Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Minęło 79 lat od zamachu na kata Warszawy

01-02-2023 21:14 | Autor: Tadeusz Porębski
We wtorek 1 lutego 1944 r., około godziny 9 rano, oddział specjalny „Pegaz” zlikwidował przy al. Róż kata Warszawy, SS-Brigadeführera Franza Kutscherę. Brawurowa akcja, przeprowadzona praktycznie pod oknami budynku dowództwa SS i policji, trwała tylko sto sekund, ale kosztowała życie czterech z dwunastu uczestników.

Rozkaz likwidacji Kutschery wydał płk Emil Fieldorf, pseudonim „Nil”, dowódca Kierownictwa Dywersji (Kedyw) Komendy Głównej AK. Po okupacji "Nil" został zamordowany w 1953 r. przez UB w sfingowanym procesie politycznym. Natomiast decyzja co do losu kata Warszawy Franza Kutschery zapadła 30 listopada 1943 r. w konspiracyjnym mieszkaniu komendanta głównego Armii Krajowej gen. Tadeusza Komorowskiego, pseudonim „Bór”. Rozpoznanie operacyjne trwało ponad miesiąc, zanim Kedyw ustalił, kto stoi za anonimowym podpisem "Der SS-und Polizeiführer im Distrikt Warschau", widniejącym pod listami ("Bekanntmachung") Polaków przeznaczanych do rozstrzelania. Był nim generał SS Franz Kutschera. We wrześniu 1943 r. zastąpił Jürgena Stroopa, który po zlikwidowaniu warszawskiego getta został przeniesiony do Grecji. Nowy dowódca SS i policji w Warszawie rozpętał w mieście terror na niespotykaną skalę i "Bór" Komorowski postanowił, że na terror należy odpowiedzieć terrorem. Polska Podziemna orzekła, iż Kutschera musi zostać zlikwidowany za wszelką cenę. Szczegóły akcji na Kutscherę były szeroko opisywane w książkach, a w 1958 r. Jerzy Passendorfer nakręcił film fabularny pt. „Zamach” według scenariusza Jerzego Stefana Stawińskiego.

Zespół „Pegaz” składał się z 12 osób, podzielonych na cztery grupy. Dowódcą i pierwszym wykonawcą wyroku był Bronisław Pietraszewicz, pseudonim „Lot”. Poza nim w akcji wzięli udział Stanisław Huskowski „Ali”, Zdzisław Poradzki „Kruszynka”, Michał Issajewicz „Miś” (kierowca samochodu Adler), Marian Senger „Cichy”, Zbigniew Gęsicki „Juno”, Henryk Humięcki „Olbrzymek”, Bronisław Hellwig „Bruno” (kierowca samochodu Opel Kapitan), Kazimierz Sott „Sokół” (kierowca samochodu Mercedes 170 V) oraz trzy łączniczki: Maria Stypułkowska – Chojecka „Kama”, Anna Szarzyńska – Rewska „Hanka” i czternastoletnia wówczas Elżbieta Dziębowska „Dewajtis”.

Po odwiezieniu dwóch ciężko rannych kolegów do Szpitala Przemienienia Pańskiego na Pradze „Juno” i „Sokół” natknęli się na Moście Kierbedzia na blokadę. Kiedy skończyła im się amunicja obaj skoczyli do Wisły – ciał nigdy nie odnaleziono. „Lot” zmarł w szpitalu 4 lutego, „Cichy” dwa dni po nim. Czterech poległych uczestników akcji (Zbigniewa Gęsickiego, Bronisława Pietraszewicza, Mariana Sengera i Kazimierza Sotta) upamiętniono w grudniu 1990 r. jako patronów ulic na Ursynowie. Okupację przeżyli „Kruszynka”, „Miś”, „Bruno” oraz łączniczki „Kama”, „Dewajtis” i „Hanka”. Zamach spełnił oczekiwania polskiego podziemia, śmierć Kutschery przyczyniła się do zahamowania fali terroru.

