Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Jadalne opakowania bez plastiku opracowują na SGGW

06-12-2023 23:04 | Autor: Piotr Celej
Wszechobecne zanieczyszczenie plastikiem sprawia, że przenika on do jedzenia i picia. Człowiek połyka w ciągu tygodnia 5 gramów plastiku – właśnie tyle potrzeba do wyprodukowania karty kredytowej. WWF wskazuje, że 40% jego ogólnej produkcji stanowią opakowania, a 58 mln ton tego surowca wytwarza się w Europie.

Kiedy w 2021 r. stopniowo zaczęliśmy żegnać się ze sztucznymi słomkami, sztućcami, opakowaniami na żywność i styropianowymi kubeczkami stało się oczywiste, że musimy podjąć zdecydowane działania na rzecz ochrony przed plastikiem.

Opakowania jadalne z SGGW

Naukowcy ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie pracują nad stworzeniem opakowań do żywności, które będą alternatywą dla opakowań z tworzyw sztucznych. Jednym z projektów nad którym trwają badania są opakowania jadalne. Wśród nich możemy wyróżnić saszetki jako samodzielne opakowania rozpuszczalne w wodzie. Ale też opakowania, które mogą być integralną częścią produktu – osłonką lub warstwą glazurującą. Mogą również przyjąć postać foli opakowaniowej.

Opakowania przyszłości

Przyszłość to opakowania, które z łatwością będą ulegać biodegradacji lub będzie można dodać je do kompostownika albo po prostu zjeść. Będą to opakowania neutralne dla użytkowników. To tylko kwestia czasu zanim zaczniemy ich używać. Jednak zanim pojawią się na rynku pamiętajmy, że nasze codzienne wybory mają znaczenie. Postęp zmian klimatycznych, w pewnym stopniu, zależy od zachowań konsumentów. Nie kupujmy owoców i warzyw owiniętych folią, pakujmy mięso w papier, sypkie produkty gotujmy bez foliowych woreczków, unikajmy jedzenia i picia na wynos w plastikowych, jednorazowych opakowaniach.

Mikroplastik na naszych talerzach

Przypomnijmy, że cząstki mikroplastiku mogą dostawać się do żywności na każdym etapie jej produkcji produkcji. Nie wiadomo, jakie są skutki dla zdrowia - zauważają naukowcy z Australii.

Specjaliści z australijskiej Commonwealth Scientific and Industrial Research Organisation (CSIRO) przeanalizowali naukową literaturę, aby sprawdzić, na jakich etapach produkcji żywności może przedostawać się do niej potencjalnie szkodliwy mikroplastik. Wnioski nie budzą optymizmu.

Po pierwsze, mikroplastik i dodawane do niego substancje można znaleźć w rybach, mięsie, ryżu, wodzie, pakowanych posiłkach i napojach, a nawet w świeżych warzywach i owocach. Według naukowców cząstki tworzyw przedostają się do jedzenia na różne sposoby – są spożywane przez zwierzęta, a także uwalniają się z różnych materiałów używanych w produkcji czy opakowań.

"Na przykład świeże jedzenie może być wolne od plastiku, kiedy jest zbierane lub łapane, ale zawiera plastik w momencie, gdy jest przetwarzane, pakowane i trafia do konsumentów" – ostrzega dr Jordi Nelis.

Inne ważne źródło tych cząstek to uzyskiwane z oczyszczania ścieków odpady stałe przetwarzane na nawóz. Mogą ona zawierać cząstki plastiku pochodzące z różnych źródeł, choćby uwalniane w czasie prania ubrań z tworzyw sztucznych.

"Tego typu cząsteczki mogą gromadzić się w glebie i zmieniać jej strukturę, co może wpływać na uprawy roślin, bezpieczeństwo żywnościowe i odporność ekosystemu. Tworzywa sztuczne mogą np. „oszukać” dobre bakterie obecne w glebie, tak że te zaczną je mylić z korzeniami roślin. To natomiast skutkuje mniejszym dostępem roślin do niezbędnych składników odżywczych" – zwraca uwagę ekspert.

Naukowcy podkreślają, że do plastików dodaje się różnorodne związki chemiczne, aby uzyskać odpowiednie właściwości końcowych produktów. Takie substancje np. uodparniają tworzywa na promienie UV, utwardzają je, czy utrudniają palenie. Wśród nich można jednak znaleźć toksyczne składniki, w tym metale ciężkie.

Wróć