Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Na ulicy Polaka wciąż nie chcą targowiska

25-08-2015 12:35 | Autor: Agnieszka Pająk-Czech
Przeniesienie Targowiska na Dołku to wciąż temat numer jeden wśród mieszkańców ulicy Benedykta Polaka. Od wielu miesięcy protestują oni przeciwko lokalizacji dla bazarku jaką wybrali kupcy – teren przy osiedlu wzdłuż al. KEN. Nie zgadzają się także na inną lokalizację – na pętli autobusowej Natolin Północny.

Mieszkańcy Benedykta Polaka nie zgadzają się na przeniesienie targowiska przed ich okna. Uważają, że bazar będzie generował hałas, brud, pogorszy sytuację z miejscami parkingowymi, ale przede wszystkim pozbawi terenów zielonych. Ich zdanie podzielają radni i członkowie Stowarzyszenia „Nasz Ursynów”, organizując wiele spotkań dotyczących przeniesienia targowiska. Sami mieszkańcy założyli Komitet Obrony Terenów Zielonych, sprzeciwiając się tym samym lokalizacji wskazanej przez kupców. Tak naprawdę kupcy będą starali się o dwie lokalizacje jednocześnie: wzdłuż al. KEN i na pętli autobusowej Natolin Północny. Mieszkańcy Benedykta Polaka nie godzą się na nie.

– Naszym zdaniem kupcy nie liczą się z nami, mieszkańcami. Im zależy tylko na targowisku. Obydwie lokalizacje są nie do przyjęcia. Ta na pętli autobusowej – wskazana jako alternatywna dla pierwszej wzdłuż al. KEN – także jest nierealna. Kupcy postawią pawilony handlowe na pętli, ale weekendowy bazar będzie się znajdował na rogu al. KEN i Płaskowickiej. To zakorkuje ulicę Polaka, a dla mieszkańców zabraknie miejsc parkingowych. Pojawi się hałas dobiegający od samochodów dostawczych, a okolica będzie jednym wielkim śmietnikiem. Nadal nie rozumiemy dlaczego kupcy uparli się na tereny w pobliżu naszych bloków. Przecież targowisko można przenieść gdzie indziej – mówi Iwona Wesołowska z Komitety Obrony Terenów Zielonych przy Benedykta Polaka.

Kupcy twierdzą, że nie mają innej alternatywy, jak tylko przeniesienie targowiska w omawiane miejsca. W dalszym ciągu zapewniają, że bazarek nie będzie uciążliwy

– Jeżeli przeniesiemy targowisko na pętlę, to w żadnym stopniu nie odbije się ono na mieszkańcach okolicznych budynków. Toalety czy śmietniki znajdą się niedaleko istniejącego pawilonu handlowego czyli z dala od zabudowań. Na pętli staną nowoczesne kontenery modułowe, które poprawią tylko estetykę tego miejsca. Chcemy także zamontować całodobowy monitoring, aby mieszkańcy czuli się bezpiecznie – mówi Piotr Karczewski, prezes Stowarzyszenia Kupców – Inwestorów „Giełdy na Dołku”.

Karczewski nie wyklucza jednak, że weekendowy handel warzywami i owocami może odbywać się na rogu al. KEN i Płaskowickiej.

– To i tak w żaden sposób nie zburzy spokoju mieszkańców. Nadal jesteśmy otwarci na rzeczowe, konkretne rozmowy. Moim zdaniem osoby, które sprzeciwiają się umieszczenia targowiska na pętli, są zmanipulowane przez reprezentantów Stowarzyszenia „Nasz Ursynów”. Uważam, że zamieszanie wokół bazarku to zwykła rozgrywka polityczna  – dodaje Karczewski.

Przedstawiciele Stowarzyszenia „Nasz Ursynów” postrzegają tę sprawę nieco inaczej...

– Naszym zdaniem to prezes Karczewski prowadzi rozgrywki polityczne. Przypomnijmy, że jest jednocześnie radnym dzielnicy co naszym zdaniem prowadzi do konfliktu interesów. Wysłaliśmy do wojewody pismo w tej sprawie. Czekamy na oficjalną odpowiedź. Liczymy na to, że Piotr Karczewski zostanie pozbawiony mandatu radnego – mówi Paweł Lenarczyk, radny z Naszego Ursynowa.

„Nasz Ursynów” od samego początku sprzeciwia się przeniesienia targowiska na działki przy al. KEN i przy pętli autobusowej.

– Uważamy, że można zastosować inne rozwiązania. Na przykład porozumieć się z właścicielem działki – SGGW - przy straży pożarnej i zwyczajnie ją odkupić. Mogłaby zrobić to dzielnica organizując jednocześnie na tym terenie targowisko miejskie, a nie prywatne. Kupcy mogliby też pomyśleć o stworzeniu kilku mniejszych bazarków na terenie dzielnicy... Ale będąc obecnie w opozycji nie jesteśmy od tego, aby podsuwać zarządowi dzielnicy konkretne rozwiązania. To dzielnica musi się wykazać – komentuje Paweł Lenarczyk.

Prezes Stowarzyszenia Kupców – Inwestorów „Targowiska na Dołku”, ostro komentuje wypowiedź radnego Lenarczyka

– Podzielenie targowiska na kilka mniejszych bazarów to najgorsze co można zaproponować. Ludzie przychodzą na duże targowisko po to, żeby kompleksowo zrobić zakupy. Taką propozycję mógł poddać tyko ktoś, kto kompletnie nie zna się na prowadzeniu targowiska. Po raz kolejny powtarzam też, że przeniesienie bazaru na teren przy straży pożarnej jest niemożliwe. Po pierwsze nie ma możliwości wydzierżawienia tej działki, po drugie brakuje tam podstawowej infrastruktury – wody, prądu czy kanalizacji – po trzecie dla klientów to niewygodne miejsce, daleko od osiedli z brakiem dojazdu komunikacją miejską – kwituje Karczewski.

Dzielnica nie popiera pomysłu z wykupem działki od SGGW pod targowisko miejskie.

– Nie jesteśmy od tego, aby dbać o interesy prywatnych przedsiębiorców. Obecnie skupiamy się na poprawie sytuacji oświatowej, gdzie przez ostatnie cztery lata przybyło w szkołach 1800 uczniów, a dodatkowych miejsc pojawiło się zaledwie 700. Jako burmistrz dzielnicy zachowuję bezstronność w kwestii Bazarku na Dołku i nie współpracuję – jak to zarzuca mi Nasz Ursynów – z radnym Karczewskim. Uważam, że powinienem koncentrować się na pozyskiwaniu środków na na przykład budowę Centrum Kultury, a nie wykupie działki pod miejskie targowisko. Uważam też, że po wybudowaniu Południowej Obwodnicy Warszawy, targowisko powinno wrócić w dawne miejsce, ale w zmienionej formie – targowiska miejskiego – mówi burmistrz Ursynowa, Robert Kempa.

Debata nad przeniesieniem Targowiska na Dołku ciągnie się od co najmniej roku. Nadal brakuje konkretnych ustaleń. Nie wiadomo, czy kupcom uda się wydzierżawić teren przy al. KEN czy pętli autobusowej i gdzie tak naprawdę targowisko zostanie przeniesione na czas budowy Południowej Obwodnicy Warszawy. 

Wróć