Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Jeśli w mechanizmie coś zaczyna pukać, stukać, trzeszczeć...

29-10-2025 21:21 | Autor: Tadeusz Porębski
Im człowiek starszy, tym bardziej powinien dbać o własne zdrowie. Tymczasem dowiaduję się z zaskoczeniem, jak wielka jest liczba moich znajomych i przyjaciół, którzy odwiedzają lekarza tylko wtedy, kiedy coś im dolega. Polacy, choć statystycznie żyją coraz dłużej, to jednak nadal aż o 4 lata krócej niż mieszkańcy krajów zachodniej Europy. Nasz trudny do zrozumienia wstręt do poddawania się regularnym badaniom profilaktycznym powoduje, że każdego roku tysiące ludzi umierają, choć mogliby nadal żyć. Swego czasu przeprowadziłem na łamach „Passy” wywiad z jednym z profesorów z ursynowskiego Centrum Onkologii, który powiedział m.in.: „Napisz pan wyraźnie grubym drukiem – dzisiaj nowotwory są wyleczalne nawet w 75 proc., ale muszą być wcześnie zdiagnozowane”. Stwierdził również, że jego zdaniem najbardziej podstępny jest nowotwór jelita grubego. Rak jelita grubego przez lata nie daje żadnych objawów, a kiedy objawy wystąpią przeważnie jest już za późno. Przed tym nowotworem broni badanie kolonoskopijne, któremu należy się poddać po przekroczeniu 50. roku życia. Jeśli jednak krewny pierwszego stopnia miał diagnozę nowotworu jelita grubego należy poddać się takiemu podaniu już po czterdziestce, ponieważ w wielu przypadkach może to być nowotwór dziedziczny.

Badania profilaktyczne to nasz obowiązek. Wobec siebie i wobec najbliższych. Profilaktyka nie boli. Może natomiast mocno zaboleć, jeśli nie wykonuje się jej systematycznie. Niestety, regularne badania profilaktyczne wykonuje tylko co trzeci Polak, a co dziesiąty w ogóle nie kontroluje swojego stanu zdrowia. Tymczasem polska medycyna wykonała gigantyczny krok w przyszłość. Leczy się przypadłości, które do niedawna wydawały się być nieuleczalne. Ale jeszcze w czasach komunistycznej siermięgi polscy lekarze potrafili dokonywać medycznych cudów. Kilka dni temu minęła 54 rocznica medycznego wydarzenia, które przeszło do historii. W dniu 27 października 1971 r. w powiatowym szpitalu w Trzebnicy zespół kierowany przez dr. Ryszarda Kociębę przeprowadził pierwszą w Europie udaną operację przyszycia odciętej ręki. Bez specjalistycznego sprzętu, w czasach gdy o mikrochirurgii dopiero zaczynano mówić lekarze podjęli się czegoś na pozór niemożliwego, co okazało się możliwe. Od tamtego dnia tysiące pacjentów Ośrodka Replantacji Kończyn w Trzebnicy odzyskało sprawność, a nazwisko prof. Ryszarda Kocięby na zawsze zapisało się w historii europejskiej chirurgii. Często mówi się, że dana osoba tak świetnie się trzymała i w ogóle nie wyglądała na chorą, a dzisiaj ją grzebiemy. Jest to diagnoza kompletnie nietrafiona, ponieważ zdrowi ludzie nie umierają. Ta osoba była chora, tyle że o tym nie wiedziała, ponieważ zlekceważyła sygnały wysyłane przez organizm.

Mówi się także często: jeszcze poczekam z wizytą u lekarza (chirurga), bo może „samo przejdzie”. O tym, że „samo nie przejdzie” i z każdym dniem będzie gorzej przekonałem się na własnej skórze. Nagle pojawił się ból w dolnej prawej pachwinie, podejrzewałem biodro. Wizyty u czterech warszawskich ortopedów potwierdziły moją diagnozę, ale żaden nie zalecił zabiegu wymiany stawu biodrowego, choć – jak się później okazało – była to konieczność. „Leczyli” mnie zastrzykami po kilkaset zł mamiąc, że one uzupełnią wytartą chrząstkę w stawie. Nadszedł moment, że ból stał się nie do zniesienia i postanowiłem szukać ratunku poza Warszawą. Kiedy dr Jan Murawski z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego (USK) w Białymstoku zobaczył moje badania złapał się za głowę. Dwa miesiące później w około 50 minut wymienił mi staw biodrowy i dzisiaj nie czuję bym w ogóle miał biodro. Podobnie było z moim lewym stawem kolanowym. Nie zliczę, ile kasy wydałem na wizyty u warszawskich ortopedów i przepisywane przez nich zastrzyki, które miały pomóc, a pomogły niczym umarłemu kadzidło. Zastrzyk niwelował ból na 7-10 dni, a potem znów garście środków przeciwbólowych. Dr Andrzej Chruściński ze szpitala w Płońsku, operujący gościnnie w kilku innych miastach, zarządził natychmiastową artroskopię. Czy ja mam dzisiaj lewe kolano? Nie sprawdzam, ale chyba nie.

