związku z powyższym jest to idealny teren chociażby dla funkcji związanych z tworzeniem i wykorzystywaniem osiągnięć nauki w zakresie najwyższych technologii, funkcji biurowych i pochodnych oraz wszelkich innych funkcji, które wymagają ciągłego kontaktu ze światem.

Socjologowie zajmujący się miastem i przestrzenią stwierdzili, że w ostatnich czasach pojawiła się nowa forma obszarów produkcyjnych w miastach, którą nazwali „technopolis”. Bohdan Jałowiecki i Marek S. Szczepański na ten temat napisali m. in.:  „Funkcjonalnie „technopolis” to zgrupowanie organizacji badawczych i przedsiębiorstw, które działają na rzecz rozwoju gospodarczego, obejmując całość procesu od studiów laboratoryjnych przez produkcję, aż do komercjalizacji. Fizycznie jest to strefa przedsiębiorstw (w większości małych i średnich), biur, laboratoriów i jednostek produkcyjnych tworzących środowisko o wysokiej jakości. (…) tak więc technopolis jest miejscem, w którym wzajemnie wspierają się przedsięwzięcia gospodarcze z działalnością naukową, a wszystko to razem ma służyć procesom rozwoju na najwyższym poziomie technologicznym”.

Zintegrowany ośrodek infrastruktury badawczej – a taki powstaje na Wyczółkach – pozwala zwiększyć konkurencyjność czołowych jednostek naukowych, zgrupowanych w Warszawie i najbliższej okolicy w obszarze badań nad zaawansowanymi materiałami i technologiami i ich wykorzystania w gospodarce. Centrum oferuje kompleksowe możliwości rozwoju nauki obejmujące wszystkie etapy zaawansowanych badań, czyli projektowanie, modelowanie, symulację i optymalizację, technologię wytwarzania oraz charakteryzację zarówno materiałów, jak również skutków technologii, przyrządów oraz aplikacji.

Przyszłe zatrudnienie w kompleksie „Wyczółki” można szacować na ok. 30 tysięcy wysoko kwalifikowanych pracowników. Ze względu na najlepsze w Warszawie uwarunkowania komunikacyjne oraz ze względu na bogate zaplecze kadrowe, jakie  w pierwszym rzędzie stanowi Ursynów, na Wyczółkach lokują oraz lokować będą swoje placówki głównie korporacje ponadnarodowe i polskie firmy nakierowane na zagraniczne rynki, a także firmy związane z najnowszymi technologiami.

Ośrodek, który powstał na ursynowskich Wyczółkach, to tylko zalążek idei promującej innowacyjność. Pogłębieniem tej myśli jest pomysł utworzenia na terenach zieleni pomiędzy ulicami Rosoła, Grzegorzewską, Szolc-Rogozińskiego – Parku Polskich Wynalazców. W tym miejscu o niewątpliwych walorach rekreacyjnych może powstać obszar upamiętniający polską myśl wynalazczą. W ciekawy i innowacyjny sposób można by na tym terenie opowiedzieć o wielkich polskich wynalazcach, takich jak: Jan Czochralski, Jan Szczepanik, Michał Doliwa-Dobrowolski czy Jan Józef Ignacy Łukasiewicz. Warto pamiętać, propagować i być dumnym  z tego, że mieliśmy i mamy udział w tworzeniu nowych technologii. Miejsce to powinno inspirować również odwiedzających je mieszkańców do twórczego myślenia. Warto podkreślić, że już w 2014 odbył się na tym terenie Piknik Młodych Wynalazców skierowany ze swoją ofertą edukacyjną do uczniów ursynowskich szkół. Jest to dobry przykład praktycznego i ciekawego propagowania nauki. Ów park byłby jednocześnie swoistą wizytówką powstającego po drugiej stronie Puławskiej warszawskiego „technopolis” na Wyczółkach.

