Jak ten czas szybko leci!
Pora spać, drogie dzieci.
Mateuszku, pozbieraj zabawki.
Zabierz swe pajacyki,
Na nic twoje uniki,
Dziś odpowiesz za swe niecne sprawki.
Już zabawa skończona.
Nie pasujesz już do nas.
Przyszła odwilż i dziś o poranku,
Topią się resztki śniegu,
Znika rząd twych kolegów,
Nie zostało nic z twoich bałwanków.
Na twe kłamstwa, w to wierzę,
Nikt się już nie nabierze,
Mamy dość bajek z mchu i paproci.
Trudno wszystkich omamić,
Nie jesteśmy głupcami.
I już dłużej nie będziesz mógł psocić.
Chłopcy z naszej ulicy
Nie chcą już PiS-kownicy,
Bo w niej więcej jest szamba niż piasku.
Już w najbliższą sobotę,
Jarek też zniknie z kotem,
Nikt nie będzie chciał chodzić na pasku.
Jak ten czas szybko leci!
Jeden dzień, drugi, trzeci,
Z bicza trzasł! Już kadencji połowa.
Dosyć waszych przechwałek.
Koniec już w poniedziałek.
Można zacząć zabawę od nowa.
Sny o wielkiej potędze,
Upadają najprędzej,
Nie sprawdzają się mrzonki w realu.
Na was przyszła już pora.
Koniec! Fora ze dwora!
Rozstajemy się z wami bez żalu.
Osiem lat, daję słowo,
Rozrabialiście zdrowo.
Po niemiecku mówimy wam: Danke!
Czas pozbierać swe klocki,
Pora już Dobranocki,
Zaśpiewamy wam dziś kołysankę.
Jak ten czas szybko leci!
Skończył się kabarecik,
Lecz nie boję się braku roboty.
Będę mógł wam opisać
Kolejnego urwisa
I niejeden szczyt ludzkiej głupoty.
© MKWD (Muzyczny Kabaret Wojtka Dąbrowskiego)
