Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Nareszcie wiosna

22-03-2023 20:43 | Autor: Mirosław Miroński
.

Wiosna - cieplejszy wieje wiatr

Wiosna - znów nam ubyło lat

Wiosna - wiosna wkoło, rozkwitły bzy

Śpiewa - skowronek nad nami

Drzewa - strzeliły pąkami

Wszystko - kwitnie wkoło i ja, i ty…

Tak o wiośnie śpiewali niezapomniani Skaldowie. Prawdę mówiąc, niewiele się od tego czasu zmieniło, jeśli chodzi o wiosnę. Po zimnych deszczowych i wietrznych dniach nareszcie do nas zawitała. Mamy wiosnę zarówno tę astronomiczną, jak też kalendarzową. Już widać ją za oknem, chociaż na kwitnące bzy i skowronki śpiewające nad nami przyjdzie jeszcze trochę poczekać. Osobiście nie mam nic przeciwko temu, by wiosna zagościła u nas na dobre. Więcej słońca sprawia, że powraca nadzieja i optymizm. Czujemy, że powietrze inaczej pachnie. Po prostu chce się żyć. W parkach słychać szpaki wygwizdujące swoje złożone kompozycje. Siedzi taki pojedynczy osobnik na gałęzi i śpiewa tak, jakby to była cała szpacza orkiestra. Najwidoczniej to wiosna tak na nie wpływa, na szpaki, sikory, dzwońce, synogarlice, grzywacze i na innych skrzydlatych wokalistów. Jeszcze niedawno przylot szpaków był uznawany za znak nadchodzącej wiosny. Dziś znaczna część naszej szpaczej populacji w ogóle nie odlatuje na zimę, bo i po co. Jeśli nawet zima okaże się mroźna, można trochę przesunąć się na zachód lub na południe. Pojawiające się w ogródkach i na trawnikach przebiśniegi, pąki krokusów i unoszące się w powietrzu motyle cytrynki podkreślają nieuchronne nadejście tej pięknej pory roku. Aż trudno uwierzyć, że jeszcze kilka tygodni temu brnąłem przez kopny śnieg w bajkowej scenerii Doliny Kościeliskiej, a tu proszę – wiosna. To nieprawdopodobna odmiana.

Tegoroczna zima była raczej łagodna, przynajmniej dla mieszkańców Warszawy. Ci którym, udało się odwiedzić nasze góry, zwłaszcza Tatry i Podhale nie mogli narzekać na brak śniegu. Było go całkiem sporo, najwięcej od wielu dekad. Stolica zimowych sportów – Zakopane – przypominała alpejskie miejscowości. Stoki pokryte grubą warstwą ubitego śniegu nie wymagały dodatkowego dosypywania. To duża oszczędność w czasie zwyżkujących cen energii. Tak czy inaczej, w górach była prawdziwa zima, taka ,jaką pamiętam z dzieciństwa. Aż trudno uwierzyć, że już oto mamy kolejną porę roku. Kiedy to zleciało? Sam nie wiem.

Jeszcze niedawno wnosiłem do domu aromatyczną choinkę, właściwie jodłę i to całkiem sporą. Była na tyle ciężka, że kosztowało mnie to niemało wysiłku. Oczywiście, następnie musiałem ją wynieść, ale cóż, czego nie robi się dla podtrzymania tradycji. Choinka to nieodłączny atrybut spotkań przy świątecznym stole. Nie wyobrażam sobie, by mogło być inaczej.

Ot, było, minęło i już zbliża kolejne święto – Wielkanoc. Trzeba rozglądać się za następnymi atrybutami: baziami, palmami. Trzeba zadbać, aby na świątecznym stole nie zabrakło pisanek, czy jak mówią w innych regionach – kraszanek albo kroszonek – jak „godoją” na Śląsku. Jak zwał tak zwał – chodzi o to samo. Nawiasem mówiąc, nie wszyscy wiedzą czym różnią się jedne od drugich, czyli pisanki od kraszanek. Rzecz jest dość prosta, tak jak prosta jest metoda kraszenia, czyli farbowania jajek na jeden wybrany kolor i stąd kraszanki. Tradycyjnie wykorzystuje się do tego celu barwniki naturalne m. in.: łupiny cebuli - kolor brązowy, kwiat nagietka - kolor złoty, żółty, młode pędy żyta - kolor zielony, kora dębu - kolor czarny, sok z buraków - kolor różowy. Jak widać, całkiem bogatą paletę barw można uzyskać przy pomocy łatwo dostępnych środków. Dziś pojawiły się rozmaite barwniki syntetyczne, ale nie wiem, czy są tak samo ekologiczne, jak te używane wcześniej.

Przyjęło się nazywać wszystkie kolorowe jajka pisankami, ale to określenie nieprawdziwe i nieprecyzyjne. Pisanki to w tradycji staropolskiej jaja zdobione woskiem a następnie barwione na różne kolory. Wzory zależą od regionu i od pomysłowości twórców. Można przy tym uzyskać nieprawdopodobne efekty artystyczne. Pisanki to specyficzna dziedzina sztuki ludowej, która w Polsce przybiera niezwykle spektakularne formy. W wielu regionach popularne jest też naklejanie cekinów, koralików, sitowia (wewnętrzna tkanka rośliny przypomina białą piankę). Środek sitowia jest elastyczny, co pozwala na wyginanie i formowanie przeróżnych wzorów. Nakleja się je zwykle na wydmuszki, dzięki czemu mogą być przechowywane latami i stanowią trwałe ozdoby świątecznych stołów przez kolejne święta.

Pomysłowość w zdobieniu jaj jest niezwykła. Stosuje się różne wymyślne techniki od szydełkowania, poprzez naklejanie wycinanek aż po rysowanie kredkami świecowymi lub malowanie farbami. No cóż, pomimo tego całego postępu, jeśli chodzi o technikę – tradycja jest zachowana, a to najważniejsze.

Wróć