Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Na Ursynowie lepiej niż… w Cannes!

22-12-2015 22:46 | Autor: ABU
Stwierdził to w Kinie Dokumentu w ursynowskim Domu Sztuki SMB „Jary” Michał Dudziewicz, reżyser filmów „Paradoks o konduktorze” i „Lista Sendlerowej”, kiedy zobaczył po ich projekcji, że na dyskusji zostali wszyscy widzowie, podczas gdy na festiwalu w Cannes, większość od razu poderwała się z miejsc i opuściła salę. Kanneńska publiczność spieszyła się na kolejny pokaz, który był dla niej ważniejszy od wymiany poglądów z twórcą.

Ursynowska nigdzie się nie spieszyła i zgodnie z tradycją Kina Dokumentu toczyła z autorem obejrzanych dzieł, w tym przypadku – z Michałem Dudziewiczem – ciekawą rozmowę.

A było o czym rozmawiać! „Paradoks o konduktorze” to opowieść o tym, w jak niezwykły sposób, podczas Poznańskiego Czerwca 1956, splótł się tragiczny los konduktora tramwajowego, Kazimierza Wieczorka, z losem Zdzisława Wardejna, dziś znanego aktora. „Lista Sendlerowej” ukazuje tytułową bohaterkę – Irenę Sendlerową, która uratowała w czasie okupacji 2.500 żydowskich dzieci – we wspomnieniach jej samej oraz przez pryzmat sztuki teatralnej, napisanej przez cztery amerykańskie nastolatki.

Pokaz został sfinansowany ze środków Dzielnicy Ursynów m.st. Warszawy, a zorganizowany wspólnie ze Studiem Filmowym Kalejdoskop. Partnerem pokazu było Stowarzyszenie Filmowców Polskich.

Piotr Śliwiński z Kalejdoskopu poświęcił chwilę wspomnień zmarłemu 9 grudnia w wieku 64 lat współtwórcy tego Studia, Wojciechowi Szczudle, który często gościł w Kinie Dokumentu, czy to jako producent pokazywanych w nim filmów, czy to jako widz, zawsze obdzielając wszystkich swoją pogodą ducha i życzliwością.

Nie można też zapomnieć, że 25 grudnia przypadnie 12. rocznica śmierci współtwórcy Kina Dokumentu w Domu Sztuki, mieszkańca Ursynowa, Radosława Wojdana – dla przyjaciół, których miał bez liku, po prostu Radka…

Wróć