Około godziny 22:30 mundurowi przejeżdżali radiowozem w rejonie ulicy Bażanciej na Ursynowie. Kiedy mijali jadącego ulicą fiata, kierowca zaczął odwracać głowę w druga stronę i nagle schylać się jakby chciał coś upchnąć pod siedzeniem. Policjanci postanowili go wylegitymować.
Na pytanie czym było spowodowane jego zachowanie nie potrafił racjonalnie odpowiedzieć. Był najwyraźniej zdenerwowany. Zaprzeczał, aby miał posiadać środki odurzające. Faktycznie nie miał nic przy sobie, policjanci postanowili jednak zajrzeć pod fotel kierowcy, spod którego wyjęli saszetkę wypchaną foliowymi woreczkami z całą gamą narkotyków. W kilkudziesięciu woreczkach znajdowała się marihuana, haszysz, kokaina, mefedron, środki psychoaktywne i tabletki ekstazy.
Policjanci zabezpieczyli całość w policyjnym depozycie, a posiadacz narkotyków trafił o policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszał zarzuty, za które teraz sąd może go skazać nawet na 3 lata więzienia.