W czwartek Trybunał Konstytucyjny ogłosił wyrok w sprawie zgodności z konstytucją aborcji w przypadku ciężkiego uszkodzenia płodu. Orzeczenie negujące taką możliwość zapadło większością głosów. Sędziowie Leon Kieres i Piotr Pszczółkowski zgłosili zdanie odrębne. Wyrok spowodował wzburzenie sporej części społecznej i masowe protesty.
Mamy dość!
Manifestacje, które przetoczyły się przez całą Polskę, skierowane były przede wszystkim przeciwko partii Prawo i Sprawiedliwość oraz Kościołowi. Protestuje głównie młode pokolenie, zdaniem socjologów dotychczas mało aktywne politycznie. Wyrok trybunału wzburzył obywateli, czego efekty widzieliśmy także w południowych dzielnicach Warszawy. Protestujący zablokowali skrzyżowania przy: Puławskiej, al. KEN i al. Rzeczypospolitej.
– Przyszłam tutaj powiedzieć: mamy dość! Mamy dość tego, że starsi panowie zaglądają nam pod spódniczkę i mówią, co mamy robić. Nie ma zgody na dominację fanatyków religijnych, którzy myślą, że ich książka pisana 2000 lat temu to prawda objawiona. Możecie sobie tak myśleć, ale nie próbujcie narzucić swoich fantazji innym – mówi rozemocjonowana Kasia, uczestniczka blokady przejścia dla pieszych na Wilanowie.
Dewastacje i przemoc
Rozpoczęcie wojny ideologicznej w czasie największego od 1981 roku kryzysu w Polsce spowodowało wzrost napięć społecznych. Obie strony konfliktu oskarżają się o nakręcanie spirali nienawiści. Podczas protestów zdewastowano elewacje świątyń oraz pomniki. Nie obyło się również bez rękoczynów i szarpaniny pomiędzy zwaśnionymi stronami.
Do niezwykle niebezpiecznego zdarzenia drogowego doszło podczas poniedziałkowego Strajku Kobiet. Manifestanci blokujący ul. Puławską narazili się jednemu z kierowców. Właściciel srebrnego BMW wjechał w tłum ludzi – potrącił dwie kobiety i oddalił się z miejsca zdarzenia. Jak ustaliło Radio dla Ciebie, jedna z poszkodowanych trafiła do szpitala. Druga oddaliła się z miejsca wypadku o własnych siłach, zaś jego sprawca został zatrzymany.