Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Skutki rozbioru Szpitala Czerniakowskiego

06-01-2021 20:42 | Autor: Tadeusz Porębski
Szpital zwany Czerniakowskim powstał prawdopodobnie w okresie między 1683 a 1690 rokiem, kiedy wieś szlachecka Czerniaków znalazła się w rękach marszałka wielkiego koronnego Stanisława Herakliusza Lubomirskiego. W dzisiejszej formule rozpoczął działalność leczniczą w 1958 roku.

Szpital Czerniakowski mieści się przy ul. Stępińskiej 19/25 na Dolnym Mokotowie i zgodnie z misją „Jesteśmy po to, by pomagać chorym” otacza opieką medyczną – stacjonarną oraz ambulatoryjną – pacjentów przede wszystkim z Mokotowa, Wilanowa i Ursynowa. Lecznica dysponuje 128 łóżkami na ośmiu oddziałach, w tym dwóch oddziałach klinicznych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, hospitalizując rocznie średnio około 11 tys. osób. W ciągu roku w Specjalistycznej Przychodni Przyszpitalnej, liczącej 11 poradni, udzielanych jest średnio 40 tysięcy porad specjalistycznych. Codziennie nad zdrowiem pacjentów czuwa około 650 pracowników, w tym 135 lekarzy i 252 pielęgniarki. Leczy się tu około 40 proc. osób z poważnymi nowotworami przewodu pokarmowego i ogólnie około 2000 pacjentów chorych na nowotwory. Szpital dysponuje kadrą medyczną, wśród której roi się od lekarskich znakomitości.

Prof. dr hab. nauk medycznych Kazimierz Wardyn jest specjalistą medycyny rodzinnej, chorób wewnętrznych i nefrologii; prof. dr hab. n. med. Mariusz Frączek specjalistą chirurgii ogólnej; prof. dr hab. n. med. Jerzy Polański specjalizuje się w chirurgii ogólnej i naczyniowej oraz transfuzjologii klinicznej, natomiast prof. dr hab. n. med. Antoni Krzeski to jeden z najbardziej znanych, nie tylko w Polsce, otolaryngologów, podobnie jak dr hab. n. med. Wojciech Kukwa. Dr hab. n. med. Mariusz Wyleżoł jest specjalistą chirurgii ogólnej, a dr hab. n. med. Marianna Bąk specjalistą chorób wewnętrznych. Z kolei dr hab. n. med. Tadeusz M. Zielonka, uznany pulmonolog, jest lekarzem akredytowanym przy ambasadzie Francji w Warszawie i autorem ponad 300 artykułów naukowych na temat chorób płuc, jak również współautorem i redaktorem ponad 40 książek i rekomendacji poświęconych chorobom układu oddechowego.

Chirurdzy ze Szpitala Czerniakowskiego jako jedni z niewielu w kraju potrafią operować zwężenie przełyku u pacjentów chorych na pęcherzowe oddzielanie się naskórka (EB). Oprócz operacji przewidzianych w ustawie czerniakowska lecznica specjalizuje się w dodatkowych zabiegach, jak na przykład operacjach bariatrycznych (kilka metod walki z otyłością) w ramach oddziału kliniki ogólnej, naczyniowej i onkologicznej. Oprócz działalności medycznej w murach szpitala prowadzone są szkolenia przyszłych lekarzy polsko- i angielskojęzycznych, organizowane są staże kierunkowe oraz prowadzone specjalizacje. Szpital Czerniakowski posiada certyfikat jakości nr J-1410/10/2020 wydany 3 listopada 2020 r., potwierdzający spełnienie wymagań normy PN-EN ISO 9001:2015-10 w zakresie „świadczenia usług medycznych realizowanych w ramach lecznictwa szpitalnego, ambulatoryjnej opieki specjalistycznej i rehabilitacji leczniczej z uwzględnieniem diagnostyki”. Certyfikat ważny jest do 23 lipca 2023 r.

Tak było do 2019 roku. Wtedy właśnie pojawiła się wiadomość, że Czerniakowski w ramach fuzji i w trybie łączenia zostanie przejęty przez szpital na Solcu. W projekcie uchwały Rady m.st. Warszawy, pod którą podpisał się prezydent Rafał Trzaskowski, była mowa o tym, że miasto zgadza się na przejęcie Szpitala Czerniakowskiego przez szpital na Solcu. Majątek Szpitala Czerniakowskiego miał zostać przeniesiony na spółkę "Szpital Solec". Jednocześnie miasto planowało, że spółka pod nazwą Szpital Czerniakowski zostanie rozwiązana, a jej majątek zostanie przeniesiony do szpitala na Solcu. Finalnie obie placówki miały zostać połączone ze Szpitalem Południowym na Ursynowie, którego uruchomienie zaplanowano na rok 2021 rok.Ratusz miał bowiem problem z zapewnieniem finansowania dla nowego szpitala. Większość warszawskich lecznic działa w ramach tzw. sieci szpitali i dzięki temu mogą liczyć na pieniądze z NFZ. Pozostałe muszą o nie walczyć, biorąc udział w dodatkowych konkursach, które rozpisuje Fundusz.

