W kręgu ogniska złączył nas lipiec,
Czasem się zjawia dziewczyna z marzeń!
A ty? Choć byłem nie w twoim typie,
Lubiłaś gdy ci gram na gitarze.
Odtąd, gdy wraca upalny lipiec,
I pustoszeją krakowskie Planty,
My zawsze razem, na starej krypie,
W rejs wypływamy, śpiewając szanty.
I tak przemija kolejny lipiec,
Słońce dogasa w drodze na zachód,
A nas urzeka głos starych skrzypiec,
I serenada skrzypka na Dachu.
MKWD (Muzyczny Kabaret Wojtka Dąbrowskiego)
Teraz także na facebooku.