Zniszczenia, ucieczki…
Już od dawna prastara Puszcza Mazowiecka była sukcesywnie eliminowana, aby uzyskać grunty na potrzeby mieszkańców podwarszawskich wsi. Gdy pozyskano już najlepsze rolniczo tereny, stopniowo zaczął wytwarzać się stan równowagi przyrodniczej. Nieużytki, stawki, cieki wodne, liczne laski, kępy gęstych krzewów nieprzydatne dla upraw, stanowiły znakomite siedliska dla zwierząt. Dla wszystkich zwierząt było dosyć miejsca, a nieprzerywane łańcuchy pokarmowe zapewniały równowagę gatunkową.
Decyzja o zabudowie mieszkaniowej południowej części Warszawy oznaczała kres tej idylli. Spośród blisko 45 km kw. powierzchni Ursynowa obecnie ponad połowę stanowią tereny zabudowane. Oznacza to odebranie naturze dwuipół krotności powierzchni całego Lasu Kabackiego. Taka była cena zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych, i trzeba się z tym pogodzić.
Jednak dla przyrody był to dramat. Zwierzęta, w tym ptaki, z roku na rok potraciły siedliska. Wielkie place budowy to zarazem wielkopowierzchniowa pustynia przyrodnicza. Co nie zginęło przysypane ziemią, uciekło byle dalej. Nie było gdzie się schować, przenocować, założyć gniazda, nie było pożywienia. Spośród ptaków pozostały tylko gołębie i nieliczne stadka wróbli. Na szczęście przynajmniej jerzyki, wyłapujące gdzieś wysoko komary, dopisywały, bo nie dość że wysoka zabudowa im sprzyja, to i tak wszystko robią w locie. Ale na ziemi trwała przyrodnicza „noc ciemna”.
… i powroty
Zwierzęta, w tym ptaki, przeniosły się gdzieś na obrzeża. Pamiętam taki okres, gdy na Ursynowie wrony siwe i gawrony w ogóle nie występowały, a pojedyncze osobniki można było spotkać daleko pod Lasem Kabackim. Spotkanie wróbla na nowych osiedlach graniczyło z cudem. Na szczęście natura ma potężny potencjał. Wraz z zakończeniem budów rozpoczęto nieśmiałą rewaloryzację przyrodniczą. Pojawiały się trawniczki, jakieś rachityczne drzewa, krzewy. Wyrosły również altanki śmietnikowe. Dla gołębi zaczął się okres dostatku pokarmowego. Rozrastająca się zieleń zachęciła do przyjrzenia się temu novum przez małe ptaki. Przybywało wróbli i mazurków, coraz częściej widoczne były sikory. Bardziej liczny ptasi drobiazg zwrócił uwagę bytujących nad polami krogulców i pustułek. Ruch wśród ptaków dostrzegły również wrony, które najpierw na obrzeżach, a potem bardziej w głębi, zaczęły badać okolicę. Spostrzegły altanki śmietnikowe, a jako wybitnie inteligentne, już wiedziały, jak to spostrzeżenie wykorzystać. Za nimi pojawiły się nieśmiało bardzo nieufne gawrony. Ostatecznie po co dłubać gdzieś w ziemi na polach, gdy resztki kurczaków i innych fastfudowych paskud można łatwo znaleźć w altankach śmietnikowych. Wśród blokowisk przyroda zaczęła odżywać.
Ptaki bliżej nas
Ptaki są bardzo uważnymi obserwatorami. Widoczna reprezentacja nawet innych gatunków zachęca do zbadania, co za tym się kryje. Dostrzeżenie rosnącej ilości zieleni, drzew i krzewów oznacza szansę na znalezienie owadów, larw, nasion i innego pokarmu. Proces pojawiania się nowych ptaków ulega przyspieszeniu w miarę powiększania powierzchni terenów zielonych, tworzenia zakrzewionych skwerów, nawet trawników. Tam są siedziby dżdżownic, są również inne smakołyki, które świetnie nadają się jako ptasi posiłek.
