Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Karnawału nadszedł czas

31-01-2024 21:42 | Autor: Mirosław Miroński
Karnawał to tradycyjnie czas zabawy. Większość z nas, zwłaszcza panie, marzą, by znaleźć się w pięknym stroju na sali balowej, najlepiej w odpowiednim towarzystwie. Odpowiednie towarzystwo to takie, które nie podpiera ścian, a wręcz przeciwnie, potrafi się bawić. W takim otoczeniu, pośród barwnych dekoracji, można przemierzać parkiet tanecznym krokiem z partnerem lub też solo. Muzyka grana na żywo przez orkiestrę, czy muzyka mechaniczna to ważny element dobrej zabawy. Liczy się dobry nastrój, a ten służy nie tylko rozrywce, ale też wpływa korzystnie na nasze zdrowie. Co ciekawe, w wielu językach słowo „karnawał” brzmi podobnie.

Tańczyć każdy może, trochę lepiej lub gorzej i nie to się liczy najbardziej, chociaż przed balem dobrze jest przypomnieć sobie chociaż kilka podstawowych kroków różnych tańców towarzyskich. Może to być bardzo przydatne na parkiecie. Już po kilku utworach widać, kto radzi sobie dobrze a kto słabiej. Zwykle to ci pierwsi cieszą się „wzięciem” partnerek i partnerów. Pozostali muszą sobie jakoś radzić, co często wygląda nieporadnie, zwłaszcza przy wytrawnych tancerzach brylujących na balu.

Chociaż w dobie muzyki techno i innych modernistycznych wygibasów mogłoby się wydawać, że tańce klasyczne odeszły już do przysłowiowego lamusa, to wcale tak nie jest. Gdy popłyną dźwięki tanga argentyńskiego, walca wiedeńskiego lub angielskiego, jive'a, samby, rumby czy rock-and-rolla okazuje się, że kilka osób spośród obecnych radzi sobie doskonale, pozostali zaś stają zakłopotani, próbując jakoś „wyślizgać” się z trudnej dla nich sytuacji. No cóż poradzić? Trzeba choć trochę zaznajomić się z jednym czy drugim tańcem, aby uniknąć konfuzji. To zresztą może być dobrą motywacją do poszerzenia własnych zainteresowań o coś nowego, czym dotąd nie zajmowaliśmy się, a co może bardzo wzbogacić nasze życie i mieć wpływ na ogólną sprawność.

Jestem właśnie pod wrażeniem balu w siedzibie Okręgu Warszawskiego Związku Polskich Artystów Plastyków i mam bardzo mile wspomnienie tego barwnego wydarzenia. Bal ten potwierdził moje wcześniejsze przekonanie, że my Polacy lubimy tańczyć i bawić się. Wcale nie jesteśmy narodem pozbawionym poczucia rytmu, chociaż na co dzień mamy niewiele okazji, by to pokazać.

Niektóre bale pamiętamy nawet po latach, co świadczy o tym, że były udane. Zdarzają się też inne powody, ale to już inna kwestia. Problem z pójściem na bal jest taki, że to – po pierwsze – kosztuje, a po drugie – nie zawsze nam się chce. Zwykle bowiem wiąże się z to z koniecznością kupna czy też przygotowania odpowiedniego stroju, zakupem wejściówek, rezerwacją stolika etc. Nic dziwnego, że wytworne bale są zastępowane przez mniej zobowiązujące domówki, przed laty zwane prywatkami. Któż z nas nie bywał na tego rodzaju imprezach, jak to dziś zgodnie z młodzieżową nowomową jest określane? Zapewne, starszym czytelnikom prywatki kojarzą się z młodością, z pierwszymi miłościami i z nielicznymi w owych czasach przyjemnościami. Prywatki stały się symbolem kulturowym dla ówczesnych pokoleń. Były też formą oderwania się od otaczającej nas codziennej szarzyzny.

W latach 60. oraz 70. wystarczyła „wolna chata”, czyli mieszkanie, w którym można było urządzić takie spotkanie połączone z muzyką i tańcem, a już skrzykiwało się grono przyjaciół. Niewiele było potrzeba, żeby nawet w czterech ścianach bloku urządzić niezapomnianą imprezę. Wystarczyło kilka zachodnich płyt, gramofon, adapter np. Bambino. Nieco później wybór był już znacznie większy.

Karnawał to nie tylko tańce, ale też cała towarzysząca temu oprawa. A tu już każdy, niezależnie od kondycji fizycznej czy znajomości tamecznych kroków, może wykazać się inicjatywą. Potrzeba tylko wyobraźni, inwencji, pomysłu oraz chęci do wykonania jakiejś karnawałowej kreacji. Środki na to zapewne się znajdą.

Z karnawałem możemy spotkać się niemal na całym globie. Oczywiście, nie jest on zjawiskiem jednorodnym. Karnawałowe zwyczaje różnią się zależnie od regionu i lokalnych tradycji. Niemal wszystkim towarzyszą bale, maskarady, barwne pochody i zabawy. Łączy je chęć do wspólnej zabawy, do przeżycia czegoś niezwykłego. Jest to zjawisko znamienne, które nie straciło swojego uroku przez wieki. To forma odzwierciedlająca potrzeby ludzi dawniej i żyjących współcześnie.

Wróć