Muszę z przykrością stwierdzić, że w Warszawie liczba ortopedów – biznesmenów leczących stawy kolanowe i biodrowe za pomocą drogich zastrzyków hialuronowych, które w większości przypadków nie dają oczekiwanych efektów, powiększa się z roku na rok. Wiem to obserwując FB, jak również perypetie zdrowotne znajomych i kolegów. Dlatego moje zaufanie do stołecznych ortopedów jest mocno ograniczone. Natomiast medycy z Uniwersyteckiego w Białymstoku to lekarska elita, krajowa ekstraklasa. Ostatnio udało mi się umieścić tam znajomą po wypadku samochodowym z drętwiejącymi palcami obu dłoni. W Warszawie tak ją leczyli, że omal nie przypłaciła tego „leczenia” nieusuwalnym kalectwem. W Białymstoku obejrzeli pacjentkę w niedzielę, a już w poniedziałek leżała na stole operacyjnym. To był ostatni gwizdek, stan obu kończyn górnych był – można powiedzieć – bliski agonii. Zoperowali dłoń znajdującą się w gorszym stanie, za kilka tygodni kolej na drugą dłoń.

Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku to placówka o III stopniu referencyjnym, co oznacza, że zajmuje się najbardziej skomplikowanymi przypadkami medycznymi. W dostępnych wynikach wyszukiwania nie ma informacji o konkretnych, pionierskich operacjach, ale kilka udało mi się zdobyć. W USK w Białymstoku leczą serce z zegarmistrzowską precyzją. W tamtejszej Klinice Kardiochirurgii po raz pierwszy w Polsce został wykonany zabieg przezcewnikowej naprawy zastawki mitralnej u dwóch pacjentów (TEER). To szansa dla najciężej chorych pacjentów, którym inaczej nie można pomóc. W 2022 r. u pierwszych pacjentów przeprowadzono kriobiopsję. Dzięki tej metodzie leczenie i diagnozowanie raka płuc jest szybsze i skuteczniejsze. W ubiegłym roku neurochirurdzy z USK usunęli guz mózgu przez oczodół. To wykonany po raz pierwszy w Polsce nowy typ operacji minimalnie inwazyjnej. Mocno schorowany 71-latek ma tylko niewielkie nacięcie na powiece i szybko wraca do zdrowia. Interdyscyplinarny zespół złożony z neurochirurgów i otolaryngologów USK wykonał też niezwykle skomplikowaną operację usunięcia olbrzymiego guza przyśrodkowej części oczodołu.

Jednak to, co wydarzyło się w Białymstoku 12 maja 2022 r., odbiło się echem w kręgach medycznych całego kontynentu. Zespół chirurgów z Kliniki Ortopedii i Traumatologii Dziecięcej USK, złożony z ortopedów i neurochirurga, wykonał unikatowy w skali Europy zabieg rekonstrukcyjny masywnej, wrodzonej deformacji kręgosłupa u 13-letniego chłopca. Dziecko urodziło się z nieprawidłowo zbudowanym kręgosłupem, w trakcie rozwoju chłopca doszło do szybkiej progresji skrzywienia z uciskiem na rdzeń kręgowy. Operacja trwała prawie 13 godzin. W trakcie zabiegu usunięto 3 kręgi szczytu skrzywienia, wypreparowano, uwolniono ze zrostów i oczyszczono rdzeń kręgowy na długości około 8 cm. „Odtworzyliśmy balans kręgosłupa, odbarczyliśmy uciśnięty rdzeń kręgowy i nie pojawiły się żadne komplikacje neurologiczne. Wręcz przeciwnie, w trakcie pobytu w klinice stan neurologiczny pacjenta systematycznie poprawia się” – powiedział prof. Paweł Grabala, główny operator zabiegu, specjalista ortopedii i traumatologii narządu ruchu zajmujący się kompleksowym leczeniem operacyjnym deformacji kręgosłupa u dzieci i młodzieży. USK w Białymstoku to nie jest polska bajka, to bajka europejska. Byłem, widziałem, doświadczyłem i wiem, co mówię.

Nasza służba zdrowia nie cierpi z powodu braku dobrych lekarzy – specjalistów, chory jest system wprowadzony kilkanaście lat temu. Ale nawet w ciężko chorym systemie można działać efektywnie, skutecznie leczyć ludzi i przeprowadzać pionierskie operacje, o których głośno w Europie. Najlepsze przykłady to m.in. Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku, czy Ośrodek Replantacji Kończyn w prowincjonalnej Trzebnicy. W ostatnich latach dzięki wsparciu władz m.st. Warszawy odrodził się także kompletnie zaniedbany Szpital Czerniakowski, gdzie funkcjonuje najnowocześniejszy obecnie w stolicy SOR, najlepsze w kraju Centrum Kompleksowego Leczenia Otyłości i Chirurgii Bariatrycznej, kierowane przez prof. Mariusza Wyleżoła, jak również wiodący w skali kraju, kierowany przez dr. Wojciecha Kukwę Oddział Otolaryngologiczny, specjalizujący się m.in. w leczeniu chorób przełyku, w tym zwężeń tego narządu.

Ze zdrowiem jest podobnie jak z każdym mechanicznym urządzeniem – jeśli w mechanizmie coś zaczyna pukać, stukać, trzeszczeć, to samo się nie naprawi. Może być tylko gorzej, a końcowy efekt to awaria i nader często sprzęt do utylizacji. Dlatego badajcie się okresowo, moi Czytelnicy, nie lekceważcie sygnałów ostrzegawczych wysyłanych przez wasze organizmy, a nagrodą będzie przedłużenie sobie życia nawet o wiele lat.

Wróć