No i, co podkreślił przed projekcją reżyser, była to pierwsza publiczna projekcja „Dybuka…” w Warszawie, nie licząc pokazu, który odbył się w czerwcu w kinie Kultura w ramach retrospektywy Krakowskiego Festiwalu Filmowego.
Właśnie na tym Festiwalu obraz Kopczyńskiego otrzymał Srebrnego Lajkonika, zaś w lipcu wrócił z Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Odessie z nagrodą krytyki – FIPRESCI.
Bezpośrednio po wyświetleniu filmu w Domu Sztuki, podczas bez mała godzinnego, spotkania z publicznością, Kopczyński, zarazem scenarzysta i producent „Dybuka…”, a także Jacek Petrycki, współautor pięknych zdjęć, opowiadali o swoich ciekawych przeżyciach związanych z realizacją tego polsko-szwedzko-ukraińskiego dokumentu. Widzowie zaś zastanawiali się nad jego przesłaniem. I doszli do słusznego wniosku, że o człowieku świadczy jego charakter, nie narodowość. W „Dybuku…” Ukrainiec Wołodia opiekuje się żydowskimi grobami, nie bacząc na antagonizmy dzielące pewne odłamy obu narodów.
Pokaz w Kinie Dokumentu został sfinansowany ze środków Dzielnicy Ursynów m.st. Warszawy, a zorganizowany wspólnie ze Studiem Filmowym Kalejdoskop. Partnerem pokazu było Stowarzyszenie Filmowców Polskich.