Bez wielkiej przesady można powiedzieć, że skutki odkładania w czasie m. in. tych inwestycji będą dla mieszkańców dzielnicy uciążliwe. .Jakie są tego przyczyny ? Czy kryzys ? W jakimś sensie pewnie tak, ale z drugiej strony powód takiego stanu rzeczy leży przede wszystkim w obowiązującym prawodawstwie.
Należy pamiętać, że ustawa z 2002 roku, która na nowo określiła ustrój Warszawy, w bardzo dużym stopniu uzależniła działalność dzielnic od władz całego miasta. Widać to już nawet w samym nazewnictwie: dawne gminy stały się dzielnicami i otrzymały status jednostek pomocniczych miasta stołecznego Warszawy. Ta językowa deprecjacja samorządów warszawskich ma, rzecz jasna, swoje odzwierciedlenie w konkretnych przepisach. Na przykład statuty dzielnic, czyli podstawowy dokument, na bazie którego prowadzą one swoją działalność, są nadawane przez miasto, które dzielnicom pozostawiło jedynie prawo wyrażania opinii. W zakresie swoich działań władze dzielnicy są ściśle kontrolowane przez władze miasta.
Przykładowo prezydent Warszawy lub Rada Warszawy same oceniają zgodność z prawem a także „celowość”, „rzetelność” i „gospodarność” zarządzeń władz np. Ursynowa i jeśli stwierdzą uchybienia w tym zakresie, są władne uchylić każdą uchwałę rady lub zarządu dzielnicy. Przy okazji nie został zdefiniowany tryb odwoławczy od tych decyzji, czym przepisy te rażąco różnią się od tych dotyczących każdej gminy w Polsce, gdzie jest to dokładnie określone. Nawet ewentualne konsultacje wśród mieszkańców władze dzielnicy mogą przeprowadzić tylko na zasadach określonych w uchwale rady miasta.
Tych zaledwie kilka przepisów wyjętych z ustawy warszawskiej oraz z ursynowskiego statutu wyraźnie pokazuje, że, mówiąc wprost, suwerenność władz dzielnicy jest na gruncie obecnego prawa mocno ograniczona. A jak w takim razie wygląda zakres możliwych do przeprowadzenia działań ursynowskiego samorządu ? Może, chociaż wszystko jest pod kontrolą władz miejskich, to przy zakładanym braku ich ingerencji jednak dałoby się coś zrobić ? Otóż nie wdając się w szczegóły, powiedzmy sobie jasno, że zakres ten zależy od pieniędzy, jakimi dysponuje dzielnica. I tutaj obowiązujące od ponad 10 lat przepisy też szykują nam przykrą niespodziankę. Gdy się zna już ducha ustawy warszawskiej, nie wyda się dziwne, że budżet dzielnicy jest załącznikiem do uchwały budżetowej Rady Warszawy, na którego treść władze dzielnicy praktycznego wpływu nie mają. Jeśli chodzi o kwoty, to przepisy owszem nakładają pewne minimum, jakie należy przekazać dzielnicy, ale jest ono daleko mniejsze od wpływów do budżetu Warszawy generowanego przez mieszkańców i firmy działające na terenie dzielnic. Praktycznie więc dzielnice zbiedniały: ich dochody, a tym samym wydatki zmniejszono. Ewentualne zwiększenie wydatków (i to tylko na określone, bardzo konkretne cele) uzależnione jest od uznaniowej decyzji Rady Warszawy. Zależy to również od tego, czy zarząd dzielnicy pochodzi z tego samego ugrupowania politycznego co większość w radzie miasta. To, ile dzielnice otrzymają z miasta, zależy również od stanu finansów całej Warszawy. Warto w tym miejscu przytoczyć kilka liczb ze wstępnego projektu budżetu miasta na rok 2016. Warszawa jest zadłużona, a kwota zadłużenia wynosi na koniec 2014 roku 6.037 mld zł i w relacji do dochodów wynosi 43,81%. W roku 2015 zakłada się obniżenie długu o 174 mln zł.
