Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Przyszłość na kołach

21-10-2015 22:53 | Autor: Motowoj
Celowo nie piszę na ilu, gdyż to wcale nie jest takie oczywiste. Biorąc pod uwagę tempo i ilość zmian, jakie pojawiają się we wszelkich obszarach naszego życia, stawiam, że już w najbliższych latach, zaczniemy się przemieszczać za pomocą pojazdów, których nie oglądamy dziś nawet na zdjęciach. Piszę „za pomocą”, bo wcale nie jestem pewien, czy powinienem użyć określenia: w, nad, na, czy może jeszcze innego...

Skąd te pomysły i pytania? Pisując ostatnio o najnowszych konstrukcjach hybrydowych, siłą rzeczy napotykałem na informacje o nowych trendach i pomysłach na motoryzację przyszłości. Jak to zwykle bywa w podobnych sytuacjach, do jednych rozwiązań jest mi bliżej, inne zainspirowały mnie mniej, są też i takie, w których powodzenie nie wierzę w ogóle. Niejednokrotnie na łamach MOTO-PASSY wyrażałem swoje opinie na temat różnych trendów i nowości, nie tylko w konstrukcjach samochodów, ale również zmian w przepisach, z którymi nie zawsze się zgadzam. Wspominam o tym, aby przyznać, że choć śledzę informacje z branży motoryzacyjnej regularnie, rzadko natrafiam na coś wyjątkowego, coś, co mnie zaskakuje, inspiruje, wręcz, jak to miało miejsce ostatnio, urzeka i robi wrażenie.

Co prawda jest „afera Volkswagena”, jest też wiele interesujących nowości na rynku, w końcu nasi posłowie zaktywizowali się też ostatnio w tematyce przepisów dotyczących m. in. pieszych i zabierania praw jazdy. O tym pisałem i z pewnością do wątków tych powracać będę w kolejnych felietonach. Dziś jednak słów kilka o wybranych przez mnie projektach koncepcyjnych, ciekawych rozwiązaniach technicznych, sugerujących kierunki rozwoju motoryzacji oraz w końcu o wspomnianym przed chwilą, nowym modelu w pełni elektrycznego samochodu, pod wrażeniem którego pozostaję od kilku dni...

Tematyka „przyszłości” to wdzięczny temat. Miło jest oderwać się nieco od rzeczywistości i pofantazjować, jaki będzie mój następny samochód. Cześć z nas z pewnością czeka na tzw. pojazdy autonomiczne, które dowiozą nas w zaprogramowane wcześniej ze smartphone'a miejsce, bez konieczności zasiadania za kierownicą, jeśli nawet będą ją posiadały. Takie „automatyczne piloty” są już od wielu lat z powodzeniem testowane przez wszystkich wiodących producentów samochodów i nie tylko. Do produkcji pojazdów przyszłości przymierzają się również firmy, które nie mają dotychczas motoryzacyjnego dorobku. Czym jeździć będziemy w najbliższych latach, co „lać będziemy do baków”, to są pytania, które z pewnością nurtują wielu z nas.

Samochody na wodór, wodę, sprężone powietrze, a nawet paliwo ze słomy, jeżdżą już od lat, Nie są to oczywiście masowo produkowane pojazdy dla „Kowalskiego”, ale technicznie, dla producentów, nie stanowią już żadnego problemu. Auta na „słońce” przemierzają drogi od wielu dekad, ale jakoś też nie zajeżdżają powszechnie pod strzechy. Wielu znawców branży twierdzi, że rozwój, szczególnie, jeśli chodzi o nowe źródła zasilania i napędów, byłby o wiele szybszy, gdyby nie wszechmocne lobby paliw tradycyjnych, które jedynie udaje, że jest zainteresowane szybkim rozwojem nowych technologii.

Najnowsze systemy na wiele sposobów potrafią wspomagać kierowcę, wykrywając np. jego zmęczenie. W niektórych autach pasy bezpieczeństwa potrafią się nadmuchiwać, w innych myśli się o zastosowaniu zewnętrznych poduszek bezpieczeństwa. Coraz częściej wyświetlacze zatapiane są w przednich szybach, a całe karoserie mogą pełnić funkcję panelu słonecznego. Mamy już układy kierownicze bez sztywnego połączenia z kołami oraz systemy automatycznego parkowania i wjazdu do garażu. Niektóre auta potrafią też same wyjechać do nas z parkingu, czy wyhamować bezpiecznie przed przeszkodą, w tym również pieszym, który wtargnął na drogę. To tylko wybrane z wielu dostępnych już obecnie zapowiedzi w pełni autonomicznych samochodów przyszłości. Te wszystkie fascynujące nowinki niosą też nowe zagrożenia. Od chwili, gdy pojazdy posiadają połączenia z Internetem, poddane są nowym cyberniebezpieczeństwom. Zapewne część z Czytelników miała okazję oglądać film ze zdalnego „przejęcia kontroli” nad jadącym po autostradzie pojazdem, jednej z globalnych marek. To już nie są żarty!

Wracając do pojazdów przyszłości. Taki np. mały, jednomiejscowy helikopter, idealny do lotów po mieście, czy dla mniej odważnych, „samochód” poruszający się bezpiecznie jedynie na dwóch kołach, pojazdy o zmiennym rozstawie kół lub jednokołowe „motocykle i skutery”, dostępne dzięki najnowszym układom żyroskopowym.

W sporcie wyczynowym najnowsze konstrukcje aut elektrycznych, coraz częściej z powodzeniem stawiają czoła, bądź nawet przewyższają osiągami pojazdy spalinowe.

Na zakończenie powrócę do auta, o którym wspomniałem we wstępie. Tesla to producent elektrycznych samochodów dla bogatych, o którym, również w naszym kraju, słychać coraz więcej. Obok będących dotychczas w gamie dwóch modeli, sportowego „Roadstera” i bardziej znanego, pełnowymiarowego „Modelu S”, do sprzedaży wchodzi właśnie najnowsze dziecko amerykańskiej marki, crossover, „Model X”. To właśnie pod wrażeniem tego pojazdu wciąż jestem. Może nie za sprawą samego napędu i stylistyki, choć i ta nie budzi moich zastrzeżeń, ale głównie z powodu ilości zastosowanych nowatorskich rozwiązań, bardzo użytecznych w codziennej eksploatacji. Ogromne wrażenie zrobiła na mnie również druga para drzwi, umożliwiająca dostęp do drugiego i ew. trzeciego rzędu siedzeń. Nie będę zdradzał szczegółów (link do prezentacji auta poniżej), „Modelowi X” z pewnością też poświęcę oddzielny felieton. Dziś zdradzę jedynie, że nowatorska koncepcja „kosmicznych”, otwieranych do góry drzwi, została nazwana „Falcon Wing” i jest to bodaj najbardziej charakterystyczny element w stylistyce auta. Zachęcam do obejrzenia filmu, robi wrażenie!

Wróć