W ostatnich latach ptasia ekspansja wyraźnie nasila się. Od kilku lat w centralnej części Ursynowa można usłyszeć charakterystyczny śpiew samca zięby. Słychać było również śpiew kilku samczyków kapturki. Kilkakrotnie zidentyfikowałem słowika szarego, a jeden raz usłyszałem nawet niezwykle płochliwą wilgę. Dosyć regularnie podczas porannego spaceru z psem widuję pełzacze – biegające po pniu drzewa zazwyczaj pionowo do góry i kowaliki – dla odmiany biegające z góry na dół. O szpakach tylko wspomnę, gdyż w sezonie od wiosny do jesieni przebywają w bardzo licznych stadach.
Jak wspomniana wilga, pewnym ewenementem są dzięcioły zielone, które również w tym roku pojawiły się w rejonie centrum Ursynowa. Najpierw usłyszałem charakterystyczny kilkukrotnie powtarzalny krzyk, potem mignęła sylwetka w locie. A któregoś dnia spostrzegłem dzięcioła zielonego, siedzącego u wlotu do stropodachu, z którego przyśrubowaną kratkę zerwały uparte wrony. Siedział tam dosyć długo, zerkał do środka, jakby badał czy miejsce nadaje się na późniejszy bezpieczny nocleg i wreszcie odleciał. Ten dzięcioł zielony (wraz z trzema innymi spotkanymi gatunkami dzięciołów) oraz wilga są specyficznym ewenementem, wskazującym na stopniowe przybywanie natury na powrót do blokowisk. Wielkie budynki to jedno, ale – jak w skalistym terenie podgórskim, gdzie również aktywnie żyje przyroda i ptaki – ważne jest zadrzewienie, krzewy, krzaki i proporcjonalnie również trawniki. W sumie dzięcioły zielone uwielbiają zjadać mrówki, których wyszukują nawet na początku zimy pod śniegiem, więc im, oraz innym gatunkom, głód u nas nie grozi.
Za to Zielony Ursynów to już ptasi raj. Dużo niezniszczonej przyrody, względna równowaga pomiędzy zabudową a naturą oraz dużo stawów powoduje, że gatunków ptasich jest tam wiele. Mnóstwo gatunków ptaków wodnych, leśnych, polnych, również drapieżnych. Występują bączki, wilgi, trzciniaki, słowiki, raniuszki, czaple białe i siwe, czajki, i wiele innych. Patrząc na całość fauny ursynowskiej, można zidentyfikować łącznie ponad 100 gatunków. Większość z nich występuję również w centralnej, gęsto zabudowanej części Ursynowa. Dosyć często widuję czaple lecące wzdłuż ul. Ciszewskiego na trasie od Zielonego Ursynowa „do gdzieś” w kierunku Wisły. Regularnie można spotkać kaczki krzyżówki, zarówno latające jak i odżywiające się na trawniku naprzeciwko parkingu P+R przy al. KEN. Pomiędzy budynkami tereny patrolują regularnie pustułki i krogulce, dbając o brak przerostu populacji ptasiego drobiazgu.
Zaczyna być lepiej
Ptaki na szczęście powracają. To bardzo ważny sygnał, wskazujący, że dokonane wcześniej szkody przyrodnicze zaczynają się niwelować. Ptaki są nam bardzo potrzebne. Stanowią czynnik harmonizacyjny przyrody, ale również ochronę przed szkodnikami. Z tej właśnie inspiracji powstał pomysł zorganizowania wystawy fotograficznej „Świat ursynowskich ptaków”, której wernisaż odbył się w dniu 3. grudnia w Dzielnicowym Ośrodku Kultury przy ul. Kajakowej 12B. Prezentowane są tam zdjęcia zrobione przez członków Związku Polskich Fotografów Przyrody –czyli przeze mnie i Hannę Żelichowską. Na fotogramach przedstawionych jest kilkadziesiąt gatunków ptaków, które można spotkać na Ursynowie. Zachęcamy do obejrzenia naszej wystawy, dającej okazję do zapoznania się z odradzającym się bogactwem przyrodniczym naszej dzielnicy. Ptaki są naprawdę naszymi przyjaciółmi.