Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Moja klaka stawia na Owsiaka!

19-01-2022 21:03 | Autor: Tadeusz Porębski
Bezpartyjny samorządowiec Tadeusz Ferenc był prezydentem Rzeszowa nieprzerwanie od 2002 do 2021 roku, kiedy ze względu na zaawansowany wiek (81 lat) zrezygnował z pełnienia tej funkcji. Kiedy wybrano go na prezydenta, Rzeszów pod żadnym względem nie był atrakcyjnym miastem, tam jechało się jak na wygnanie. Dobrze pamiętam te czasy, bo często jeździłem naonczas do ośrodka WZW „Jawor” w Bieszczadach, którym kierował mój dobry kolega. Przejeżdżając przez Rzeszów, widziałem kompletne zadupie charakterystycznie dla tzw. ściany wschodniej. To, co w okresie dwóch dekad zrobił z tego siermiężnego miasta Tadeusz Ferenc, wygląda na gospodarczy cud. Nowy prezydent postawił przede wszystkim na dialog z mieszkańcami. Z doświadczenia wiedział, że burza mózgów sprzyja powstawaniu najlepszych projektów. Tak było m. in. z pierwszą w Polsce tzw. okrągłą kładką nad jedną z głównych ulic. Dyskusje były gorące, jedni chwalili, inni krytykowali. Dzisiaj jest to niezwykła atrakcja.

Organizowane są tam pokazy mody i koncerty, na które przychodzi kilka tysięcy osób. Młodzi umawiają się na randki tam, albo przy pobliskiej fontannie multimedialnej. Latem na bulwarach organizowane są sobotnie potańcówki, zimą rzeszowianie tańczą w jednej ze szkół. W tańcach uczestniczy kilkaset osób, także ludzie dojrzali i seniorzy. Dla Tadeusza Ferenca bardzo ważna w mieście była także kwestia ekologii, rekreacji, edukacji i szkolnictwa wyższego oraz zachowanie architektonicznego ładu, czego brakuje Warszawie. Kiedy rozmawiał z architektami o pomyśle zagospodarowania kolejnej ulicy, dbał, by do dyskusji włączyli się także mieszkańcy. Zastrzegał jednocześnie, że nie chce, by omawiany projekt był podobny do tych już zrealizowanych. To musiało być coś nowego. Miasto piękniało w oczach, więc nic dziwnego, że przez ostatnie ćwierć wieku Rzeszowowi przybyło ponad 35 tys. mieszkańców. Miasto szybko zaczęło wyrastać na akademicką stolicę Polski. Udział studentów w proporcji do liczby mieszkańców jest największy i wynosi 18,8 proc., podczas gdy w Warszawie jest to 12,2 proc.

Tak jak kiedyś w gospodarce światowej błyskawicznie wyrosły Japonia, Korea Południowa czy Chiny, tak w Polsce wyrasta nam Rzeszów. Wyrasta wbrew panującym w Polsce fałszywym przekonaniom, jakoby miasta średniej wielkości nie miały szans na imponujące dokonania. Nader często ich burmistrzowie i prezydenci twierdzą, że się nie da. Rzeszów przeczy tej powszechnie powtarzanej bredni. W odróżnieniu od Warszawy stolica Podkarpacia nie ma problemów z zagospodarowaniem odpadów. Dążąc do wypełnienia warunków zrównoważonego rozwoju, wdrożono tam nowy system zagospodarowania śmieci. Głównym celem władz miasta stało się dążenie do osiągnięcia odpowiedniego poziomu recyklingu, czyli zwiększenia odzysku odpadów segregowanych, a także zmniejszenie masy odpadów ulegających biodegradacji. Idąc śladem m. in. Madrytu, postawiono sobie za cel osiągnięcie przez gminę Rzeszów do 2020 r. co najmniej 50 proc. poziomu recyklingu i przygotowania do ponownego użycia. Chodzi tutaj o takie materiały jak papier, szkło, metale i tworzywa sztuczne. Cel został osiągnięty. Władze Rzeszowa dążą do tego, by poziom recyklingu materiałów budowlanych wyniósł w najbliższej przyszłości nie mniej niż 70 procent.

Co do ustalenia opłat procedurę przeprowadzono sprawnie i z wyobraźnią. W pierwszej kolejności Urząd Miasta Rzeszowa ogłosił przetarg dla firm, które będą odbierać odpady od mieszkańców na terenie miasta. W przetargu zostało wyłonione konsorcjum firm, którego liderem jest MPGK Rzeszów Sp. z o.o. W następnej kolejności urząd ustalił wysokość opłat za gospodarowanie odpadami. Tym sposobem udało się dostosować stawki za wywóz odpadów do faktycznych kosztów, jakie będą musiały zostać poniesione z tytułu obsługi nowego systemu. Ceny w Rzeszowie zależą od liczby osób faktycznie zamieszkałych w danym gospodarstwie domowym. Tak przyjęta metoda wychodzi naprzeciw rodzinom wielodzietnym. Z tego powodu dla rodzin większych niż pięcioosobowe stawka nie wzrasta. Różnica między opłatami za odpady segregowane i niesegregowane jest bardzo widoczna i wynosi aż 50 proc. To wielka zachęta do segregacji. Od 1 marca 2021 r. stawki za odbiór odpadów dla mieszkańców Rzeszowa wynoszą: dla zabudowy jednorodzinnej 32 zł miesięcznie od każdej osoby zamieszkującej daną nieruchomość, a dla zabudowy wielorodzinnej 27 zł miesięcznie od osoby.