Linia kolejowa Kabaty PKP Warszawa-Okęcie

Warto też poważnie rozważyć koncepcję wykorzystania istniejącej tzw. technicznej linii kolejowej łączącej zajezdnię metra na Kabatach z linią kolejową „radomską”. Linia ta istnieje od co najmniej 25 lat, a wykorzystywana jest sporadycznie – najczęściej raz na kilka miesięcy. Zdaniem „Naszego Ursynowa”, powinna służyć (po adaptacji) komunikacyjnemu połączeniu pasma ursynowsko-natolińskiego („Wysoki” Ursynów) z wielkim obszarem biurowo-biznesowo-naukowym na Wyczółkach. Wydaje się, że po stosunkowo taniej adaptacji tego szlaku komunikacyjnego dla potrzeb ruchu pasażerskiego może on stanowić wygodne, wydajne i bezkolizyjne połączenie Wyczółek z mieszkaniową częścią dzielnicy. Równolegle powinny być podjęte działania zmierzające do rewitalizacji podmiejskiej komunikacji kolejowej na istniejącej od 1934 r. linii Kolei Radomskiej, bezpośrednio graniczącej z obszarem Wyczółek.  Gdyby stworzyć wygodne warunki do przesiadki, np. na stacji PKP Warszawa-Okęcie, Wyczółki, ale także Ursynów otrzymałyby  „szynowe” połączenie z zachodnią częścią Warszawy (z ominięciem zatłoczonego centrum).

Metro linowe z Ursynowa do Konstancina

Projekt koncepcyjny Ursynowa zakładał, że jego komunikacja będzie się opierać na kolei podziemnej i naziemnym transporcie publicznym, które połączą nową dzielnicę ze Śródmieściem. Efektem tego, że w latach 70. nie wyobrażano sobie masowego ruchu samochodów osobowych, jest brak dobrych połączeń drogowych pomiędzy Ursynowem i centrum Warszawy. Znacznie większym problemem jest jednak prawie całkowity brak połączeń Ursynowa z sąsiednim Wilanowem, Konstancinem i innymi osiedlami na południowy wschód od dzielnicy. Dotyczy to także osiedli na terenie samego Ursynowa, z których – bez korzystania z długich objazdów przez inne dzielnice (a nawet gminy) – nie można się dostać do centrum Ursynowa i tutejszych stacji metra. Przykładem są dawne wsie Kierszek i Łęczyca, administracyjnie należące do Ursynowa, ale niepołączone z nim komunikacyjnie. Analogiczny problem ma Ogród Botaniczny Polskiej Akademii Nauk i Park Kultury w Powsinie.

Oprócz budowy dobrych połączeń drogowych Ursynowa z okolicznymi ośrodkami osadniczymi należałoby rozważyć i ewentualnie wpisać do „Strategii” możliwość wykorzystania niekonwencjonalnych środków transportu pasażerskiego. Zdaniem „Naszego Ursynowa”, to przede wszystkim tzw. metro linowe, czyli wiszącą kolejkę linową, która jest środkiem transportu stosunkowo tanim, idealnym przy znacznej różnicy poziomów na trasie i przyjaznym środowisku (może poruszać się ponad terenami chronionymi). Można wyobrazić sobie tego typu połączenie, np. pomiędzy ostatnią (na południu) stacją metra (Kabaty) a Konstancinem. Kolejka mogłaby bezkolizyjnie przejść nad Lasem Kabackim, mieć przystanek np. przy Ogrodzie Botanicznym, a kolejny w Konstancinie. Budowane obecnie na świecie tego typu systemy komunikacyjne wykorzystują 10-osobowe wagoniki (gondole) i przewożą do trzech tysięcy pasażerów na godzinę. Niewykluczone więc jest, że jeśli w perspektywie do 2030 r. zaistnieją niezbędne uwarunkowania techniczne i finansowe, to – zdaniem „Naszego Ursynowa” – pomysł powinien być uwzględniony w „Strategii”.

Ursynowska agora

W nawiązaniu do projektu prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz na temat tworzenia lokalnych centrów, stowarzyszenie „Nasz Ursynów”  przedstawia swój pomysł na tzw. Ursynowską Agorę. Nazwa nawiązuje do określenia głównego placu w miastach starożytnej Grecji, na których toczyło się życie tych miast. Tam oprócz kupców zasiadali greccy mędrcy, którzy w wyniku niekończących się dyskusji stworzyli m. in. podstawy filozofii. Tam też odbywały się wszelkie uroczystości miejskie i inne ważne społeczne wydarzenia. W starożytnym Rzymie place te określane były słowem „forum”, ale ich funkcja była praktycznie analogiczna do funkcji greckiej agory. Podobną funkcję w średniowiecznych miastach Europy pełniły rynki.

