Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Na Służewiec powróci normalność

02-12-2015 21:35 | Autor: Tadeusz Porębski
W ubiegły wtorek minister rolnictwa i rozwoju wsi Krzysztof Jurgiel wręczył dymisję Agnieszce Marczak, prezesce Polskiego Klubu Wyścigów Konnych. Zrealizował tym samym wniosek Rady PKWK złożony w resorcie w październiku.

Poprzedni minister rolnictwa długo zwlekał ze zdymisjonowaniem Marczak, ostro krytykowaną ostatnio przez znaczną część środowiska wyścigowego. Tolerował tym samym bałagan, który powstał po przegłosowaniu przez Radę PKWK wniosku o odwołaniu urzędującej prezeski. Na różnych forach trwały ożywione dyskusje, czy decyzja członków Rady była zgodna z prawem. Rej wodził Tomasz Kwiatkowski, zatrudniony przez Marczak w PKWK w charakterze głównego specjalisty i doradcy. Człowiek ten został pozbawiony prawomocnym wyrokiem prawa wykonywania zawodu adwokata na 10 lat za udowodnioną współpracę z peerelowskimi służbami specjalnymi. Kwiatkowski gdzie tylko mógł słał pisma oskarżające Radę PKWK o łamanie prawa i autorytatywnie, nie czekając na wyrok sądu, uznał wniosek o odwołanie Marczak za niezgodny z prawem. Okazało się, że minister rolnictwa nie podziela opinii mecenasa. Tym samym dymisja prezeski stała się faktem. Na funkcję pełniącego obowiązki prezesa PKWK minister powołał Tomasza Chalimoniuka, dotychczasowego przewodniczącego rady klubu.

Decyzji ministra Jurgiela można tylko przyklasnąć, licząc jednocześnie, że w odróżnieniu od swoich poprzedników, którzy Służewiec traktowali jak przysłowiowe piąte koło u wozu, wykaże on większe zainteresowanie wyścigami konnymi i rodzimą hodowlą koni wyścigowych. Od dwóch lat w resorcie leżą propozycje dotyczące nowelizacji dziurawej niczym sito ustawy o wyścigach konnych z 2001 r., jak również poprawki do regulaminu zwanego potocznie wyścigowymi prawidłami. Można również liczyć na reaktywację kilku państwowych (jeszcze) stadnin, co odrodziłoby hodowlę przede wszystkim folblutów, zrujnowaną przez kolejnych ministrów z PSL. Dzięki szybkiej decyzji nowego ministra rolnictwa na nękanym przez konflikty Służewcu powinna wreszcie zapanować harmonia.

Jako p.o. prezesa Tomasz Chalimoniuk będzie miał pełne ręce roboty. Przede wszystkim chodzi o sprawy personalne, ponieważ pokoje PKWK bezwzględnie wymagają przewietrzenia. Można mieć nadzieję, że poprzez odebranie pełnomocnictw do reprezentowania klubu na zewnątrz okiełznana zostanie pieniacka działalność Tomasza Kwiatkowskiego, jak również radosna twórczość powszechnie krytykowanego nowego handikapera, noszącego dźwięczny pseudonim „Von Nogay”. Kolejnym ważnym krokiem jest powołanie składu Komisji Technicznej, który powinien opierać się na fachowcach z zewnątrz służewieckiego toru, w żaden sposób niezwiązanych układami sąsiedzkimi, koleżeńskimi i rodzinnymi z trenerami oraz jeźdźcami. Równie ważne jest sformowanie składu Komisji Odwoławczej, jej dotychczasowi członkowie podjęli bowiem kilka decyzji, które są kompromitacją dla tego ważnego gremium.

Na dniach rozpoczną się prace nad planem gonitw na 2016 r. Tu potrzebne będą stałe konsultacje na linii organizator gonitw – trenerzy – właściciele koni arabskich czystej krwi – właściciele koni pełnej krwi angielskiej. To pozwoli osiągnąć konsensus zadowalający każdą ze stron. Jedno jest pewne – należy zorganizować możliwie jak największą liczbę gonitw handikapowych dla koni najniższych grup, bo tylko w ten sposób ich właściciele mają szanse choćby cząstkowego uczestniczenia w podziale 8-milionowej puli nagród.

Wróć