Co do talentu, należy wyjaśnić, że Wojtek – nasz redakcyjny kolega – ma go wiele i potrafi go wykorzystywać z pożytkiem dla innych. Ten piosenkarz, konferansjer, satyryk, autor muzyki i tekstów piosenek to także nauczyciel, działacz harcerski, popularyzator piosenki dawnej, organizator i dyrektor artystyczny Ogólnopolskiego Festiwalu Piosenki Retro im. Mieczysława Fogga. Jest również dziennikarzem, wieloletnim redaktorem Tygodnika „Passa”. Prowadzi cieszący się popularnością własny Muzyczny Kabaret Wojtka Dąbrowskiego oraz koncerty z cyklu Spotkania z Piosenką.
Urodził się 19 lutego 1945 w Krakowie jako syn architekta Edmunda Dąbrowskiego i Wandy z domu Kruszewskiej, aktorki Starego Teatru i wykładowczyni Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie. Atmosfera rodzinnego domu miała oczywisty wpływ na jego zainteresowania artystyczne. Późniejsze losy rzuciły Wojtka do stolicy, z którą jest związany od kilkudziesięciu lat, a zwłaszcza z Ursynowem, gdzie został dyrektorem pierwszego zespołu szkół. Swoje pierwsze próby artystyczne rozpoczął w szkole i w drużynie harcerskiej, występując przed gronem koleżanek i kolegów. Potem wszystko potoczyło się szybko. 60 lat pracy pedagogicznej i spełnianie się w działalności artystycznej.
Benefis Wojciecha Dąbrowskiego zatytułowany „Mam 20 lat (do setki)” zaskoczył mnie i wywołał podziw dla jego twórczej wyobraźni. Zwykle tego rodzaju wydarzenia ograniczają się do patetycznych podsumowań - czegoś w rodzaju rozliczenia z własnym życiem. Wojtek z typowym dla siebie temperamentem wraz z zaproszonymi do udziału artystami, synem i innymi gośćmi zaprezentował widowisko sceniczne, które z pewnością na długo zapadnie w pamięci widowni. Było trochę rewii, był śpiew, recytacje, kankan, bogate kostiumy aktorów, efekty sceniczne. Było też trochę refleksji nad bogatym życiem Wojtka i życiem w ogóle. Jednym słowem, było niebanalnie i żywiołowo, a spiritus movens wydarzenia to on - jubilat mający wciąż 20 lat (do setki). Żeby nie było skojarzeń, co do napitku podkreślam, że w kuluarach serwowano szampana. Szampańska atmosfera przeniosła się do mniejszej sali, w której jubilat spotkał się z gośćmi i podpisywał swoje książki.
Zamiast pointy sparafrazuję słowa piosenki „Osiemnaście mieć lat” śpiewanej przez Kasię Sobczyk z zespołem Czerwono-Czarni:
„Osiemnaście mieć lat to nie grzech
Umieć głośno się śmiać to nie grzech…”
No, właśnie. Osiemdziesiąt lat to też nie grzech, zwłaszcza jeśli umiemy się głośno śmiać. Tego i 20 lat ponad setkę, a nawet więcej życzę Wojtkowi Dąbrowskiemu wraz z całą redakcją Tygodnika „Passa”.
Fot. Ursynowskie Centrum Kultury „Alternatywy"/Mirosław Miroński