Warszawa ponosi znaczne środki finansowe na tzw. wydatki stałe np. janosikowe, na które w latach 2004-2014 wydatkowano 8,2 mld zł. Znaczne środki z kasy miasta wypłacane są również na wydatki reprywatyzacyjne. Planuje się, iż w latach 2015-2016 będzie to kwota 550 mln zł, przy czym w okresie 2008-2014 wyniosły one 805 mln zł. Jednocześnie należy pamiętać, że miasto pozyskuje również środki z UE. W latach 2008-2014 było to 5 mld 150 mln zł. Niestety, w nowej perspektywie unijnej na lata 2014-2020 będzie to znacznie mniej, bo tylko 3 mld 804 mln . Szkoda, że Ursynów nie korzysta, a nawet nie podejmuje prób pozyskania środków zewnętrznych, na jakże potrzebne inwestycje w naszej dzielnicy. Dzielnica realizuje kilka projektów ze środków UE, ale są to wyłącznie tzw. projekty miękkie (szkolenia itp.)
Zarząd Ursynowa na okres 2014-2018 z nadania pani prezydent Warszawy zapewniał o lepszej niż w ubiegłej kadencji współpracy z miastem, a także o znacznie większym pozyskiwaniu środków finansowych na potrzeby dzielnicy. Sesja budżetowa Rady Dzielnicy Ursynów z ubiegłego tygodnia zaprzecza jednak głoszonym deklaracjom.
Wedle projektu załącznika dzielnicy do wstępnego projektu uchwały budżetowej m. st. Warszawy dzielnica otrzyma środki finansowe na rok 2016 w ogólnej kwocie 364 mln zł, w tym ok. 49 mln na wydatki majątkowe . To, że jest ich więcej niż w ubiegłym roku, nie oznacza realizacji pilnych potrzeb inwestycyjnych, na które mieszkańcy czekają od lat. W poszczególnych działach wysokość wydatków jest na poziomie roku 2015, a w niektórych działach (ochrona środowiska, opieka społeczna) nawet niższa. Planowane na 2016 wydatki majątkowe w kwocie ok. 49 mln są wprawdzie porównywalne z rokiem 2015, ale z uwagi na zawarte w tym przesunięcia środków z tytułu niezrealizowanych inwestycji w bieżącym roku, a także część środków z realizacji budżetu partycypacyjnego 2016 ( łącza kwota przekazana do dyspozycji mieszkańców wynosiła 6.200.000 zł) nawet mniejsze.
Aktualnie niedobór środków finansowych na bieżące wydatki oświatowe wynosi w dzielnicy 7 mln zł , co oznacza, że w tej kwocie lub wyższej po dokonaniu aktualnych analiz, wydatki te będą równoważone kosztem innych zadań. Okrzyknięty w czerwcu br. przez Zarząd Ursynowa sukces otrzymania dodatkowo 35 mln zł na zadania (remonty w oświacie) już następnego dnia po sprawdzeniu wysokości kwot przyznanych w innych dzielnicach wcale nie okazał się sukcesem tak dużym. Po pierwsze, pani prezydent znalazła w budżecie miasta 2015 środki na zadania z zakresu oświaty i przyznała je wszystkich dzielnicom. Ursynów wcale nie dostał ich dużo w porównaniu choćby z Wilanowem (52,2 mln zł) Dlatego Klub NU przedstawił na sesji stanowisko, w którym zwrócił się do radnych o negatywne zaopiniowanie propozycji wstępnego budżetu dzielnicy na rok 2016. Jednocześnie zarówno w stanowisku, jak i w przygotowanej uchwale zaproponowano wystąpienie do pani prezydent o zwiększenie wydatków majątkowych o kwotą 29,5 mln zł. Nie miały z tym problemu inne dzielnice, np. Wilanów, którego budżet na inwestycje wynosi 86,7 mln zł, czy Mokotów, który wystąpił o zwiększenie środków o kwotę 64,9 mln zł. Klub radnych Nasz Ursynów zaproponował, aby środki na zwiększenie budżetu Ursynowa na rok 2016 w kwocie 29,5 mln zł zostały przeznaczone na następujące inwestycje:
– rozpoczęcie budowy Centrum Kultury