Po otwarciu Szpital Południowy – jako zupełnie nowa lecznica – nie mógłby wejść do sieci szpitali samodzielnie. Mogą znaleźć się w niej tylko te placówki, które działają od co najmniej dwóch lat. W podobnej sytuacji będą wszystkie nowe placówki w kraju, które dopiero wchodzą na rynek medyczny. Została więc podjęta decyzja, że szpital na Solcu zostanie operatorem Szpitala Południowego, dzięki czemu nowa placówka będzie miała zapewnioną umowę z NFZ i wejdzie do sieci. Zgodnie z uchwałą Nadzwyczajnego Zgromadzenia Wspólników Spółki Szpital Solec sp. z o.o., utworzono w szpitalu na Solcu nowy zakład leczniczy, który zlokalizowano u zbiegu ul. Rtm. Witolda Pileckiego i ul. Indiry Gandhi na Ursynowie. Szpital Południowy ma przejąć nie tylko kontrakt lecznicy soleckiej, ale także kadrę medyczną. Miasto miałoby bowiem duży problem, by przy ogromnych brakach kadrowych na rynku znaleźć wykwalifikowany personel lekarski i pielęgniarski.

Jednocześnie Szpital Czerniakowski ma oddać na rzecz Szpitala Południowego swoje najlepsze, kluczowe oddziały: otolaryngologię, okulistykę oraz jeden oddział niezabiegowy – neurologię. Tamtejszy zespół medyczny wskazywał, że planowane przejęcie przez Szpital Południowy wybranych oddziałów klinicznych negatywnie wpłynie na finansową sytuację Szpitala Czerniakowskiego i doprowadzi do jego zadłużania, bowiem czerniakowska lecznica straci ponad połowę kontraktu z NFZ i – co bardzo ważne – wypracowany drugi poziom referencyjności oraz realizowane granty badawcze. Sygnalizowano, że przejęcie trzech oddziałów klinicznych wpłynie negatywnie także na poziom leczenia na przenoszonych oddziałach, bowiem w nowych warunkach kliniki będą miały o połowę sal operacyjnych mniej. Szpital Czerniakowski od lat czeka na budowę centralnego bloku operacyjnego, który pozwalałby na zwiększenie liczby wykonywanych operacji. Brak większej liczby sal operacyjnych jest jedyną przeszkodą w wykonywaniu większej liczby zabiegów przez świetnie funkcjonujące i uznane zespoły operacyjne o dużym dorobku akademickim, które działają w lecznicy przy ul. Stępińskiej 19/25.

Otwarcie Szpitala Południowego to niczym rwanie mocno ukorzenionego zęba – jest długotrwałe i bolesne, budowa lecznicy ciągnie się od 2006 roku. Na razie sytuacja przypomina klasyczne czeskie kino – nikt nic nie wie. Nie wiadomo, kiedy Szpital Południowy zostanie oddany do użytkowania. Nie wiadomo, co ze Szpitalem Czerniakowskim, który w październiku został przekształcony i przyjmuje wyłącznie pacjentów chorych na Covid-19 (podobną funkcję ma pełnić Południowy po przyspieszonym uruchomieniu). Nie wiadomo, ilu pacjentów jest obecnie na Stępińskiej hospitalizowanych. Decyzja o przekształceniu Czerniakowskiego i przeznaczeniu dla pacjentów z koronawirusem wydaje się być nieprzemyślana. Szpital Czerniakowski został zobowiązany do utworzenia 200 łóżek covidowych, ale realnie był w stanie zapewnić ich jedynie 128, co było podyktowane głównie sytuacją kadrową. Zapytaliśmy stołeczne biuro polityki zdrowotnej o plany miasta co do przyszłości tej lecznicy. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi, choć pytania zadane w trybie ustawy Prawo Prasowe nie są zbyt skomplikowane. W listopadzie ub.r. Paweł Rabiej, ówczesny wiceprezydent Warszawy, uspokajał, że pracownicy nie muszą obawiać się zwolnień, a szpitale na Solcu i Czerniakowski nie zostaną zlikwidowane. Potwierdził to w styczniu prezydent Rafał Trzaskowski.

Co zatem wiemy? Wiemy, że 218 tys. mieszkańców Mokotowa i 130 tys. mieszkańców Ursynowa, o znacznie mniejszym Wilanowie nie wspominając, ma dziś do dyspozycji... jeden szpital – MSWiA przy ul. Wołoskiej. Czerniakowski jest wyłączony, lecznica przy ul. Goszczyńskiego już dawno została oddana siostrom elżbietankom w ramach reprywatyzacji, a Południowy stoi pusty. W tej sytuacji decyzję o ewentualnej likwidacji Szpitala Czerniakowskiego można by uznać nie tylko za skandaliczną, ale także za bezrozumną. Miasto, jeśli tylko chce, potrafi znakomicie działać na rynku usług medycznych. Dobrym przykładem może być Szpital Praski, niegdyś obraz nędzy i rozpaczy, dzisiaj jeden z najlepszych i najnowocześniejszych w stolicy. Powołano menedżera w osobie Andrzeja Golimonta, zapewniono mu odpowiednie środki w budżecie miasta, efekt widoczny gołym okiem.

Jeśli chodzi o wymagający natychmiastowej modernizacji Szpital Czerniakowski, pojawiło się ostatnio światełko w tunelu. Prezesem miejskiej spółki zarządzającej tą lecznicą został w listopadzie dr Paweł Obermeyer, wytrawny menedżer, który przez kilka lat kierował cieszącym się bardzo dobrą opinią szpitalem w Płońsku. Po otrzymaniu odpowiedzi ze stołecznego biura polityki zdrowotnej niezwłocznie poinformujemy Czytelników o planach miasta dotyczących przyszłości Szpitala Czerniakowskiego.

Szpital Czerniakowski, Sp. z o. o., ul. Stępińska 19/25, 00-739 Warszawa.

Od 60. lat na rynku, 8 oddziałów szpitalnych, 11 poradni specjalistycznych, 10.635 hospitalizowanych pacjentów rocznie, 8000 operacji rocznie, 40.311 konsultacji rocznie. Kontakt: Centrala (22) 318-60-00, Rejestracja Przychodnia: (22) 318-62-13.

Wróć