Według danych opublikowanych przez Eurostat, prawie 300-tysięczny Białystok należy do najszybciej rozwijających się miast w Polsce. Wśród polskich miast znalazł się na 9. miejscu z wynikiem 59 proc. wzrostu. Najlepszy wynik zanotował Wrocław z wynikiem 86 procent. Odwiedziłem ostatnio Białystok kilkakrotnie w związku z operacją wymiany mojego stawu biodrowego w tamtejszym szpitalu uniwersyteckim, nie bez powodu uznawanym za trzecią najlepszą lecznicę w kraju. Jestem zachwycony pięknem tego miasta, które podobnie jak Rzeszów miałem okazję odwiedzić przed dwudziesty laty. I w tym przypadku z prowincjonalnego kopciuszka Białystok przekształcił się w przystojnego królewicza. Każdy, z kim rozmawiałem, twierdził, że jest to zasługa doktora nauk ekonomicznych Tadeusza Truskolaskiego, bezpartyjnego samorządowca, który sprawuje urząd prezydenta Białegostoku od 2006 roku.

Stolica Podlasia, podobnie jak Rzeszów i w odróżnieniu od Warszawy, nie wie, co to jest problem śmieciowy. Białystok może pochwalić się jedną z pierwszych w kraju instalacji termicznego przekształcania odpadów. Wybudowana w 2013 r. nowoczesna miejska spalarnia to nie tylko oszczędności na ich utylizacji. W procesie spalania śmieci można też uzyskać ciepło systemowe, tani produkt, zapewniający ogrzewanie oraz ciepłą wodę dostarczaną do budynków przez systemy miejskie. W zależności od wielkości mieszkania (poniżej 40 mkw., do 80 mkw. i powyżej 80 mkw.) stawki za wywóz odpadów w Białymstoku kształtują odpowiednio od 20 zł i 44 zł, do56 zł miesięcznie. Ulgę można dostać za posiadanie kompostownika na bioodpady.

Tymczasem Warszawa nieprędko wyjdzie ze śmieciowego kryzysu. Minęło 30 lat od zmiany ustroju w państwie i przywrócenia utraconej samorządności, a żadna ekipa rządząca stolicą nie kiwnęła palcem w bucie, by zadbać o wybudowanie nowoczesnej instalacji do segregacji, recyklingu i termicznego przekształcania odpadów. Dzisiaj nadal się o tym nie mówi, a to po prostu wieje grozą.

Przedstawiłem sylwetki dwóch bezpartyjnych samorządowców, którzy w swoich miastach udowodnili, że wszystko można, o ile jest wola, pomysł, determinacja w działaniu, wyobraźnia oraz pokłady empatii. Niestety, wybory w Warszawie są stricte polityczne. Kandydat bezpartyjny nie ma tu szans, ale Bogiem a prawdą, kandydaci z charyzmą, którym warszawiacy mogliby zaufać i dać im kreskę, jeszcze się nie pojawili. Mówi się, że w tym mieście nie ma bezpartyjnego kandydata, który byłby zdolny pokonać w wyborach duże partie polityczne. Ja uważam, że ktoś taki jednak jest. To od 2014 r. honorowy obywatel Warszawy, kilkakrotnie nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla, związany z naszym miastem od 60 lat. Jest wzorem uczciwości, człowiekiem, który zrobił dla kraju o wiele więcej niż wszyscy politycy razem wzięci. Nadszedł czas, że mógłby dzisiaj coś dobrego zrobić także dla swojego miasta. Gdyby powołał do życia własny komitet wyborczy i zgłosił swoją kandydaturę na prezydenta Warszawy, wygrałby wybory w cuglach i mógłby wyprowadzić stolicę z wieloletniej zapaści.

Czy będzie chciał wziąć na barki tak dużą odpowiedzialność? To wątpliwe, ale należy go zachęcać, a nawet prosić, bo jest to jedyny człowiek, któremu tak ja, jak i kilkaset tysięcy moich warszawskich ziomali moglibyśmy zaufać. Jeśli nie on, to kto? Wiadomo, kolejny partyjny nominat, który będzie traktował prezydenturę w Warszawie jako trampolinę do kariery politycznej na skalę ogólnopolską. Jurek, larum grają w twoim mieście! W WOŚP lubisz otaczać się fachowcami i słuchać ich rad. Wsłuchujesz się też uważnie w vox populi. Z pomocą bożą i poparciem warszawiaków dałbyś radę. Zrób to, bo inaczej czeka nas, warszawiaków, marny los!

Wróć