– budowę ścieżki i drogi rowerowej przy ul. Karczunkowskiej
– rozpoczęcie budowy Domu Seniora
– projekt lokalizacji bazaru miejskiego
– rozpoczęcie budowy przedszkola specjalnego
– modernizację boisk: przy szkole podstawowej nr 81 i przedszkola (przy ul. Puszczyka wraz z ciągiem pieszo-jezdnym przy ul. Pięciolinii,
– boisko przy szkole nr 313 ul. Cybisa
Zdajemy sobie sprawę, że wymieniony katalog nie wyczerpuje potrzebnych inwestycji na terenie dzielnicy, szczególnie z zakresu polityki społecznej. Dodatkowo zaproponowaliśmy wystąpienie do pani prezydent o zabezpieczenie terenu pod wymienione inwestycje (poza Centrum Kultury, którego lokalizacja jest ustalona - teren pod ratuszem Ursynowa) lub wykup gruntów w przypadku działek prywatnych. To bardzo ważny postulat, gdyż pozyskanie dodatkowych środków to jedno, a możliwości ich realizacji na gruntach miasta to drugie. Gospodarka nieruchomościami w mieście wiąże się z poszukiwaniem gruntów do sprzedaży, które mogą zasilać budżetową dziurę w finansach Warszawy. Z drugiej strony każdy niewykorzystany w dzielnicach grosz stanowiący tzw. wolne środki może być źródłem sfinansowania zakładanego deficytu budżetowego stolicy. Miasto z tego chętnie korzysta i tylko od władz danej dzielnicy zależy, w jaki sposób gospodaruje w danym roku środkami na inwestycje i czy potrafi odpowiednio wcześnie dokonać takich przesunięć w budżecie, które zabezpieczą wydatkowanie ich w następnym roku. W przeciwnym razie pieniądze zasilają kasę miasta.
W przypadku Ursynowa mieliśmy z tym do czynienia w 2011 roku, kiedy koalicja PiS-NU oceniała wykonanie budżetu 2010. 30 mln złotych – zamiast pracować na inwestycje dla mieszkańców Ursynowa – zostało przekazane do kasy miejskiej. Niestety, zaproponowane przez klub radnych Nasz Ursynów w przygotowanym projekcie uchwały zwiększenie środków na inwestycje we wstępnym projekcie budżetu dla Ursynowa na 2016 rok zostało przez rządząca koalicję PO-IMU potraktowane politycznie i odrzucone większością głosów. Klub Nasz Ursynów negatywnie ocenił zaproponowany budżet, a PiS wstrzymał się od głosu. Znów okazało się, że w tak oczywistych sprawach jak próba wystąpienia o dodatkowe pieniądze dla dzielnicy polityka jest ważniejsza niż dbanie o rozwój dzielnicy i zaspokajanie pilnych potrzeb inwestycyjnych Ursynowa. W tej sytuacji nie pozostaje nam nic innego, jak czekać dalej na ich realizację tylko jak długo..
Poniżej podaję zadania, jakie będą realizowane w 2016 roku zawarte w wydatkach inwestycyjnych załącznika budżetowego:
– modernizacja ul. Rosoła (etap I Ciszewskiego-Płaskowickiej, etap II Płaskowickiej-Jeżewskiego, etap III Jeżewskiego-Rosnowskiego,
– budowa ul. Rosnowskiego
– budowa dróg w rejonie Kabat: 10KUD, 12KUD,5KUD, 7KUD
– budowa ul. Gajdy,
– budowa przedłużenia ul. Belgradzkiej na odc. od Stryjeńskich do 10KUD,
– 14 projektów inwestycyjnych z budżetu partycypacyjnego 2016,
– utworzenie ośrodka wsparcia jako pierwszego modułu centrum aktywności (projekt z 2015 roku)
– budowa kanalizacji deszczowej w zlewni Potoku Służewieckiego,
– rozbudowa 8 szkól podstawowych (różne zakresy prac)
– budowa żłobka przy ul. Zaruby
–budowa domu tradycji Ursynowa
Czy wszystkie zapisane w załączniku inwestycyjnym zadanie uda się Zarządowi Dzielnicy zrealizować, będziemy uważnie obserwować. Oby nie powtórzyła się historia z roku 2010, gdzie niewykorzystane środki w kwocie 30 mln zł zwrócono do kasy miasta.