Likwidacja w centrum miasta tak wysokiego stopniem i funkcją esesmana wstrząsnęła Niemcami stacjonującymi na terenie Generalnej Guberni. Mieli wrażenie, że strzelcy podziemnej Polski Walczącej są wszędzie i śmierć czyha na okupantów za rogiem każdej ulicy. Niemcy otrzymali specjalne instrukcje – gdzie i jak mają się poruszać w mieście, zawsze trzymać broń w pogotowiu i bacznie przyglądać się każdemu podejrzanie wyglądającemu przechodniowi. Po zamachu na Kutscherę zapanowała wśród nich psychoza strachu, który towarzyszył im nieprzerwanie aż do wybuchu Powstania Warszawskiego.

Warszawiacy wiedzą o zamachu w dniu 1 lutego 1944 r. niemal wszystko, niewielu natomiast zna katowski życiorys Franza Kutschery. Nie był on Niemcem, lecz z urodzenia Austriakiem. Pisaliśmy w „Passie” o mało chwalebnej historii Austrii oraz obywateli tego państwa w czasach nazizmu. Już dzień po faktycznym anszlusie w dniu 12 marca 1938 r. Arthur Seyss-Inquart, mianowany przez Adolfa Hitlera kanclerzem Austrii, pełniący też obowiązki prezydenta, podpisał ustawę o przyłączeniu Austrii do Rzeszy jako landu. Zjednoczenie z III Rzeszą zostało potwierdzone w referendum w dniu 10 kwietnia 1938 r. Za zjednoczeniem z Hitlerem opowiedziało się… 99,73 proc. Austriaków biorących udział w głosowaniu. Austriacy nie chcą dziś pamiętać, że w latach 1938‒1945 ponad 680 tys. ich rodaków było członkami NSDAP, oraz że austriaccy naziści wymordowali kilka milionów Żydów. Uznanie Austrii w Deklaracji Moskiewskiej z października 1943 r. za „pierwszy wolny kraj, który stał się ofiarą agresji hitlerowskiej”, o co usilnie zabiegała dyplomacja amerykańska przy poparciu Brytyjczyków, przygotowało zaczyn dla mitu żyjącego do dziś. Doktryna „pierwszej ofiary Hitlera”, stanowiąca podstawę polityki historycznej Austrii, wymazała ze zbiorowej pamięci mieszkańców tego kraju mroczny okres narodowosocjalistyczny.

A prawda jest taka, że najbardziej zatwardziali naziści, zbrodniarze wojenni i ludobójcy byli Austriakami. Urodzony w Linzu Adolf Hitler – wódz III Rzeszy; powieszeni w Norymberdze Ernst Kaltenbrunner ‒ szef Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy (RSHA) oraz Arthur Seyss-Inquart ‒ zastępca generalnego gubernatora Hansa Franka; powieszony w Jerozolimie Adolf Eichmann – główny koordynator i wykonawca Holocaustu; jego zastępca Alois Brunner; ludobójca Odilo Globocnik ‒ dowódca SS i policji w dystrykcie lubelskim Generalnego Gubernatorstwa; Franz Stangl ‒ komendant obozów zagłady Sobibór i Treblinka; jego poprzednik na tym stanowisku Irmfried Eberl – lekarz, jeden z głównych wykonawców zbrodniczej akcji T4; Aribert Heim – lekarz działający w obozie koncentracyjnym Mauthausen-Gusen, nazywany przez więźniów „Doktorem Śmierć” ze względu na wyjątkowy sadyzm; kolejny sadysta Amon Göth – komendant obozu koncentracyjnego w Płaszowie oraz likwidator gett żydowskich w Krakowie i Tarnowie (jeden z bohaterów oscarowego filmu „Lista Schindlera”) czy SS-Gruppenführer, baron Otto Gustav von Wächter – twórca krakowskiego getta, zwolennik wdrożenia nazistowskiej filozofii Untermenschen (podludzi), gubernator dystryktów krakowskiego i galicyjskiego, odpowiedzialny za eksterminację ludności żydowskiej na podległym mu terenie – to rdzenni synowi Austrii.