Pomysł na ursynowską agorę zrodził się w kręgu stowarzyszenia „Nasz Ursynów”. Według tej koncepcji (w uproszczeniu) ursynowska agora miałaby być zlokalizowana pomiędzy ursynowskim ratuszem a pobliskim kościołem Św. Tomasza. Znalazłaby się więc niemalże w „środku ciężkości” całego pasma ursynowsko-natolińskiego, w bezpośrednim sąsiedztwie stacji metra „Imielin”. Takie usytuowanie agory gwarantuje możliwość dotarcia do niej także pieszo  z każdej części „Wysokiego Ursynowa”. Najprościej sformułowanym założeniem projektu jest chęć stworzenia tu miejsca najbardziej atrakcyjnego ( dla ludzi twórczych i innowacyjnych) w Warszawie, a przynajmniej w południowej jej części. Na tyle atrakcyjnego, żeby ursynowskie elity nawet nie miały chęci jechać do Śródmieścia, czy na Stare Miasto.  Na wniosek stowarzyszenia w 2012 r. kierownictwo nad społeczną koncepcją projektu objął prof. zw. dr hab. inż. arch. Sławomir Gzell, który zadał swoim studentom zadanie stworzenia koncepcji. Projekty studenckie zostały wykonane przez zespoły trzeciego roku Wydziału Architektury. Są koncepcjami studialnymi,  wskazującymi na możliwości terenu.  Była to więc pewnego rodzaju zabawa z zakresu urbanistyki.  W przekonaniu Stowarzyszenia, wartością jest już samo wciągnięcie młodych ludzi do rozważań o zagospodarowaniu dzielnicy.  Prace studentów prezentowane były na kilku spotkaniach Stowarzyszenia, które uważa, iż stworzenie lokalnego centrum w tym miejscu jest uzasadnione, ma społeczną akceptację i jest komplementarne z planowaną budową Ursynowskiego Domu Kultury, a także zgodne ze Studium uwarunkowań  i kierunków zagospodarowania przestrzennego m. st. Warszawy, jak też polityką władz Miasta.

Rośnie liczba mieszkańców Ursynowa, zwłaszcza w części południowej. Powstają tu wspaniałe wielorodzinne budynki mieszkalne oraz bogata zabudowa willowa na obrzeżach. Mimo upływu czasu, dzielnica jako całość należy do najmłodszych w Warszawie. To wszystko sprawia, iż istnieje wielka potrzeba stworzenia nowoczesnego i atrakcyjnego centrum dzielnicy, gdzie ludzie chcieliby przyjść nie tylko po to, by załatwić jakąś sprawę, ale dla samej przyjemności bycia w atrakcyjnym miejscu. W opinii stowarzyszenia „Nasz Ursynów”, koncepcja Ursynowskiej Agory jest zbieżna z planami centralnych władz Miasta, zmierzającymi do tworzenia  centrów dzielnicowych, a jedynym – zdaniem Stowarzyszenia – takim miejscem w tej dzielnicy jest wskazana wyżej przestrzeń w sąsiedztwie skrzyżowania al. KEN z ul. Indiry Gandhi. Pomysłem komplementarnym z przedstawionym jest koncepcja na przekształcenie położonej po sąsiedzku ulicy Indiry Gandhi w ursynowskie corso, z licznymi lokalami gastronomicznymi, a także sklepami  i obiektami kultury.

Przedstawiona powyżej skrócona wersja wniosku do „Strategii rozwoju Warszawy do 2030 roku” jest wynikiem przemyśleń w gronie stowarzyszenia „Nasz Ursynów”. W niczym nie ogranicza możliwości składania własnych wniosków przez inne organizacje, jak też przez osoby prywatne. Nie ogranicza również bieżących planów inwestycyjnych Dzielnicy oraz pomysłów mieszkańców na wykorzystanie tzw. budżetu partycypacyjnego. Jest natomiast próbą wciągnięcia P.T. Czytelników do dyskusji o przyszłości Ursynowa i Warszawy.

Wróć