Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Pamiętajmy o bohaterach

09-11-2021 20:57 | Autor: Mirosław Miroński
Śledząc historię, można nabrać przekonania, że znaczące wydarzenia dokonują się samoistnie, że za procesy zmieniające porządek świata są odpowiedzialne jakieś tajemnicze siły, na które pojedynczy człowiek nie ma wpływu. A jeśli nawet ma, to niewielki. Prawda jest jednak taka, że za większością wielkich wydarzeń mających znaczenie dla ludzkości stoją konkretni ludzie. Wojny, których konsekwencją bywają zmiany granic oraz migracje narodów, rewolucje, przewroty polityczne i społeczne, w których uczestniczą masy ludzkie są wywoływane przez jednostki. Wszelkie zabójcze lub szczytne idee rodzą się w pojedynczych głowach. Są realizowane przez ich autorów lub podejmowane przez innych. Żadna, nawet najbardziej niewiarygodna myśl, która potem jest wdrażana w życie nie bierze się znikąd. Jej autorem jest ktoś z imienia i nazwiska, czasem jest to grupa osób, którym przyświeca wspólny cel. Ktoś musi jako pierwszy każde wydarzenie zapoczątkować, stworzyć plan i wizję tego, co ma nastąpić i co przybierze formę projektu do realizacji.

Każda nawet najbardziej nieprawdopodobna idea może się urzeczywistnić, jeśli padnie na odpowiedni grunt. Wtedy ma szansę stać się impulsem do działania dla innych. Niczym perpetuum mobile raz wprawiona w ruch porusza się ciągle. Później przypomina to efekt kuli śnieżnej, która pędząc w dół powiększa się, nabiera energii i toczy się z siłą, której trudno się przeciwstawić. Pojedynczy człowiek może stać się inicjatorem takiego działania, wrzucić przysłowiową iskrę do beczki z prochem, jednak wywołany wybuch może sprawić, że cała operacja wymknie się spod kontroli.

Nietrudno znaleźć podobne przykłady w historii świata. Towarzyszą one człowiekowi od zarania dziejów. Niektóre graniczą wręcz z cudem. Mamy również w naszej historii przykłady działań, które miały niewielkie szanse na powodzenie, a jednak stały się faktem. To dzięki temu żyjemy dziś w wolnym i niepodległym państwie. To dzięki niezwykłej umiejętności przewidywania i determinacji nasi przodkowie doprowadzili do odzyskania wolnej Polski.

Jak wiemy – Polska, ojczyzna wielu narodów, przestała istnieć za sprawą politycznych intryg, które ostatecznie doprowadziły do utraty suwerenności i rozbiorów jej terytorium przez wrogie mocarstwa ościenne. W efekcie czego dawna Rzeczpospolita zniknęła z map Europy na 123 lata.

Niepodległość udało się szczęśliwie odzyskać, choć jak się później okazało, nie na długo, bo w roku 1939 zostaliśmy zaatakowani przez naszych sąsiadów z zachodu i wschodu oraz (o czym nie wszyscy z czytelników wiedzą) z południa przez marionetkowe państwo słowackie, rządzone przez księdza Józefa Tiso (później uznanego za zbrodniarza wojennego i powieszonego). To wszystko jednak temat na inną opowieść. Skupmy się na odzyskaniu niepodległości w roku 1918.

Jak można się domyślić, nie było to sprawą prostą. Nawet nie mając wiedzy historycznej, można sobie wyobrazić, że podobne rzeczy nie dzieją się same. Potrzebni są ludzie oddani sprawie, prawdziwi patrioci. Ludzie, którzy zabiegaliby w kraju i na arenie międzynarodowej o polskie interesy, a kiedy trzeba staną na czele zbrojnego powstania. Zawdzięczamy im późniejszy, graniczący z cudem sukces. Ojców tego cudu było wielu: Józef Piłsudski, Roman Dmowski, Ignacy Jan Paderewski, Wincenty Witos, Wojciech Korfanty i Ignacy Daszyński i jeszcze wielu innych. To oni byli liderami odzyskania i odbudowy państwa polskiego po latach niewoli. Ludzie różnych proweniencji: artyści, żołnierze, dyplomaci, ekonomiści, politycy i działacze społeczni. Różniły ich poglądy polityczne, pochodzenie społeczne, religia urodzili się w różnych zaborach. Mimo to potrafili zjednoczyć się wokół jednego, nadrzędnego celu, jakim była niepodległość. Pozostali wierni własnym poglądom, podporządkowali się jednak sprawie priorytetowej – walce o Polskę.

Stanęli na czele ludzkich mas, które w wyniku rozbiorów nie tworzyły społeczeństwa, które nie miały niezależnych od okupantów instytucji państwowych, a jednak potrafili dokonać cudu. Umiejętnie wykorzystali sprzyjające okoliczności polityczne i poprowadzili Polaków ku wolności. Oczywiście, nie byłoby to możliwe bez szerokiego wsparcia i walki samych Polaków, ale też przez sojuszników idei niepodległościowej w innych krajach.

Nie zapominajmy o tych wszystkich, którzy przyczynili się do tego, że możemy żyć w wolnej ojczyźnie. Pamiętajmy jednak, że wolność nie jest dana raz na zawsze. Bronić trzeba jej stale. Niebezpieczeństwa nie zniknęły. nich Nie byłyby też możliwe przez dwa reżimy totalitarne

Nie chcę wchodzić w szczegóły wydarzeń, które umożliwiły Polakom odzyskanie wolności. Jest wiele opracowań dotyczących naszej drogi do niepodległości. Każdy bez trudu może znaleźć informacje na ten temat. Chcę jedynie zwrócić uwagę, że przedstawiania procesu dochodzenia do tego w kategoriach cudu umniejsza nieco zasługi tych Polaków, których poświęcenie, ciężka, tytaniczna wręcz praca to prawdziwe źródło wolności.

Narodowe Święto Niepodległości, obchodzone corocznie 11 listopada, to okazja, aby przypominać ludziach, którym zawdzięczamy odzyskanie niepodległości przez Polskę w 1918.

Wróć