Tylko podczas komendantury Stangla, cieszącego się opinią „najlepszego komendanta obozów hitlerowskich w Polsce”, zamordowano w Treblince około 700 tys. Żydów. Trzeba również wiedzieć, że w sztabie Adolfa Eichmanna, głównego koordynatora i wykonawcy Holocaustu, pracowało aż 70 proc. Austriaków! Do tej ponurej listy należy dołączyć Franza Kutscherę, austriacką bestię w ludzkiej skórze, której sprawiedliwość wymierzyli Polacy.

Urodzony 22 lutego 1904 r. Franz Kutschera, syn ogrodnika z Oberwaltersdorfu (Dolna Austria), już jako czternastolatek zgłosił się tuż przed końcem I wojny światowej do c.k. Marynarki Wojennej, gdzie był chłopcem okrętowym. Po wojnie w poszukiwaniu pracy zawędrował na osiem lat do Czechosłowacji, na tereny zamieszkane przez Niemców sudeckich. Do NSDAP Austrii wstąpił w grudniu 1930 r. Miał o sobie bardzo wysokie mniemanie i marzył o karierze w polityce, ale był mało inteligentny i brakowało mu obycia, więc politycznej kariery nie zrobił. Natomiast wrodzona brutalność i skłonność do okrucieństwa otworzyła przed nim drzwi do SS. Esesmanem został w listopadzie 1931 r. i bardzo szybko awansował. Już dwa lata później miał stopień SS-Hauptscharführera (starszego sierżanta), a w listopadzie 1940 r. otrzymał szlify SS-Brigadeführera (generała brygady). Wykonując powierzone mu zadania, lubił być anonimowy, dlatego nie wszystko wiemy o popełnionych przez niego zbrodniach. Po zajęciu przez Niemców Słowenii Płn. był szefem administracji cywilnej i pokazał się jako bezwzględny tyran nieliczący się z ludzkim życiem. Jednocześnie pełnił obowiązki gauleitera graniczącej ze Słowenią Karyntii, słynąc z okrucieństwa i bestialstwa. W styczniu 1942 r. SS-Brigadeführera Franza Kutscherę przeniesiono do sztabu gen. Ericha von dem Bacha-Zelewskiego, Wyższego Dowódcy SS i Policji na froncie wschodnim, gdzie brał czynny udział w walkach z sowiecką partyzantką w rejonie Mohylewa. Między kwietniem a wrześniem 1943 r. ściśle współpracował z SS-Oberführerem dr. Horstem Böhme, dowódcą Einsatzgruppe „B”, biorąc udział w masakrach Żydów oraz masowych mordach ludności cywilnej. Został odznaczony Krzyżem Żelaznym I klasy i we wrześniu 1943 r. awansowany na dowódcę SS i policji w dystrykcie warszawskim.

W tym czasie w Warszawie polskie podziemie zlikwidowało kilkunastu wysokich rangą esesmanów i gestapowców. Był to odwet za ich czynny udział w mordowaniu ludności cywilnej. W ramach akcji o kryptonimie „Główki”, nawiązującym do symbolu Totenkopf (trupiej czaszki) na mundurach SS, żołnierze z 1. plutonu kompanii „Agat” rozstrzelali na narożniku ulic Litewskiej i Marszałkowskiej SS-Scharführera Franza Bürckla ‒ zastępcę komendanta Pawiaka, morfinistę, jednego z najokrutniejszych gestapowców działających w dystrykcie Warschau. Kilka dni później u zbiegu ulic Dmochowskiego i Rozbrat strzelcy z oddziału „Agat 90” dopadli SS-Hauptscharführera Augusta Kretschmanna, komendanta obozu pracy przy ul. Gęsiej, zwanego Gęsiówką. Atmosfera zagrożenia zaczęła gęstnieć. Wtedy w Warszawie pojawił się Franz Kutschera. Natychmiast wprowadził w życie bezwarunkową karę śmierci dla „osób niebędących Niemcami, które w zamiarze utrudniania lub przeszkadzania w niemieckim dziele odbudowy w Generalnym Gubernatorstwie uchybiają ustawom, rozporządzeniom lub zarządzeniom i dyspozycjom władz”. Kolejne rozporządzenia brzmiały: „Usiłowanie będzie karalne tak, jak czyn dokonany” oraz „Policjant niemiecki ma prawo strzelać do każdego napotkanego na ulicy, który wyda mu się podejrzany”. Łapanki i egzekucje publiczne stały się codziennością ‒ gestapowcy i esesmani zatrzymywali ludzi na ulicach, wywlekali ich z tramwajów i mieszkań. Kutschera tradycyjnie krył się. Z obwieszczenia anonimowego „dowódcy SS i policji na dystrykt warszawski” warszawiacy dowiedzieli się, że za każdego „poszkodowanego Niemca” zostanie straconych dziesięciu Polaków. Równocześnie padła obietnica, że aresztowani odzyskają wolność, jeśli ich rodziny podadzą nazwiska i miejsca ukrycia członków podziemia. Celem Kutschery było zmuszenie Polaków do donosicielstwa.

