Warszawskie MAL-e to miejsca we wszystkich dzielnicach, gdzie organizowane są darmowe zajęcia, warsztaty i wydarzenia. Mieszkańcy dzielą się w nich swoimi umiejętnościami i organizują sąsiedzkie inicjatywy. Wiele osób przychodzi do MAL-i, żeby po prostu odpocząć przy kawie, poznać nowe osoby, spędzić czas w niezobowiązującej atmosferze.
- Dobrze się żyje w mieście, w którym możemy się spotkać z innymi, porozmawiać o ważnych albo nieważnych sprawach. Tworzymy w Warszawie sieć takich miejsc, gdzie może przyjść każdy – starsi i młodsi, samotni, rodziny, ci najbardziej aktywni oraz ci, którzy potrzebują raczej, żeby ktoś ich zaktywizował – mówi Karolina Zdrodowska, dyrektorka koordynatorka ds. przedsiębiorczości i dialogu społecznego w stołecznym ratuszu. – MAL-e to nie tylko miejsca lokalnej aktywności, ale najlepsza przestrzeń do budowania lokalnej wspólnoty. Niejeden projekt budżetu obywatelskiego zaczynał się od spontanicznego pomysłu przy sąsiedzkiej kawie w osiedlowym MAL-u.
Oferta MAL-i jest bezpłatna, większość miejsc finansowanych jest przez Urząd m.st. Warszawy. Miasto zorganizowało w drugiej połowie września Dni Otwarte, by zachęcić mieszkańców i mieszkanki do przychodzenia do MAL-i.
Dni Otwarte trwały od 16 do 24 września. W tym czasie punkty zapraszały wszystkich chętnych na najróżniejsze wydarzenia od sąsiedzkich śniadań, przez warsztaty rękodzielnicze, sąsiedzką zumbę, po swobodne spotkania przy kawie czy chór mam. W weekend Centrum Aktywności Międzypokoleniowej przy Armii Ludowej 9 zorganizowało sąsiedzką grę miejską. W tym samym czasie na Żoliborzu można było wziąć udział w warsztacie dekorowania ciasteczek, a na Ursynowie świętować przy torcie 6. urodziny MAL-u Kłobucka 14. Na Targówku MAL Kołowa zaprosił na sąsiedzki podwieczorek, a Galeria Metamorfozy w Śródmieściu na wernisaż wystawy karykatur artystów z Chorwacji.
W teren wyszło też Międzypokoleniowe Miejsce Spotkań na Sadybie, które z okazji Dni Otwartych MAL częstowało sąsiadów poranną kawą oraz przysmakami dla piesków. „Wspaniale tak zaczynać dzień”, „Super! Pieski łagodzą obyczaje i pomagają budować więzi między ludźmi. Doskonały pomysł!” – pisali potem w komentarzach zachwyceni mieszkańcy.
Równie pozytywne są komentarze z Instagrama dotyczące różnych MAL-i: „Super projekt", „Fajna inicjatywa", „Sztos". Wiele mieszkanek i mieszkańców dowiedziała się o MAL-ach właśnie dzięki Dniom Otwartym. Co ważne, wśród komentarzy trudno doszukać się hejtu.
Dni Otwarte to tylko próbka tego, co w MAL-ach można robić przez cały rok. Miejsca proponują konkretne zajęcia i wydarzenia, ale program każdego MAL-u tworzą w dużej mierze inicjatywy samych mieszkańców.
- Ja lubię tu przychodzić, poznaję różne fajne osoby. Czasem one mi coś pokażą, czasem ja im coś pokażę - opowiada Karolina, która jest sąsiadką MAL-u Kraina na Mokotowie.
W Warszawie jest już ponad 100 Miejsc Aktywności Lokalnej. W najbliższych miesiącach dołączą nowe: MAL przy Kasprowicza 14 na Bielanach (filia Bielańskiego Ośrodka Kultury), MAL na Lokajskiego 3 na Ursynowie (finansowany przez Dzielnicę, prowadzony przez Fundację Dzieci Rodzice Szkoła), MAL bemowskim Boernerowie (filia Bemowskiego Centrum Kultury).