Spotkał penis penisa na konwencji penisów.
- Mam dość! Wszystko mi zwisa! Wypisuję się z PiS-u!
Nie chcę dłużej być członkiem! Dość mam syfu na co dzień!
Wódz się stał marnym pionkiem. Mądry penis po szkodzie.
- Oszalałeś? Odchodzisz? Chcesz zostawić koryto?
Dużo stracisz!
- Nie szkodzi. Lek potrzebny na cito!
W kraju wszystko się sypie, w piecach nie ma czym palić.
Czuję się jak na stypie, wnet się wszystko zawali.
Naród ciska w nas gromy, coraz bardziej narzeka.
Podrożały kondomy, brak już viagry w aptekach!
Kto nas zechce, kolego? Co jest wart jeden z drugim?
Kiedyś miałem długiego, teraz mam tylko długi.
Ciężkie czasy nadchodzą. Tak w reżimach się zdarza.
Ludzie z tym się nie godzą. Mamy spadek w sondażach.
Koniec snów o potędze! Biada nam! Co robimy?
Trzeba wiać jak najprędzej! Z nami koniec! Leżymy!
Bunt narasta pomiędzy Wisłą, Odrą i Nysą,
Gdy zabraknie pieniędzy, nie darują penisom.
Ktoś nas jeszcze wybierze? Ktoś chce pustą mieć kiesę?
Przyznam szczerze: nie wierzę! Przegrywamy z kretesem!
Lud głów naszych zażąda! Niech no przyjdą wybory.
Coś mi na to wygląda, że to koniec love story.
A ty co? Na co czekasz? Widzisz masy wkurzone?
Co tak stoisz? Uciekaj! Przepisz wszystko na żonę!
© MKWD (Muzyczny Kabaret Wojtka Dąbrowskiego)