Od połowy października 1943 r. do końca stycznia 1944 r. zamordowano ponad 5 tys. warszawiaków, około 1,2 tys. z nich stracono na ulicach salwami karabinów maszynowych, bądź na szubienicach. Kutschera spodziewał się, że zastraszy Warszawę, ale pomylił się. Po raz ostatni w swoim łotrowskim życiu. Nie zdawał sobie sprawy, że Warszawa nosi miano miasta nieujarzmionego, o czym mówił sam Hitler. W dniu 30 listopada stracono 60 warszawiaków w ulicznej egzekucji na Solcu. Była wśród nich Halina Stabrowska ‒ kierowniczka sekretariatu Komendanta Głównego AK, gen. Tadeusza Komorowskiego „Bora”. Wtedy zapadł wyrok śmierci na „dowódcę SS i policji”, a jego wykonanie powierzono szefowi Kedywu, płk. Emilowi Fieldorfowi „Nilowi”. Dzięki rozpoznaniu udało się ustalić nazwisko oprawcy. We wtorek 1 lutego 1944 r., kilka minut po godzinie 9, Franz Kutschera zakończył swój usłany trupami żywot. W 1990 r. szczątki bandyty zostały wywiezione z cmentarza na Powązkach (wraz z ciałami blisko 3 tys. żołnierzy i policjantów Rzeszy tamże ekshumowanych) na niemiecki cmentarz z czasów I wojny światowej w Joachimowie – Mogiłach koło Skierniewic. Ze względu na popełnione zbrodnie jego nazwisko nie zostało umieszczone na cmentarnych tablicach nagrobnych.

Franz Kutschera nie doczekał swoich 40. urodzin oraz zaślubin z będącą z nim w zaawansowanej ciąży Norweżką Jane Lillian z domu Steen. Fikcyjny ślub odbył się w Pałacu Brühla przy ul. Wierzbowej, trzy dni po wykonaniu na zbrodniarzu wyroku wydanego przez Polskę Podziemną. Ciężarna narzeczona kata Warszawy powtarzała słowa przysięgi małżeńskiej, a rolę pana młodego odgrywał wyznaczony funkcjonariusz SS. Było to zgodne z prawem III Rzeszy, ponieważ w 1941 r. Adolf Hitler podpisał dyrektywę pozwalającą na zawarcie urzędowego ślubu po śmierci żołnierza. Rzeczywisty pan młody przyglądał się własnemu ślubowi leżąc w trumnie na katafalku. Ze związku Jane Lillian Steen i Franza Kutschery urodził się w Austrii syn Franz, który od wczesnej młodości używał wyłącznie imienia Sepp. Był znanym alpinistą, jako pierwszy zdobył w 1963 r. górę Koh-e Keshni Khan w Hindukuszu o wysokości 6745 m. Zmarł dziesięć lat po matce, w roku 2004.

Fot. wikipedia

Wróć