Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Kontrowersje rozwojowe na przykładzie Wilanowa

22-06-2016 21:55 | Autor: dr Stanisław Abramczyk
Ostatnie dziesięciolecia znamionują zaostrzające się okresowo kontrowersje wokół inwestycji realizowanych i planowanych na terenie warszawskiej Dzielnicy Wilanów. Dotyczy to zwłaszcza Wilanowa Zachodniego, położonego między Al. Wilanowską, Skarpą Ursynowską, Parkiem Natolińskim i ul. Przyczółkową. Kolejną falę kontrowersji wywołał ostatnio projekt budowy przez firmę GTS wielkopowierzchniowej Galerii Wilanów przy zbiegu ulic Przyczółkowej, Vogla i Branickiego.

Znaczną część Wilanowa Zachodniego, będącego wówczas głównie terenem rolniczym, pokrytym w znacznej mierze drzewostanem, zakupiła od Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego i właścicieli prywatnych firma Prokom Investment, aby kolejne jego partie odsprzedać innym nabywcom pod inwestycje. Zagraniczna firma Auchan, nabywca części terenu, zaplanowała wybudowanie tu Galerii Handlowo-Usługowej, obejmującej 250 sklepów i inne obiekty z drogami, placami, garażami dla tysięcy samochodów.

O pozwolenia inwestycyjne poczęły ubiegać się także firmy Carrefour, Metro i inne. Władze ówczesnej Gminy Wilanów /które - jak wynikało z informacji medialnych - liczyły na znaczne profity finansowe ze strony inwestorów/ odstąpiły od prawa pierwokupu terenu i wyraziły zgodę na wzniesienie wielkopowierzchniowego obiektu firmy Auchan. Prezydent Warszawy wydał na wniosek firmy decyzję o ustaleniu dla jej inwestycji warunków zabudowy i zagospodarowania. Spotkało się to ze zdecydowanym sprzeciwem mieszkańców i organizacji społecznych zaniepokojonych zagrożeniem przez plan firmy Auchan cennych na terenie Wilanowa wartości architektoniczno-historycznych i przyrodniczych. W konsekwencji Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchyliło 26 II 2004 r. tę decyzję, jako sprzeczną z planami zagospodarowania przedpola Pałacu Wilanowskiego.

Mogłoby wydawać się, że inwestycyjne zachody ukierunkowane na lokowanie na tym terenie podobnych obiektów należą już do przeszłości, zwłaszcza że do planu jego zagospodarowania, dopuszczającego handel ponadlokalny, włączono urzędowy zapis o niedopuszczalności wznoszenia obiektów wielkopowierzchniowych. Wniosek o zmianę tego zapisu złożyła w 2009 r. dysponująca częścią terenu firma Polnord, która później odsprzedała swój projekt - wymienionej tu na wstępie - firmie GTS. I w jej wydaniu pojawił się plan budowy wielkopowierzchniowej /60 tys. metrów kwadratowych/ Galerii Wilanów w postaci zwalistej bryły ze ślepymi ścianami długiej na 300 m. Plan ten spotkał się ze zdecydowaną krytyką wilanowskich radnych i mieszkańców. Kontrowersje znalazły silny wyraz także w toku zorganizowanego 18 V 2016 r. spotkania na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej.

Radna Anna Drewniak /PiS/ argumentowała: "Interes inwestora nie jest tożsamy z interesem mieszkańców, 300-metrowa bryła odetnie Miasteczko Wilanów od Pałacu w Wilanowie". A radny Dominik Szeląg /PO/ wyraził przekonanie, że: "To jest projekt, który będzie generować ruch na poziomie miliona samochodów miesięcznie. Obawiamy się - przestrzegał - że zakorkuje to Wilanów". Zdaniem architekta Grzegorza Buczka: "Obecny plan należy zaktualizować. Powstał on, gdy nie było jeszcze lokalnej społeczności /tzn. gdy Miasteczko Wilanów znajdowało się na początkowym etapie budowy - uzup. SA/, a galeria powinna uwzględniać jej potrzeby" /"Gazeta Stołeczna" 19 V 2016/.  Niektórzy przedstawiciele mieszkańców byli zdania, że obiekt GTS powinien składać się z trzech brył z łącznikiem. W tej sytuacji, ze strony firmy GTS pojawiły się zapowiedzi o żądaniu 400 mln zł odszkodowania, a także o ponoć korzystnych dla tej inwestycji wynikach badań przeprowadzonych na jej zlecenie na grupie 300 mieszkańców Miasteczka Wilanów. GTS zapowiedziała także złożenie wniosku o przyjęcie skorygowanej i zmniejszonej przestrzennie wersji jej planu.

Nie oznacza to więc końca kontrowersji. Ale czy sprawa potoczy się zgodnie z - preferowanymi współcześnie - wymogami rozwoju zrównoważonego Wilanowa i jego otoczenia, będącego znaczną i reprezentatywną częścią stolicy? Niepokój o zagospodarowanie tego terenu jest jak najbardziej zasadny, bo przecież już samo Miasteczko Wilanów zostało zlokalizowane wbrew tymże wymogom. Jego usytuowanie i postępująca rozbudowa spowodowały już:

- wielce szkodliwe dla istniejących tu bezcennych wartości przyrodniczych i zabytków historycznych odwodnienie i zanieczyszczenie rozległego terenu wraz z zatruciem Jeziora Wilanowskiego;

- zniszczenie synchronizacji widokowej między zespołami pałacowo-ogrodowymi w Wilanowie, Natolinie, Ursynowie;

- znaczne narażenie warunków zdrowia i życia ludzi, przyrody i kultury tak w Wilanowie, jak i w osiedlach przyległych /na Ursynowie, Stegnach, Sadybie/ i uniemożliwiły ich mieszkańcom bliską rekreację.

