Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

KIEDY TO WRESZCIE…

11-01-2023 20:06 | Autor: Wojciech Dąbrowski
Ten wiersz drukowaliśmy w Passie dokładnie trzy lata temu (nr 2/992, 16 stycznia 2020). Dziś go powtarzamy, żeby sprostować pojawiającą się wciąż w internecie na różnych portalach błędną informację, opatrzoną w dodatku zdjęciem Wojciecha Młynarskiego, jakoby to on był jego autorem (przypomnijmy, że mistrz zmarł trzy lata wcześniej). Przypisywanie wiersza Młynarskiemu mi pochlebia, mylenie mnie z nim to zaszczyt, zwłaszcza że zdarza się to już po raz drugi. Od ponad dziesięciu lat, przy okazji kolejnych wyborów, powraca także z podpisem Młynarskiego mój wiersz Nie zagłosuję na Jarka, napisany w kampanii wyborczej w 2010 roku. Prostowanie błędnych informacji jest walką z wiatrakami. Wiersze odżywają po jakimś czasie, zyskując kolejny raz setki polubień i udostępnień, co mnie cieszy, ale sprawcy publikujący fałszywki niestety nie reagują na prośby ich usunięcia, przez co posty z błędem upowszechniają się i rozchodzą dalej. Apeluję o respektowanie praw autorskich.

Sąsiad, wpadając niespodziewanie,

Zwłaszcza gdy sobie ciut golnie,

Zawsze zadaje mi to pytanie:

Kiedy to wreszcie…? Tra la la la la.

 

Co dzień się zmiany wprowadza nowe,

Czyniąc to dość nieudolnie.

Sąsiad się ciągle łapie za głowę:

Przecież to zaraz… tra la la la la.

 

Ja mu tłumaczę, że taką władzę

Wybraliśmy dobrowolnie,

A on mi na to: Nic nie poradzę,

Ale to wkrótce… tra la la la la.

 

Tak jak przed laty, proces odnowy

Musi się zacząć oddolnie.

Naród po rozum pójdzie do głowy,

I w końcu wszystko… tra la la la la.

 

Z tego powodu logiczny wniosek

Nasuwa się mimowolnie:

Gdy prawda dotrze do miast i wiosek,

Wtedy to z hukiem… tra la la la la.

 

Koła historii, jak uczą dzieje,

Toczą się szybciej lub wolniej,

Lecz każdy reżim, mam tę nadzieję,

Wcześniej czy później… tra la la la la.

 

Wybaczcie, proszę, że poemacik

Zakończę nieco frywolnie,

Ale pocieszyć pragnę współbraci,

Że to niebawem… tra la la la la.

 

© MKWD (Muzyczny Kabaret Wojtka Dąbrowskiego)

Wróć