Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Niezwykła kariera Józefa Zajączka

09-06-2021 21:01 | Autor: Prof. dr hab. Lech Królikowski
Na Żoliborzu, w pobliżu dworca PKP Warszawa Gdańska, istnieje ulica Józefa Zajączka. Kim był i czego dokonał patron tej ulicy?

Generał Józef Zajączek jest przykładem niebywałej kariery syna (niżej niż) średnio zamożnej szlachty, który dzięki zdolnościom, uporowi i determinacji osiągnął nadzwyczaj dużo. To nadzwyczaj barwna postać przełomu XVIII i XIX wieku. Urodził się w Kamieńcu Podolskim w 1752 r., ale jego ród – jak podaje Kasper Niesiecki w swoim Herbarzu polskim, wywodzi się z województwa sieradzkiego, gdzie jeden z jego przodków Piotr Zajączek herbu Świnka, w 1439 r. był podkomorzym sieradzkim. W XVIII w. rodzina związała się z obszarem kresów południowo-wschodnich. Józef Zajączek od 1782, a później w latach 1790 -1792 był posłem województwa podolskiego na sejm. Wcześniej brał udział w konfederacji barskiej, a po jej upadku, walczył z Rosją na Bałkanach po stronie tureckiej (1774 r.). Po czternastu latach, m.in. po służbie w armii francuskiej, a następnie służbie w gwardii przybocznej hetmana Franciszka Ksawerego Branickiego, uczestniczył w rosyjskim szturmie na turecką twierdzę Oczaków.

W okresie Sejmu Czteroletniego jego poglądy uległy radykalizacji. Związał się ze stronnictwem polskich jakobinów. Był zwolennikiem równouprawnieniu mieszczan, zniesieniu poddaństwa chłopów oraz likwidacji pańszczyzny. Brał udział w wojnie w obronie Konstytucji w 1792 r. (w randze generał-majora). Odznaczył się pod Zieleńcami, za co otrzymał, jako jeden z pierwszych, Order Virtuti Militari. W Powstaniu Kościuszkowskim walczył z Rosjanami od samego początku, bo od bitwy pod Racławicami. Wchodził także w skład Rady Najwyższej Narodowej; był prezesem Sądu Kryminalnego Wojskowego, powołanego 23 sierpnia 1794 r. przez Tadeusza Kościuszkę. Gdy ten zamienił orzeczoną wobec biskupa Skarszewskiego przez sąd pod przewodnictwem gen. Zajączka karę śmierci – na dożywotnie więzienie, generał złożył rezygnację. Ten okres jego działalności spowodował, że był znienawidzony przez polską hierarchię katolicką, a w wielu kręgach polskiego społeczeństwa niechęć ta trwa do dnia dzisiejszego.

Po bitwie maciejowickiej, w której Kościuszko dostał się do niewoli, Zajączek przez pewien czas pełnił funkcję wodza naczelnego. Był (w praktyce) komendantem obrony Warszawy w listopadzie 1794 r., ale ani on, ani historycy nie byli i nie są zadowoleni z jego ówczesnej działalności. W listopadzie 1794 r. przedostał się do Galicji, gdzie został internowany przez Austriaków. Po roku wyjechał do Francji, gdzie uzyskał francuski stopień generała. Brał udział w wyprawie Napoleona do Egiptu. Od 1806 r. organizował polskie siły zbrojne u boku Bonapartego. W wojnie 1812 r. początkowo dowodził 16. Dywizją Piechoty, na czele której, w dniach 16-18 sierpnia 1812 r., walczył o Smoleńsk, gdzie został trzykrotnie ranny. Po kontuzji Józefa Poniatowskiego objął dowództwo V (polskiego) Korpusu Wielkiej Armii. W morderczej bitwie nad Berezyną utracił prawą nogę, a następnie (w Wilnie) dostał się do rosyjskiej niewoli.

W 1807 Napoleon nadał Józefowi Zajączkowi rozległe majątki w okolicy Kalisza, w których generał założył cztery folwarki. Ośrodkiem dóbr był Opatówek, gdzie generał prowadził wzorową gospodarkę. Piotr Aigner zaprojektował dla niego pałac (rozebrany na przełomie XIX i XX w.). Obok powstał rozległy park (nadal istniejejący), a tam w 1824 r. nad kanałem zbudowano żeliwny mostek (też istnieje). W Opatówku powstała wielka (600 robotników) fabryka sukna, prowadzona przez sprowadzonego z Saksonii Adolfa Gottloba Fiedlera, a opodal pałacu wzniesione zostały (częściowo istniejące do dziś) okazałe zabudowania folwarczne oraz pomieszczenia mieszkalne dla pracowników.

W 1815 r. rosyjski cesarz Aleksander I powołał Józefa Zajączka na stanowisko namiestnika Królestwa Polskiego. Funkcję tę pełnił do swojej śmierci 26 lipca 1826 r. w Pałacu Namiestnikowskim (obecnie – Prezydenckim) w Warszawie. Za wierną służbę pod rozkazami Napoleona jego nazwisko uwiecznione zostało na Łuku Tryumfalnym w Paryżu. Za wierną – a jak niektórzy twierdzą zbyt wierną – służbę carowi Aleksandrowi I nagrodzony został tytułem książęcym (1818 r.).