W wyniku tego, Wilanów, będący do niedawna oazą zdrowia i spokoju - stał się ostatnio /co sygnalizują także media/ miejscem o powietrzu najbardziej zanieczyszczonym i zatrutym na całym Mazowszu. Na domiar złego, tę część Stolicy ma wkrótce - między Świątynią Opatrzności Bożej a Parkiem Natolińskim - przeciąć jedna /nazywana eufemistycznie "południową obwodnicą Warszawy"/ z tras międzynarodowej autostrady tranzytowej Berlin-Moskwa, biegnąca od Konotopy w przyległości do Lotniska Okęcie. Taka wewnątrzmiejska lokalizacja tras transportu tranzytowego to wielce szkodliwe ekologicznie i militarnie curiosum na skalę światową.

W tej sytuacji należy więc czynić co tylko możliwe, aby uchronić przed dewastacją wartości kulturowe i przyrodnicze w strefie Wilanowa i żądać przestawiania miasta na tory rozwoju zrównoważonego. Znamienne w tym kontekście są ostrzeżenia dyrektora Muzeum Pałac w Wilanowie Pawła Jaskanisa: "Od podejmowanych teraz decyzji zależy, czy to miejsce - uznawane za dziedzictwo polskie, europejskie, a przez turystów z Azji za światowe - będzie nim za 20-40 lat, czy też stanie się spłachetkiem terenu z pałacem w środku. Nasze działania /to jest działania dyrekcji Muzeum Pałac w Wilanowie - uzup. SA/ nie zastąpią działań organów administracji odpowiedzialnych za środowisko i ściganie tych, którzy mu szkodzą".

Niniejszy szkic obrazuje - dotyczące nie tylko Wilanowa:

- ścieranie się w naszej rzeczywistości sprzecznych elementów, wyrażających odmienne tendencje rozwojowe. Są to - z jednej strony - elementy rozwoju niezrównoważonego, oznaczające pogoń za maksymalizacją doraźnych korzyści materialnych, zwłaszcza finansowych, kosztem nadrzędnych dóbr i wartości publicznych. Z drugiej strony, są to elementy rozwoju zrównoważonego, ukierunkowane na zapewnienie - teraz i w przyszłości - optymalnych warunków zdrowia i życia dla ludzi, przyrody i kultury.

Wynika stąd konieczność skutecznego przezwyciężenia tych kontrowersji na rzecz rozwoju zrównoważonego. Można to osiągnąć przez:

- konsolidację ludzi nauki i środowisk społecznych w każdej skali wokół działań na rzecz rozwoju zrównoważonego;

- zapewnienie dla samorządu terytorialnego i administracji państwowej odpowiednio upodmiotowionych w tym zakresie i społecznie obsad kadrowych.

Należałoby oczekiwać, że główną rolę w przygotowaniu takiej kadry odegra Krajowa Szkoła Administracji Publicznej /mieszcząca się przy ul.  Wawelskiej 56 w Warszawie/.

3 VI odbyło się zorganizowane przez dyrekcję Muzeum Pałac w Wilanowie pierwsze w cyklu debaty publicznej nt. edukacji społecznej w konflikcie urbanizacyjno-ekologicznym spotkanie pt. "Zrównoważony rozwój środowiska - wyzwania i szanse". Zaprezentowano 5 tematów, z których 2 mogą stać się zaczynem formowania programu ekorozwojowego urządzenia Wilanowa i Warszawy. Były to tematy: "Geneza i rozwój koncepcji zrównoważonego rozwoju oraz problemy wcielania jej w życie" /prof.dr hab. Ewa Symonides/ i "Wartość usług ekosystemowych przyrody wilanowskiej" /prof. dr hab. Tomasz Żylicz/.

Celowym wydaje się - co akceptuje organizator tejże debaty - umieszczenie w programach kolejnych spotkań problematyki rozwoju Wilanowa, jako znaczącej - ze względu na istniejące tu bezcenne wartości kulturowe i przyrodnicze - części Warszawy. Niezbędnym w tym kontekście mógłby okazać się temat "Urządzanie Wilanowa a wymogi rozwoju zrównoważonego" lub "Kontrowersje rozwojowe na przykładzie Wilanowa".

Dyrekcji Muzeum Pałac w Wilanowie należy się uznanie za podjęcie debaty ekorozwojowej. Jednakże - co wypada podkreślić - sytuacja ogólnokrajowa wymaga powołania Instytutu Rozwoju Zrównoważonego, który - dysponując odpowiednio przygotowaną kadrą - zająłby się ciągle i skutecznie tą problematyką, dostrzegalną i dominującą coraz bardziej w skali lokalnej, krajowej i globalnej.

Pożądane uskutecznienie działalności na rzecz rozwoju zrównoważonego także na tym terenie wymaga, aby dorobek debaty zorganizowanej przez dyrekcję Muzeum Pałac w Wilanowie trafił w formie koncepcyjno-postulatywnej do władz samorządowych i państwowych, mobilizując ich ekorozwojową aktywność. 

Wróć