Pewien mag zwolenników miał wielu,
W jego cuda wierzyli jak Panu.
Wciskał kit tym z Włocławka i z Helu,
Choć miał wszystkich za stado baranów.
W Markach przyrzekł zbudować im halę,
Obiecanek cacanek dał z osiem,
W końcu zakpił, że taki ma talent,
Że sam z Władka zamieni się w Zosię.
Mam niestety dla maga złe wieści,
Ślepa wiara nie zawsze jest cnotą.
Choć minęła 17.30,
Nadal jest… niezbadaną istotą.
© MKWD (Muzyczny Kabaret Wojtka Dąbrowskiego)