Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Poświęcił życie dla innych

06-04-2016 21:28 | Autor: Katarzyna Polak
W dniu śmierci mojego kolegi, Posła na Sejm RP śp. dr. Artura Górskiego, w wielu mediach ukazały się krótkie notki biograficzne, streszczające jego doświadczenia zawodowe. Czytając je, nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że są niepełne. Z tych krótkich notek nie można było bowiem wyczytać, z jakim oddaniem i zaangażowaniem podchodził do pełnionej przez siebie funkcji publicznej, jak wielu osobom pomógł, jak wiele inicjatyw podejmował i... jaka pustka po nim zostanie.

Dla mnie osobiście śp. Artur Górski zawsze był i pozostanie niedoścignionym wzorem. Imponowało mi, w jaki sposób sprawował mandat posła. Jako jeden z nielicznych parlamentarzystów był w stałym kontakcie ze swoimi wyborcami. Nie ograniczał się tylko do wysyłania im życzeń świątecznych, ale systematycznie relacjonował efekty swojej pracy i zawsze reagował na zgłaszane przez nich sprawy i problemy. Jako radna miałam ogromny komfort wiedząc, że mieszkańców Ursynowa, zgłaszających się do mnie ze sprawami ponadlokalnymi, mogę skierować właśnie do posła Artura Górskiego. Byłam pewna, że rzetelnie i z oddaniem się nimi „zaopiekuje”. W jego obszarze zainteresowania były bowiem nie tylko sprawy wielkie, ale także sprawy pojedynczych osób, które zwracały się do niego o pomoc. Mogły one na niego liczyć, ponieważ działał dla dobra ludzi i Ojczyzny, a nie dla osobistej sławy i poklasku. Mało kto dziś pamięta, że śp. Artur Górski po raz pierwszy został posłem kandydując z odległego 20. miejsca na liście i uzyskując siódmy najlepszy wynik spośród 38 ówczesnych kandydatów PiS. Ten wynik zawdzięczał swojej ciężkiej pracy i działalności społecznej, którą prowadził już wcześniej jako radny Mokotowa.

Przez kilka lat miałam przyjemność współorganizować ze śp. Arturem Górskim spotkania otwarte dla mieszkańców Ursynowa. Był to dla mnie czas cennych doświadczeń i jednocześnie doskonała okazja do obserwowania go „w akcji”. Profesjonalny organizator, doskonale przygotowany merytorycznie, prezentujący nienaganną kulturę osobistą oraz prowadzący polemikę w stonowany i pełen szacunku dla adwersarzy sposób – takiego będę go pamiętać z tamtych spotkań.

Głęboka wiara i ufność wobec Boga były dla niego drogowskazem w działalności publicznej i źródłem siły do walki z chorobą. Mimo cierpienia, praktycznie do końca starał się rzetelnie wypełniać obowiązki poselskie i nie zapominał o innych (jeszcze pod koniec marca prosił o modlitwę za chorą na białaczkę 19-latkę).

Ze względu na tę jego praktycznie nieustająca aktywność, byłam przeświadczona, że nic go nie może pokonać i że jest tylko kwestią czasu, kiedy wróci do zdrowia. Nadal nie mogę uwierzyć, że jego ziemski żywot dobiegł końca. Mam jednak przeświadczenie, że dobrze wykorzystał dany mu czas i pięknie zapisał karty swojego życia. Spoczywaj w pokoju, Arturze!

Wróć