Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Na „góralach” do Europy

07-07-2021 21:51 | Autor: red.
W dniach 29 czerwca – 3 lipca jedenastu młodych zawodników Warszawskiego Klubu Kolarskiego wzięło udział w Młodzieżowych Mistrzostwach Europy w kolarstwie górskim. Zawody dla młodzików (13-14 latkowie) i juniorów młodszych (15-16 latkowie) odbyły się we włoskiej Pile na wysokości blisko 2000 m. n. p. m.

To już szósty raz z rzędu jak warszawski klub wysyła na tej rangi zawody swoich wychowanków. W przeszłości startowali tam m.in. Matylda Szczecińska, Miłosz Ośko, Dominik Górak, Konrad Czabok, Michał Pomorski, Mateusz Gajdulewicz. Wszyscy to późniejsi mistrzowie bądź wicemistrzowie Polski w MTB lub na szosie.

Zawody w Pile składały się z czterech konkurencji: krótka jazda na czas w terenie (ok. 1,5 minuty), eliminator (czterech zawodników startuje na krótkiej, krętej trasie, dwóch najlepszych awansuje dalej), sztafeta (2 chłopców i jedna dziewczyna, każdy pokonuje pełną rundę wyścigu MTB – ok 13 minut) i najważniejszy: wyścig MTB XCO (na trudnej technicznie rundzie, wyścig trwa ok 50 minut).

– Start na tej imprezie stał się kołem zamachowym w rozwoju sportowym wielu naszych podopiecznych. Sześć lat temu za namową rodziców zawodników zorganizowaliśmy pierwszy wyjazd na MME do austriackiego Grazu. Dzięki udziałowi w tej rangi imprezie mogliśmy przyjrzeć się jak funkcjonują reprezentacje i teamy z innych państw. Wiele się nauczyliśmy i uczymy się co roku. Co napawa nas dumą, nasi zawodnicy osiągają też coraz lepsze rezultaty. 17. miejsce Maćka Jarosławskiego czy 26. Alka Struzika to są już bardzo dobre wyniki, dające nadzieję na medale w kolejnych latach – podsumował prezes Warszawskiego Klubu Kolarskiego Błażej Maresz.

W zawodach w każdej kategorii startuje przeszło stu zawodników, niewiele mniej liczne są kategorie kobiece. Najlepsi są Szwajcarzy, Włosi, Austriacy i Czesi. Każda z tych nacji ma po kilka swoich reprezentacji. Dodatkowo startują kluby z tych państw.

Cross-country bardzo się zmienia. Trasy zawodów sprzed 5-10 lat wyglądały zupełnie inaczej niż te dzisiejsze. Ilość trudnych i wręcz niebezpiecznych elementów na rundzie znacząco się zwiększyła. Od zawodników wymaga się nie tylko najlepszej wydolności, ale też i cyrkowych umiejętności. Do tego muszą być dostosowane rowery, które dzieci z Włoch czy Szwajcarii mają z najwyższej półki. Jeżeli w kraju trenuje MTB kilka tysięcy młodzików, można być pewnym, że wśród nich znajdzie się zawodnik z wydolnością medalisty takich MME. Jeżeli nauczymy go pokonywać trudne elementy, medal będzie nasz. Do tego niezbędne są trasy, na których można trenować. Takich miejsc w Warszawie, niestety, brakuje. Możemy dobrze promować klub, przeprowadzać sprawnie nabory, pozyskiwać sponsorów rowerowych, zatrudniać najlepszą kadrę trenerską, jednak bez wsparcia w budowie odpowiedniej infrastruktury nie podskoczymy wyżej – skwitował Błażej Maresz.

Olbrzymie podziękowania należą się trenerom i rodzicom, którzy w tym roku umożliwili start zawodnikom WKK na tej imprezie. Wyjazd został dofinansowany przez Miasto Stołeczne Warszawa, za co jesteśmy bardzo wdzięczni.

Wróć