Pochowano Zajączka w krypcie kościoła p.w. Najświętszego Serca Pana Jezusa i św. Doroty, opodal pałacu w Opatówku. Początkowo planowano, że serce generała umieszczone zostanie w kościele bernardynów (św. Anny) w Warszawie, ale relacja prasowa z końca XIX w. świadczy, że urna ostatecznie znalazła się w krypcie w Opatówku. Wnętrzności generała, wydobyte podczas balsamowania ciała, umieszczone zostały w urnie zamurowanej w filarze katakumb cmentarza na Powązkach. Miejsce to oznaczone zostało piaskowcową tablicą z literą”Z” [?].

Jerzy Łojek napisał: „W osobie tego człowieka pozyskał cesarz (Aleksander I – przyp. LK) wiernego, posłusznego i do upodlenia służalczego reprezentanta swoich interesów, dla których sprawa polska jako problem polityczny czy obowiązek moralny w ogóle nie istniała. Wszedł do senatu, sprawował jeszcze urzędy honorowe, majątek, nazwisko i przeszłość polityczna nie pozwalały na zupełne usunięcie go z życia kraju, ale faktycznie przez lat 15 miał pozostawać człowiekiem prywatnym, którego troska o los sprawy polskiej wynikała już tylko z osobistych zainteresowań i emocji patriotycznych”.

W okresie, kiedy był namiestnikiem cara w Królestwie Polskim, zbytnio jednak – zdaniem wielu historyków – zbratał się z rosyjską elitą. Szczególnie zły wpływ na niego miał wszechwładny w Warszawie senator Cesarstwa – Mikołaj Nowosilcow. Dostojnik ten pełnił przewidziane w konstytucji stanowisko komisarza cesarskiego przy rządzie Królestwa. Niemcewicz nazywał go „Zezowatym”; intrygantem i karierowiczem, wyjątkowo podłym i szkodliwym. W Królestwie nic nie działo się bez jego – Nowosilcowa – wiedzy, a zazwyczaj także zgody. „W Polsce – mówił Nowosilcow – jest gniazdo wszystkich sprzysiężeń: tam na Rusi nauczyli rewolucyjnych zasad, konstytucjów etc. Ja pierwszy odkryłem to, naprowadziłem na drogę tych sprzysiężeń. Wszystko złe od Polski pochodzi”.

Być może, taka „obrotowa” postawa Zajączka, byłego jakobina i dzielnego napoleońskiego generała, była skutkiem inwalidztwa i podeszłego wieku, a być może wynikała z wiary w wielkoduszność Aleksandra, który nie tylko przywrócił do życia Królestwo Polskie, ale wielokrotnie robił nadzieję na włączenie w jego granice części „ziem zabranych”? Zajączek, jako carski namiestnik, daleki był od ducha demokracji. Niemcewicz – wówczas sekretarz senatu KP – przytoczył w pamiętnikach taką wypowiedź księcia generała: „gdyby to ode mnie zależało, rozgoniłbym to tałatajstwo (mieniąc sejm), a Krysińskiemu i Niemojowskiemu (dwom posłom) kazałbym dać w d...”. Dopuszczał się swoistego cenzurowania wypowiedzi posłów, zakazując druku tych wypowiedzi, z którymi się nie zgadzał. Niemcewicz stwierdził, że Zajączek powierzoną władzę „sprawował z zuchwałością tureckiego wezyra”, i nazywał go „Odyńcem”. W końcowej części „Dziennika” dla 1821 r. napisał m.in.:

„Pamiętnym będzie dzień 4 grudnia 1821, w którym na Radzie Ministrów niecny i podły namiestnik Zajączek wniósł za natchnieniem Nowosilcowa, by prosić cesarza, aby nadaną konstytucję, jako przeszkadzającą działalności rządu, odmienić raczył.

W okresie, gdy Józef Zajączek sprawował funkcję carskiego namiestnika Królestwa Polskiego (1815-1826), znacznym przeobrażeniom uległa Warszawa. Dopomagał mu w tym, powołany przez niego 6 stycznia 1816 r. na prezydenta Warszawy – Karol Fryderyk Woyda. Nowy prezydent chciał rozbudować i unowocześnić stolicę, ale przez swoją służalczość i lojalizm wobec władz carskich był nielubiany przez społeczeństwo Warszawy. W tym czasie, bodajże po raz pierwszy, stołeczność miasta rozumiano nie tylko jako siedzibę władz, ale także jako symbol państwa, co wymagało odpowiednio „dostojnego” wystroju urbanistyczno-architektonicznego. Symbolem tego jest zakupienie w 1817 r. przez rząd Królestwa dawnego Pałacu Radziwiłłów i przeznaczenie go (po przebudowie) na siedzibę namiestnika (od tego czasu do dnia dzisiejszego jest to obiekt „rządowy”). W latach 1817-1818 został zakupiony i przystosowany do celów administracyjnych dawny Pałac Jabłonowskich na Placu Teatralnym. W budynku tym do Powstania Warszawskiego mieściła się siedziba władz administracyjnych Warszawy (ratusz). W 1825 r., a więc jeszcze w czasach Zajączka, rozpoczęto wznoszenie w Warszawie gmachu Teatru Wielkiego (1825-1833). Pod rządami Zajączka, ale na polecenie w.ks. Konstantego, wytyczono i obsadzono drzewami obecne Aleje Jerozolimskie (do pl. Zawiszy).

