Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

No i się zaczęło...

25-11-2015 21:24 | Autor: Motowoj
Zwykle właśnie w listopadzie ruszają pełną prędkością wyprzedaże w większości marek, tych, którym pozostało zbyt wiele samochodów. Każdego roku lista dostępnych „w promocji” modeli wygląda nieco inaczej, ale za każdym razem chodzi o to samo. Spece od handlu i marketingu próbują znaleźć złoty środek, aby z jednej strony „za dużo do tego nie dołożyć”, z drugiej zaś, wystarczająco zachęcić poszukujących „okazji” klientów, a może i tych nie szukających też...

Wyprzedaże, atrakcje i zachęty ze wszystkich stron, nie tylko w branży moto, ale na tej w MOTO-PASSIE się skupiam. Choinki w sklepach już poubierane, lampki, mikołaje i renifery podświetlone, czas wybrać się na zakupy. Dowiedziawszy się przed kilkoma dniami o odbywających się w miniony weekend, „największych w Polsce”,  targach Warsaw Motor Show 2015, nadto, w „nowym” obiekcie wystawienniczym w Nadarzynie, pomyślałem, że to najlepsza okazja, aby obejrzeć zgromadzone pod jednym dachem nowości i inne atrakcje. Z programu imprezy wynikało, że zobaczyć na niej będzie można niemal wszystko, od licznych stref tematycznych pod hasłami: salonu samochodowego, aut premium, moto-sportu, wyścigów i tuningu, poprzez 150 oldtimerów, z najstarszym reprezentantem z roku 1897!, po campery, auta 14+ i rozrywkę dla najmłodszych. Nie miało też zabraknąć unikatowych egzemplarzy aut oraz wyborów miss świata moto, konkursu, w którym wystartować miały wyjątkowe dziewczyny z aż 83 krajów! Dla zwolenników atrakcji plenerowych, organizatorzy przygotowali ponadto tor off-road’owy oraz możliwość wzięcia udziału w wyścigach na 100 metrów. Na targach odbywać się miała również sprzedaż bezpośrednia prezentowanych modeli!

Nauczony doświadczeniem, wybrałem się do Nadarzyna w niedzielny poranek. Biorąc pod uwagę łatwość dojazdu, wjazdu i liczbę zwiedzających, miał to być moment najbardziej odpowiedni. Tak było i tym razem. Dojechało się beż żadnych problemów, łatwość zaparkowania na rozległym parkingu również wyglądała dobrze. Na tym jednak moje miłe zaskoczenia się skończyły. Okazało się, że całość została zorganizowana w części hal tak zwanego „Maximusa”. Nie dość, że to nic nowego, to „powkładanie” wielu prezentowanych pojazdów do pojedynczych, małych, szklanych boksów, kompletnie rozmijało się z moim wyobrażeniem o wystawie motoryzacyjnej. Brak dogodnych miejsc, gdzie można byłoby na chwilę przysiąść, napić się i zjeść, kompletnie nie przystawała do dzisiejszych standardów imprez tego typu, organizowanych w Europie. Możliwość posilenia się w modnych obecnie w Polsce food-truckach, zaparkowanych na zewnątrz hal, w połączeniu z deszczem i niską temperaturą, wypadła moim zdaniem równie kiepsko.

 

Lepszą, jak mi się wydaje, okazją, do szybkiego zapoznania się z aktualnymi nowościami i trendami na rynku, były VII Ogólnopolskie Targi Fleet Market 2015, które odbyły się w miniony wtorek w halach Expo XXI. Wydarzenie to skupiło grono licznych przedstawicieli firm z całej Polski, zarówno tych małych, jak i dużych międzynarodowych korporacji. Zaprezentowanych zostało wiele najnowszych modeli samochodów, wśród nich kilka polskich premier. Co prawda, targi Fleet Market były wydarzeniem „zamkniętym”, skierowanym do przedstawicieli firm, ale również do tych, poszukujących nawet jednego samochodu.

A teraz trochę z innej beczki, ale nieprzypadkowo. W ostatnim czasie natrafiłem w prasie na następującą informację. Nasz kraj zajmuje 36. miejsce w „rankingu dolarowych milionerów”. W Polsce żyje ponoć 43 tysiące osób posiadających majątek powyżej jednego miliona dolarów! 38 tysięcy „z nas” ma 1 – 5 milionów, 3 tysiące 5 - 10 milionów, 1,6 tysiąca 10 - 50 milionów. „Jedynie” 140 osób ma majątek o wysokości 50 – 100 milionów dolarów, 81 Polaków 100 – 500 mln, 6 osób 500 mln – 1 mld i 4 osoby - powyżej 1 mld dolarów amerykańskich. Co by nie gadać, biedy nie widać. W zestawieniu z tym, co można było zobaczyć na obu opisanych powyżej imprezach, wygląda na to, że nasz kraj bogaci się szybko, a z całą pewnością jest coraz większa grupa ludzi, którzy bogacą się coraz szybciej. 

Dla nas, zwykłych zjadaczy chleba, firmy samochodowe przygotowały na pocieszenie liczną ofertę modeli promowanych. Dostęp do świeżych informacji, gdzie, co i za ile, można uzyskać choćby na popularnych stronach Instytutu SAMAR, bądź w poszczególnych markach.

Na zakończenie jeszcze jedna informacja. Prezentowana przy najróżniejszych okazjach od kilku miesięcy, również ostatnio w Nadarzynie, polska Arrinera Hussarya, wygląda naprawdę zjawiskowo. Do tego wyjątkowego bolidu z pewnością powrócę w jednym z kolejnych felietonów...

Wróć