Tak więc ludzie pojawiają się na tym świecie i dość szybko z niego odchodzą. Jedni zaznaczają swoją obecność na tyle mocno, że pamięć o nich zachowuje się przez wieki a nawet tysiąclecia, inni zaś przemijają w milczeniu. To swoista karuzela życia, w której trzeba mieć trochę szczęścia. Do osiągnięcia sukcesu niezbędna bywa ciężka praca. Wiedzą to wszyscy, którym udało się czegoś dokonać i to niezależnie od dziedziny, w jakiej odnieśli sukces. W tej kwestii nie obowiązuje demokracja, Nie działa tu administracyjne zrównywanie szans. Wyróżniają się jedynie nieliczni.
Po tym refleksyjnym wstępie pora przejść do szczegółu albo jak kto woli konkretu. Otóż 19 września 2024 odszedł od nas Antoni Fałat – jeden z bardziej rozpoznawalnych polskich artystów malarzy.
Wiadomość o śmierci Antoniego Fałata dotarła do mnie na plenerze malarskim. Obok smutku, który jest normalną reakcją w takiej sytuacji zaczęły powracać do mnie wspomnienia związane z tą wybitną postacią i cisnące się do głowy refleksje natury egzystencjalnej. Te ostatnie są dla mnie artysty malarza, grafika, rysownika i recenzenta sztuki ważniejsze niż życiorys, czy osiągnięcia samego Antoniego Fałata. Tych ostatnich można wyliczyć wiele wśród nich Złoty Medal na III Festiwalu Sztuk Pięknych Zachęta i Złoty Medal Bielskiej Jesieni. Artysta urodził się 20 grudnia 1942 w Warszawie. Antoni Fałat to malarz, grafik i rysownik, ale też twórca i rektor Europejskiej Akademii Sztuk w Warszawie.
Studiował na Wydziale Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Dyplom z wyróżnieniem zdobył w pracowni prof. Aleksandra Kobzdeja w 1969 roku. Ważnym wydarzeniem w jego karierze było założenie grupy artystycznej „AUT” na przełomie lat 60. i 70. Jej hasłem programowym stała się „polska figuracja, polski styl, polska egzotyka”, zamanifestowane podczas wystawy w 1970 roku w warszawskiej Galerii MDM. Inną inicjatywą artystyczną Antoniego Fałata były działania w ruchu „O poprawę” na początku lat 70. Tworzyło ją m. in. grono absolwentów warszawskiej ASP. Podkreślali oni potrzebę odświeżenia „języka malarskiego”. Wielu z nich dołączyło do Nowej Figuracji – znaczącego nurtu w sztuce polskiej.
Lata siedemdziesiąte były okresem dużej aktywności Fałata na niwie artystycznej. Brał czynny udział w licznych wystawach twórców młodego pokolenia, m. in. w Festiwalu Malarstwa Polskiego w Szczecinie (1970, 1974, 1978, 1980), w Festiwalu Sztuk Pięknych w warszawskiej Zachęcie (1970, 1972, 1974). Wystawiał też swoje prace na wystawach: „Realizm i tendencje pochodne” (Warszawa, 1975), „Inspiracje fotograficzne” (Szczecin, 1978), „Sztuka faktu” (Bydgoszcz, 1978). W latach 80. wystawiał i uczestniczył w spotkaniach w ramach ruchu kultury niezależnej. W jego dorobku artystycznym można doliczyć się 34 wystaw indywidualnych i 90 wystaw zbiorowych. W 2012 r. wystawiono 30 prac Fałata w nowo otwartym Łódzkim Centrum Konferencyjno-Wystawowym „Lutnia”. Jego obrazy znajdują się w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie, Krakowie, Gdańsku, Galerii Zachęta, Muzeum w Gandawie, Muzeum Puszkina oraz Instytucie Sztuki w Moskwie.
Motywem pojawiającym się w obrazach Antoniego były postaci przeniesione ze starych fotografii na płótno. Ten charakterystyczny dla niego zabieg sprawiał, że jego prace pomimo swej prostoty przenosiły widza w metaforyczny świat prezentowanej sceny. Ponadto, zdecydowane formy podkreślały dramaturgię obrazów.
W 1992 roku założył Europejską Akademię Sztuk w Warszawie, która już nie istnieje. Na jej miejscu powstał Europejski Wydział Sztuk Akademii Finansów i Biznesu Vistula z siedzibą na Ursynowie.
W latach 1992-1996 był członkiem Rady Kultury przy prezydencie RP Lechu Wałęsie.
Fałata poznałem będąc młodym adeptem sztuki na początku lat 70. Uczestniczył w spotkaniu z młodzieżą. Pamiętam jego wypowiedź na temat powołania artystycznego czy też misji, jaką twórca ma do spełnienia. Odpowiedział dość sarkastycznie, że niczego takiego nie odczuwa, że równie dobrze jak obrazy mógłby malować pasy na jezdni. Wiele lat później braliśmy razem udział w Ursynowskich Spotkaniach Twórców w Galerii Wieża.
Na szczęście, jego późniejsze życie nie potwierdziło wcześniej wypowiedzianej opinii. Pozostał wierny sztuce do końca.