Także pod rządami Zajączka w 1821 r. na stanowisko ministra skarbu powołano Franciszka Ksawerego Druckiego-Lubeckiego. Nowy minister uszczelnił system podatkowy, zwiększył podatki od konsumpcji oraz zbudował monopole skarbowe. Sterując narzędziami finansowymi, wspierał rozwój przemysłu, głównie w Zagłębiu Staropolskim, w rejonie Krzepic oraz w Łodzi. Doprowadził do zniesienia w 1822 r. granicy celnej pomiędzy Królestwem a Cesarstwem. Jego polityka doprowadziła do zlikwidowania deficytu budżetowego i wytworzenia nadwyżki budżetowej. Dekretem namiestnika z 17 lutego 1817 r., przy Komisji Rządowej Spraw Wewnętrznych, powołano Radę Ogólną Budownictwa, Miernictwa, Dróg i Spławów. Jej „prezydującym” przewodniczącym został Stanisław Staszic. Przy Uniwersytecie Warszawskim utworzono natomiast Szkołę Miernictwa, Budownictwa Dróg i Spławów. W roku 1818 przy Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu Warszawskiego utworzono Oddział Budownictwa i Miernictwa z katedrami: Architektury, Budownictwa Wodnego, Dróg i Mostów, Miernictwa, Niwelacji i Topografii oraz Mechaniki. Po kilku latach „szkoła” ta włączona została do organizowanego Instytutu Politechnicznego. Mając stabilną sytuację budżetową oraz krajowych fachowców, Królestwo Polskie podjęło wielki program budowy dróg bitych, rozchodzących się z Warszawy we wszystkich kierunkach. Wytyczone i zbudowane wówczas drogi są do dnia dzisiejszego kośćcem systemu dróg kołowych w Polsce. W związku z nałożeniem przez Prusy bardzo wysokiego cła na towary spławiane Wisłą do Gdańska, Królestwo Polskie podjęło ambitny plan zbudowania drogi wodnej do Bałtyku z ominięciem terytorium Prus. Nowa droga wodna miała składać się z Kanału Augustowskiego, budowanego przez Królestwo Polskie, i Kanału Windawskiego budowanego przez Rosję. Projekt techniczny kanału, sporządzony przez Ignacego Prądzyńskiego, w 1824 r. zatwierdziła Rada Administracyjna Królestwa, a następnie Aleksander I. Zasadnicze prace przy budowie Kanału Augustowskiego wykonano w latach 1824-1830. Rosjanie nigdy nie zrealizowali przyjętego na siebie zobowiązania doprowadzenia drogi wodnej od Niemna do portu Windawa nad Bałtykiem.

Za czasów namiestnictwa gen. Zajączka wzniesiono Pałac Komisji Rządowej Przychodów i Skarbu (1825) oraz Pałac Ministra Skarbu (1825), Pałac Mostowskich (Komisji Rządowej Spraw Wewnętrznych i Policji – 1823), Pałac Staszica (1820-1823). W Warszawie powstał Królewski Uniwersytet Warszawski . Na podstawie dekretu Aleksandra I z 8 października 1816 r. na Marymoncie powstała Szkoła Agronomiczna, przekształcona w 1820 r. w Instytut Agronomiczny. Pod koniec lat 20. XIX w. w Warszawie działało sześć szkół średnich; cztery szkoły wojewódzkie, w tym dwie prowadzone przez pijarów, Liceum zwane Królewskim oraz Szkoła Wojewódzka Praktyczno Pedagogiczna. Działały także dwie średnie szkoły nazywane wydziałowymi. Powstały, bądź kontynuowały działalność szkoły wojskowe: Szkoła Podchorążych Piechoty, Szkoła Podchorążych Jazdy, Szkoła Podchorążych Artylerii, Szkoła Aplikacyjna (najwyższa szkoła wojskowa w Królestwie Polskim), Szkoła Bombardierów, Szkoła Chirurgiczna.

Pomimo bardzo sprzecznych opinii na temat osoby Józefa Zajączka, w okresie międzywojennym jego imieniem nazwano ulicę na Żoliborzu.

Od 1786 Józef Zajączek był żonaty z Aleksandrą de Pernet (1754–1845), pochodzącą z rodziny osiadłych w Polsce francuskich hugenotów. Pani Zajączkowa zmarła w wieku 94 lat. Wyjątkowo dbała o zdrowie i urodę. Mówiono, że mając 65 lat, wyglądała na 20-latkę. Nie mieli dzieci. Generał natomiast uchodził za niepoprawnego kobieciarza. Nie zmienił się nawet po utracie nogi.

Wróć